Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Andrzej z Biłgoraja.

Czy jesteśmy kowalami własnego losu?

Polecane posty

Jesteśmy. Okoliczności zewnętrzne mogą pokrzyżować plany, opóźnić realizację jakiegoś celu, ale nie są same w sobie czymś, co nas ogranicza. Mamy wolną wolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteśmy w połowie
a może nawet mniej, ale coś jednak od nas zależy (pocieszenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a podobno wszystko jest już z góry zapisane... ale wolę wierzyć że to ja jestem kowalem własnego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od charakteru tych okoliczności zewnętrznych. Taki np. mały Afrykańczyk, sierota, zakażony od urodzenia wirusem HIV, żyjący w skrajnej nędzy - raczej niewiele może ze swoim życiem zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teoretycznie jest z góry zapisane, co nie znaczy, że nie możemy kierować naszym życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet my sami, nasze osobowości są po części zależne od genów, reszta to wychowanie, stan zdrowia, warunki bytowe. Człowiek na niewiele rzeczy ma wpływ, ale ma wpływ na kwestię najważniejszą - na to, czy będzie potrafił swoje życie z wszelkimi jego \"okolicznościami zewnętrznymi\" przeżyć godnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzeju...
Jesteś wspaniałym, inteligentnym facetem! Dla Ciebie buziak👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzeju...
jeszcze nie zaczęłam nawet;) achh... żebym kiedyś w swoim życiu spotkała takiego Andrzeja...- rozmarzyłam się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzeju...
A tak nawiązując do tematu, to tak, jak "smutna taka" uważam, że na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, ale mamy wpływ na to jak sobie będziemy z nimi radzić i jak będziemy do nich podchodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwwwwwjjjjjjjjjjjjjj
na nektóre rzeczy mamy wpływ inne dzieją się bez naszego udziału i te na które mamy wpływ powinniśmy wykorzystać jak najlepiej mieć na to wpływ a rzeczy na które wpływu nie mamy powinno się akceptować iwyciągać wnioski na przyszłos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzeju...
Nie masz mi za co dziękować, ponieważ tylko stwierdzam fakty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny temat
nie pozwólmy mu upaść:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zarówno pod względem filozoficzno-ontologicznym jak i psychologicznym czy religijnym jest to najbardziej nierozwiązana tajemnica istnienia. Osobiście uważam , że wpływy zewnętrzne jednak trochę przeważają w ogólnym bilansie (exemplum: \"Przypadek\" Kieślowskiego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam po cichu wierzę ,że każdy jest kowalem własnego losu... gdyby tak wszystko było zapisane byłoby to straszliwie nudne... gdybyśmy nic nie dawali rady zmienić...tak samo nie uznaję chodzenia do wróżek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pewnym sensie jesteśmy, jednak co nam zgotuje los tego juz nikt nie wie, zycie jest pelne niespodzianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skaczmy do góry
jak kangury:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już sama nie wiem. Jest parę rzeczy w życiu, których żałuję. Wydaje mi się, że mogłam coś zdziałać, ale nie zdziałałam ze względu na własne zaniechanie, na to, ze byłam zbyt nieśmiała, za mało energiczna, za słaba. Gdyby nie to, moje życie dzisiaj wyglądałoby niby inaczej. Ale z drugiej strony widzę dziś, z perspektywy czasu, że jednak tamte porażki wyszły mi na dobre. Nie powiodło mi się jedno, ale dzięki temu wzięłam się za coś innego i byłam z tego zadowolona. Np. nie dostałam pracy, o która sie starałam, ale dzięki temu postarałam się o inną która okazała sie na pewno lepsza od tamtej. Poznałam dzięki niej bardzo fajnych ludzi, więc wyszło mi to w gruncie rzeczy na dobre i nie chciałabym tego już dziś zmienić. Więc niby jestem kowalem swojego losu, ale chyba nie do końca, bo mam wrażenie, że i tak będzie jak ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×