Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelincia85

Co jest Sensem zycia dla Was?

Polecane posty

Gość Ewelincia85

Witam wszystich w pewnym momenci, w moim zyciu sie pogubilam troche, nawarstwilo sie pare spraw, bylo troche przemyslen pare rzecz sie posypalo rozpadlo. Od tego momentu a trwa to juz rok , zastanawiam sie nad sensem zycia, co jest tak naprawde tym sensem, poco my zyjemy, po co jest to wszystko w kolo? Czasem sie zastanawialam czy moze inna wiara niz katolicka przywroci mi jakas wiare i sens tego poco jestesmy, poco zyjemy? Nie licze na glupie odpowiedzi, wiec podszywacze nie wchodzic tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro patrzec
tak czytam to i chyba masz niezly problem, dawniej Mialem to samo. Milosc przywraca sens zycia, nie ejstem specjalistą w tej dziedzinie, ale temat zapowiada sie ciekawie, bede zagladal i czytal. A wy sie wpisujcie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
ale wiem, że skoro już tu jesteśmy to powinniśmy starać się pomóc sobie i innym przeżyc godnie i w miarę szczęsliwie ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
chyba tak... tak sie czasem zastanawiam, jak zrobic zeby byc ze swojego zycia szczesliwa do konca, pozniej niczego nie zalowac, ale tez sprobowac tyle zeby przed smiercia nie powiedziec"tego nie sprobowalam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
przede wszystkim pamiętać, że szczęsliwym się bywa a nie jest. doceniac to co się ma, a nie myśleć o tym co moglibyśmy mieć. przed ryzykowną decyzją zastanowić się jakie mogą byc jej złe konsekwencje - byc może jestesmy w stanie je zaakceptować? Może to jest tak, że te złe konsekwencje to jakby cena , która płacimy za chwilę szczęścia i tak jak z "towarem" trzeba się zastanowić czy towar jest wart ceny? I nauczyć cieszyś się czymś i szanowac nawet jak nie trwa wiecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
a miłosc w tym wszystkim gdzies jest? nalezy sie nia cieszyc hmm.. a kiedy sie uriwe. Czy mozna tak na wszystko patrzec z dystansem, czy kozystac z chwili i zycia? Jak odzyskac wiare ze jeszcze kiedys bede szczesliwa? Dziwne to nasze rzycie, najgorzej kiedy w nim nam cos daje duzo do myslenia, zastanawiamy sie, wtedy robi sie błede koło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
z miłością , nawet jak się kończy, jest moim zdaniem tak, że należy cieszyć się, ze nam się zdarzyła , a nie martwic się , że się skończyła. Miłośc do dar a nie "deputat" należny wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
sorry , ocywiście, że można się martwić-to naturalne, ale pamiętać, że to nie jest największa tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
mam takie mysli, co niszcza mnie od srodka, zastanawiam sie po pare razy dziennie. Jestem taka osoba ktora sie bardzo przywiazuje do ludzi, wiaze z nimi plany, czasem podejmuje pochopne decyzje, pozniej ich zaluje ale niema odwrotu. Moze i odwrocenie sytuacji jest, ale nie potrafie sie juz wycofac ze swojego zdania. Kogos bardzo zranilam, na kim mi zalezalo i na odwrot. Popelnilam blad w zyciu. Kazdy popelnia. Patrzylam na jego cierpienie teraz ciagle o tym mysle. Nieumiem krzydzic ludzi chcialam byc przez chwile oziebla i bez uczuc. Udalo mi sie to-bylam swietna aktorka-ale tylko na chwile. Stracilam swoja wielka milosc i to z nia wiazalam. teraz pozostaly niezatarte wspomnieia. I bycie z kims na kim mi az tak niezalezy... Chciala bym sobie ulozyc tak zycie zeby pozniej niemiec ciezkich wspomnien i mysli ktore mnie gryza i niszcza od srodka, moze to dziwny temat ale jednak zatracilam gdzies ten sens zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
glupio to zabrzmi, ale...nie widzisz tego co masz.... rozstałas się z kimś i to boli ale ..ta osoba żyje ty żyjesz to naprawdę nie jest mało....jestes w niewielkim procencie (!) ludzi na świecie, który mają to szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
ja to dostrzegam... on mieszka 500km odemnie. ja jestem z kism innym , niby szczesliwa ale w srodku nie.. ciagle udaje ciagle gram. Czasem na chwile udaje mi sie zapomniec o tym co kiedys bylo... Teraz to juz nie wazne -tamta milosc nigdy nie wroci a ja bede cale zycie wracac do tego. Nie umiem sie jakos cieszysc z tego co jest, bo to gryzie w srodku. Jestem jakas zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
