Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pogubiłam się we wszystkim

Nie wiem czy go kocham... Dziwne.

Polecane posty

Gość pogubiłam się we wszystkim

Spotykamy się od przeszło miesiąca. On wiele razy mówił mi jak bardzo mnie kocha, a co najważnejsze pokazywał i udowadniał. Ja wkółko powtarzam mu, żeby się nie dopytywał, żeby poczekał aż będę pewna, bo nie chce mu tego powiedzieć na zasadzie 'ja ciebie też'. Rozumie to, ale widzę, że go to męczy. Gdy jesteśmy razem to naprawdę czuje się szczęśliwa. Ale widujemy się bardzo rzadko, bo dzieli nas dużo km. Teraz 2000. Wróci najprędzej za około miesiąc. Boi się, że nie będzie miał do kogo:( I ja też się tego boję. Gdy go nie ma, moje uczucia opadają. Dziwnie się czuje, tak jakby był i go nie było jednocześnie. Ale jestem mu potrzebna, bo musi wyzdrowieć. Jest dla mnie bardzo dobry, nikt dla mnie taki nie był. naprawdę się stara. Ale czuje w sobie jakiś wewnętrzny paraliż, że go nie pokocham, że rozstania nas podzielą, że on będzie cierpiał... czuje, że się w nim zakochuje kiedy jest przy mnie, ale zazwyczaj go nie ma:( I co tu robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niksinka
Jejku mam ten sam problem, moze ktos cos doradzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkraaaaa
spotykacie sie miesiac i juz sie kochacie? hmm ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mężczyzna wzynawał miłość na pierwszym spotkaniu ( było ono naszym ostatnim jednocześnie :D). Inny wyznał mi ją po 3 spotkaniu, więc nie dziw sie ze po miesiącu można kogoś pokochać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mnei wkurza takie podejscie : \"Jest dla mnie bardzo dobry, nikt dla mnie taki nie był. naprawdę się stara\" :o daj spokoj chlopakowi napisz mu prawde, i daj normalnie zyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcik
ciekawa jestem, ile macie lat.... jaka wg Ciebie, Autorko jest definicja milosci? Milosc to wg Ciebie relacja, trwajaca miesiac, bez zobowiazan, odpowiedzialnosci za drugiego czlowieka, nawet bez spedzania z nim czasu? Nie gniewaj sie, ale brzmi to cokolwiek niedojrzale. Nie dziwie sie zupelnie, ze slowa 'kocham cie' nie przechodza Ci przez gardlo - bo i nie powinny. I nie jest to kwestia tego, czy innego faceta, ale dojrzalosci, dojrzalego postrzegania uczucia - do milosci tez trzeba dorosnac. Milosc to nie motylki w brzuchu w 2 dni po poznaniu, milosc to nie fascynacja trwajaca dwie chwile. Milosc to przywiazanie, oddanie siebie drugiej osobie, dbanie o nia, o zwiazek, zdolnosc kompromisow i kochanie nie 'za' ale 'mimo'. A w jaki sposob, ja sie pytam, po miesiacu znajomosci (na odleglosc!) mozna mowic o takich uczuciach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiłam się we wszystkim
Miłość zapewne każdy z nas postrzega inaczej. Ja tej znajomości jeszcze nie nazywam miłością, a zakochaniem, dla mnie to wielka różnica...Tak, może jestem jeszcze niedojrzała. Znamy się dużo dłużej, ale jesteśmy ze sobą ponad miesiąc. Jego poprzedni związek trwał koło roku, więc nie sądzę żeby nie rozgraniczał i mylił uczucia.. Jak wróci to będziemy razem bardzo często, teraz jest ostatnie takie rozstanie. Nie mam mu tego za złe, musiał. Ja się po prostu boję tego co będzie jak wróci. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i ciężko mi jest się w niej odnaleźć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość louise hunter
