DLA MNIE TO PROBLEM!

Nie lubię jak facet na spotkaniu czy randce za mnie płaci:-O Głupio się z tym czuję, wolę płacić za siebie, ale ostatnio, jak tak powiedziałam, to kolega się na mnie prawie obraził... To nie żadna kokieteria z mojej strony...A co Wy o tym sądzicie? Czy tylko ja tak mam?

podnoszę...

Ja mam na to swój sposób;-) Zawsze zaliczamy dwa lokale. Za drugim razem ja reguluję rachunek.

wiesz jak mialam z18 lat myslalam podobnie ale zmadrzalam :D uwazam ze to jedna z niewioelu przyjemnych rzeczy ktora nam zostala wydaje mi sie ze i przyjemna dla facetow;) hihi

Dzięki miarka, oryginalne wyjście z sytuacji:)

zonamodna, ja mam 22 lata i jakoś nie mogę się do tego przyzwyczaić:-(

A ja nie rozumiem, co jest zlego w tym, ze facet placi. Za granica to norma i to, ze ktos za ciebie placi nie oznacza, ze masz teraz jakies zobowiazania wobec tej osoby. Oczywiscie dobrze jest czasami zaproponowac, ze to ty zaplacisz, ale facet z klasa sie oburzy i kategorycznie odmowi.

Truskawka, ja to wszystko wiem, ale mimo to mam jakieś głupie opory. Chyba muszę zacząć pracować nad sobą:D Ale dziękuję za rady:)

dla mnie to tez byl kiedys problem. tylko raz udalo mi sie postawic na swoim i zaplacilam za siebie. naprawde nie lubie jak ktos za mnie placi(zwlaszcza gdy dopiero co zaczynam spotykas sie z ta osoba) wiedzac ze nie ma za duzo pieniedzy. ale coz, meska duma nie pozwala placic kobiecie za siebie:P. na szczescie od dluzszego czasu nie mam tego problemu bo nikt na randki mnie nie zaprasza