Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Camaieu

jak go odzyskać?

Polecane posty

Czesc dziewczyny!!! Pisze bo mam straszny problem i juz sama nie umiem sobie z nim poradzic...:/ 3miesiace temtu rozstalismy sie z moim chlopakiem byslismy 2,5 roku i ostatnio mielismy gorszy okres i postanowilismy sobie zrobic przerwe...ja mialam nadzieje ze moze on zrozumie ze to w duzym stopniu jego wina ze tak sie u nas pogorszylo i ze postanowi mnie odzyskac...ale niestety wyszlo tak ze po jakims czasie bardzo chcialam do niego wrocic juz sobie myslalam a tam nie wazne jakos przetrwam te zle dni i bedzie dobrze bo go bardzo kocham...ale on juz nie chcial...mijaja dni tygodnie meisiace...nawet nei wiem kiedy zebralo sie ich az 3...mamy ciagle kontakt staram sie nie prosic go nie blagac zeby wrocil...ale czasami napisze ze tesknei ze go kocham.,. tak zeby wiedzial ze wciaz cos czuje...ale on teraz poznal jedna dziewczyne i jest nia zaaferowany...jest bardzo ladna...czesto wysyla mi jej zdjeca bo jest modelka...i ogolnie jestem dobita:( widzialam sie z nim ostatnio i zachowywal sie jakbysmy byli razem ale jednoczesnie ( co wyszlo pozniej) klamal mi na jej temat ze nic go z nia nie laczy itd a pozniej przypadkiem dowiedzialam sie ze razem pojechali do jego kolegi do LEby na weekend i ze ja wozi na sesje itd:( jak sie spytalam czemu klamal powiedzial ze bezmyslnie ja sie boje ze on nie chce mnie pewnie zranic prawda i nie mowi wszystkiego:( ale domysly sa znacznie gorsze...nawet nei wiecie jak chcialabym go odzyskac...zmienilam fryzure koor wlosow...teraz pracuje nad soba zeby zmienic to co mu przeszkadzalo...ale boje sie ze nie ma juz szansy:( co mam zrobic?:( kiedys czytalam taka ksiazke matematyka niny gluckstein i tam bohaterka po takim rozstaniu i blaga iu by wrocil postanowila zupelnei odciac sie od swojej milosci i pozniej on zaczal o nia zabiegac...ale ja boje sie ze jak urwe z nim kontakt to on zupelnie zacznie zycie osobno...chyba ze juz jestesmy na to skazani:( on czasami mowi zebym nie miala nadzieji na powrot...:( ale do mnei to n ei dociera bo z drugiej strony jak sie widzimy widze w jego oczach cos co widzialam kiedys:( pomozcie!!!:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdgdgd
ciężka sytuacja :( nie wiem co ci doradzić. sama mam podobny problem. bardzo chcę, żeby moj facet do mnie wrócił... ech zycie jest cięzkie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie luzu
dziewczyno skoro on ci mowi doslownie zebys nie miala nadzieji na to ze sie zejdziecie to coz ty wyprawiasz???daj sobie spokuj!!przestan go przesladowac....jesli bedzie chcial wrocic to wroci do ciebie i nie musisz mu pisac ze teknisz czy ze go kochasz!!daj sobie spokuj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picola
Kochana dam ci radę,im dłużej będziesz się narzucać facetowi,tym bardziej on będzie odsuwał się od ciebie.Zadbałaś o siebie ok.ale nie lataj za nim.Jeśli nie walczy o ciebie znaczy,że nie jest ciebie wart.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne*****
z tego co piszesz, to znaczy ze jabys sie przestala zabiegac, odzywac sie... zaczela zyc osobno, to nie zrobilo by to na nim wiekszego wrazenia, przyjąłby to do wiadomosci, co oznacza ze mu juz nie zalezy....a zwlaszcza ze wie o twoich uczuciach i nadal nie chce do ciebie wracac... wiec chyba nie ma juz o co walczyc, bo na sile nic sie nie zrobi... nie walcz o faceta ktory cie nie chce! ale jesli uwazasz ze jest chociaz cien szansy to jeszcze sprobuj...ty wiesz lepiej... tylko zebys bardziej nie cierpiala... i zebranie o milosc - to nie ma sensu tylko sie rpzed nim ponizysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie luzu
nie ma nic bardziej wkurzajacego niz byly partner ktory mimo ze mowimy mu wyraznie NIE on nic nadal sobie z tego nie robi...zajmij sie soba i swoim zyciem.Tak bywa i musisz sie z tym pogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne*****
jakby mu zalezalo, to by walczyl... a on zająl sie swoim zycie... no i sam ci mowi zebys sobie nie robila nadzieji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadbałas o swoj wygląd to bardzo dobrze teraz zadbaj o swoje zycie..ja bym na twoim miejscu odseparpwała sie od niego od razu powiem ci ze tak zrobilam i poskutkowało choc wiele to trwało ale chociaz zachowałam szacunek dla samej siebie..musisz mu dac zatesknic za tobą..popatrz na to z drugiej strony jakbys ty była na jego miejscu to wrecz odrzucaloby cie zapewne gdyby on byl taki nachalny i zniehecilabys sie do niego raz na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewcczyny! dzieki!! najgorsze jest to ze ja to k**** wszystko wiem i jak debilka nie umiem dzialac inaczej! sama dalabym taka sama rade: odpuscic...co ma byc to bedzie...ale w sprawach uczuc wszystko jest 100 razy trudiejsze do zrobienia...wiem ze pewnie neiwiele by go obeszlo jakbysmy urwali kontakt...tzn tak mysle...bo nawet wspomnialam mu o moich planach wyjazdu do Anglii na co on zareagowal \" super pomysl\":/ wiec chyba to samo mowi za siebie:/a z drugiej strony jest taki ze kiedy ma gorszy dzien czy cos...to odrazu pisze do mnie chce pogadac mowi ze jestem dla niego bardzo wazna i ze zawsz etak zosatnie ze sie szybko nie zakocha \"raczej\" itd:/ i to wszystko robi nadzieje ...tak samo jak sie rozstalkismy powiedzial ze wie ze bedzie chcial do mnei wrocic ale penwi ewtedy bedzie juz za pozno albo ja z ikms bede dlatego tak ciagle trzymam sie tej nadzieji...:/ nawet nie probuje sie z nikim zwiazac bo sie boje ze on sie dowie i nawet jakby chcial wrocic to sobie odpusci:/ debilka ze mnie!!! kiedys w jakims filmi ktos powiedzial ze mamy takie zycie uczuciowe jakie chcemy miec i to sie zgadza ...ja chyba podswiadomie nei chce sie od niego uwolnic bo sie boje tego co mnei czeka...znowu bycia sama...a tak zyje wspomnieniami nadzieja i sie oszukuje:/ tochyba jeszcze gorsze...chyba czas najwyzszy przestac tak robic i pozwolic mu odejsc...a samej sue nie katowac:( chociaz na prawe mialam nadzieje ze moze sie zejdziemy...bylismy b. szczesliwi...ale moze neio tak jak myslalam skoro sie rozpadlo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę Ci współczuje,ale chyba nie ma innego wyjścia jak dać sobie z nim spokój raz na zawsze.Jeśli zabraknie mu Ciebie to wróci.Jeśli nie to znaczy, że jest to definitywny koniec.Odseparuj się od niego bo kontaktując się znim tylko cierpisz.Odetchnuj, nabierz dystansu...daj sobie czas na dojście do siebie.Wiem co oznacza ból rozstania dlatego rozumiem Cię świetnie. uszy do góry!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×