Chętnie przyjmę używane, niepotrzebne już, zabawki

Inka - nie ważne skąd są te zabawki, ja o to nie pytam. Ważne, aby nie były porwane i połamane. Jeśli pytasz o maskotki, to tych właśnie w przedszkolu jest najwięcej, bo ludzie maskotki oddają właśnie najchętniej. Mi chodzi raczej o takie rzeczy jak puzle, książeczki, gry, lalki, samochody, klocki, układanki. I nie muszą to być całe wory zabawek. Jakby wiele osób dało choć po jednej zabawce, to mogłoby się uzbierać. Kobiety, nie ważne czy wieś, czy miasto. Wszędzie jest i dobrze i źle. Mi chodzi o to, że jeśli ktoś może się podzielić tą zabawką to niech to zrobi i już. Jeśli ktoś nie ma , nie chce lub nie ma zaufania, to niech po prostu tego nie robi. Co z tego, że może na wsi są i bogaci ludzie mający dużo kasy. Mi chodzi o konkretną sytuację , konktetne przedszkole i dzieci, które tam przebywają. Tam nie ma tych zabawek - nie wiem z jakich powodów, choć ciągle słychać to samo - brak funduszy. Może właśnie dlatego ich nie ma, bo ludzie zazwyczaj dużo mówią, a mało robią. Szkoda gadać... Jeśli ktoś może podarować choć jedną zabawkę, to niech to zrobi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jj