daj sobie czas...to nie byłoby normalne gdybys tak łatwo żegnała się z miłością to co teraz przeżywasz jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
ale ile to bedzie trwac, minal ponad rok a ja dalej o tym mysle i ponad rok jestem z kims zwiazana, to nielogiczn ei nienormalne co robie, ale zagubilam sie w tym wszystkim... chcialam komus udowodnic ze nie jestem.. no wlasnie kim nie jestem?? wszystko dziwne i trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
może nie dałaś sobie czasu na pożegnanie poprzedniej miłości i za szybko chciałaś znaleźć nową? niektórzy mówią, że "proces" żegnania sie z miłością trwa 1,5 - 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
jesteś w tej szczęsliwej sytuacji, że WIESZ, że miłośc istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
wiem ze istnieje ale gorzej kiedy sie ja traci przez wlasna glupote, i nigdy ta prawdziwa milosc nie wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
nie wiesz co wróci a co nie wróci. po prostu nie wiesz i kropka. a gdyby miała możliwośc wymazania gumką całego tamtego związku zrobiłabyś to teraz, nawet mając świadomośc jak to się skończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens zycia
niewiem czy chciala bym wymazac cos co bylo bardzo piekne w moim zyciu. Chybagdybym miala do wymazania ten zwiazek a tamten to wybrala bym ten. Tutaj jest pieknie ale nie czuje tego... Tamta byla pierwsza prawdziwa milosc, jak to mowia kocha sie tylko raz.Prawdziwie I wiecej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
więc.....czy mogę stwierdzić, że cieszysz się, że zdarzył się tobie tamten związek? Mimo, ze się skończył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tik tak tik tak tik tak
A kiedy przyjdzie także po mnie Zegarmistrz światła purpurowy By mi zabełtać błękit w głowie To będę jasny i gotowy Spłyną przeze mnie dni na przestrzał Zgasną podłogi i powietrza Na wszystko jeszcze raz popatrzę I pójdę nie wiem gdzie - na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
ciesze sie ale jednoczesnie jestem smutna ze go niema...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
i to nieprawda, że kocha się tylko raz. Można kochać dwa (np. ja) a można w ogóle...nigdy...i to dopiero jest trudne. pewnie jesteś wrażliwa i dlatego tak to przeżywsz, ale to też ma zalety....bo nie tylko ból bardziej czujesz, ale i pewnie radość mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelincia85
Chyba tak, tylko ta trazliwosci mnie doprowadzi do wariactwa chyba... Genralnie mam cos takiego ze czesto lituje sie nad ludzmi, czuje czasem chec pomocy innym , bez interesownie.Moj terazniejszy Facet twierdzi powtarza ze i tak nigdy mi nikt nie pomorze o takie jest zycie jedynie mozna liczyc na rodzine, chodz czasem lodze sie faktem ze moze kiedys gdy bede potrzebowala pomocy ktos tez wyciagnie rece. JAk widze niektore osoby na miescie poprostu jest mi dziwnie smutno ze spotkal kogos taki los a nie inny... Czy to normalne:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
tez tak mam często...bardzo mnie boli nie tylko nieszczęscie, które widzę na ulicy, nieszczęścia w Afryce, ale nawet II wojna światowa. Czasami tak bardzo, że chce mi się płakać. I kiedy wyjdę z dołka , to właśnie to daje mi siłę....po prostu cieszę się, że tak wiele od losu dostałam...życie i zdrowie swoje i moich bliskich, bepieczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co żyjemy
ja jeszcze mam problemy z ...wyobraźnią. Jak sobie, nie tylko pomyślę, ale i wyobrażę ze scegółami, że mój ukochany, mógłby byc np. w Iraku, to ja po prostu się cieszę, że on jest ...nawet gdyby nie miałaby byc ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasmina79
tak czytam dziewczyny co piszecie, i chyba dołącze do was. Albo jestem tak uczuciowa, albo glupio naiwna. Sa poprostu takie rzeczy na tym swiecie ktore bardzo mnie ruszaja. A powracajac do sensu zycia... Ciesz sie chwila, bo moze juz wiecej takich niebyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×