ja z moim chlopakiem jestesmy razem prawie juz rok i tez nigdy nie powiedzialam mu, ze go kocham. jego to dreczy, wiem, ze on mnie kocha a ja... nie wiem co czuje. poki co to czekam, ale nie wiem czy to kiedykolwiek nadejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miesiąc sie spotykacie, do tego dzieli Was 200 km i Ty masz już wiedzieć czy go kochasz - hmmmm, no ciekawe :O A jeszcze ciekawsze jest to, że on Ciebie tak kocha nad życie ;) Bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu niech to przetrawi a nie chlopakowi zycie marnujesz. Jak sie nie mozesz zdecydowac to rzuc moneta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiłam się we wszystkim
Widzę, że niektórych to rozbawiło... No, ale trudno. Myślę, że nie powiem mu tych słów jeszcze bardzo długo, ale nieważne. Muszę poczekać i z czasem zobaczyć czy to coś więcej niż zakochanie. W każdym razie pozdrawiam i dziękuje tym, którzy starali się pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamieciowa ---> tak, jasne, jest z nim miesiąc i już mu życie marnuje :O Nie no, wszystko rozumiem, ale bez żartów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsze na rozterki jest zimny prysznic! Nie kochasz nie zwodz. Jak chcesz poczekac to idz do poczekalni!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiłam się we wszystkim
pamięciowa to tak... z 1 strony nie mogę go kochać, bo z krótko go znam, z drugiej mam nie czekac, a jak już to w poczekalni... :( To co mi zostaje? Zabić siebie, jego czy co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jego poprzedni związek trwał koło roku, więc nie sądzę żeby nie rozgraniczał i mylił uczucia.. \" wierz mi, ze facet, ktorego zwiazke trwal kolo roku ma prawo mylic milosc z zauroczeniem!!! Z tego co piszesz, to rok to dla ciebie jakis strasznie dlugo okres czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj facet mysli inaczej niz wy. Jak mu sie nie powie spierdalaj to on mysli ze cos chcesz. Proste??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamieciowa ---> jak mozna po miesiącu znajomosci wymagać od kogos, żeby sie okreslił czy kocha, czy nie. No nawet jak powie, że kocha, to myslisz, że tak istotnie jest? Takie uczucie na czyms jednak trzeba zbudować, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiłam się we wszystkim
Przecież ja nie mówie, że go kocham... A chyba do tego, żeby kogoś pokochać trzeba czasu, trzeba go poznać i z nim być... Jestem młoda, pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji, więc nie wiem co robić. I proszę Was nie potępiajcie mnie za to, że jeszcze nie wiem co czuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajcik
ja Cie absolutnie nie potepiam. Apeluje jedynie o rozwage w definiowaniu uczuc. Jak ktos wyzej napisal - kiedy piszesz o roku, wydajesz sie sprawiac wrazenie, ze uwazasz, ze roczny - to dlugi zwiazek. Po roku bycia razem zostaje jeszcze bardzo wiele nieporozumien, niedomowien, wielokrotnie obie strony jeszcze sie wzajemnie zaskakuja. Wiem, ze nie kazdy jest takiego zdania, ale z autopsji moge powiedziec, ze prawdziwym testem zwiazku, jego odpornosci i sily bylo wspolne zamieszkanie. Dopiero wtedy wyszly cechy 'codzienne', ktore byly powodem spiec - sztuki kompromisu, sztuki docenienia drugiej osoby, sztuki przymkniecia oka na pewne zachowania. I choc wydawalo sie, ze wiemy o sobie wszystko, okazalo sie, ze jeszcze kawal drogi przed nami. Dopiero po sporym okresie wspolnego mieszkania wszystko bylo jasne. Naprawde trudno mi sobie wyobrazic, jak po miesiacu bycia razem - nie razem, bo na odleglosc, mozna wyznawac milosc, wg mnie to niedojrzale - i to nie jest naskakiwanie - to tylko moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×