Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

roz czarowana

bylam o krok od zarejestrowania sie na portalu randkowym

Polecane posty

masz racje - tam siedzą tylko świry, desperaci, yebaki i dzivki.... Podobno pisujący na forach netowych, to jeszcze gorszy elemnt - tak słyszałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roz czarowana... jestes 2 tygodnie po rozstaiu... daj sobie kobieto chwile czasu... a zarejestrowac sie mozesz... moze jak bedziesz dostawala jakies milosne mailiki to sie lpiejej poczujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto, to sprobuj zrozumiec tez inny moj problem, nie mam tu NIKOGO, nie zostali mi znajomi, nie zostali przyjaciele, jestem kompletnie sama, mam wyjsc do ludzi? z kim, do chlory, poswiecilam dla tego gnoja cale zycie, a on mnie wypierdolil do smieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
wyjdz na impreze, zabaw sie, zobaczysz ze bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna, która się poświęciła.... jestes, jak rozumiem, typem cierpiętnicy? jezeli jestes ładna to wrzucaj fote na portal randkowy, na pewno kogos poznasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
dla facetow nie wolno sie poswiecach. trzeba pokazac im swoja niezaleznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmiczne
...a jeżeli nie jesteś ładna to wrzuć cudzą fotke albo przerób się w photoshopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany a co złego w portalu randkowym? Zabawisz sie i ubawisz:P A jak sie nie spodoba znikniesz bez śladu. A pomijając wszystko... to chyba masz dowód, że nie warto dla faceta zrywać kontaktów i tworzyć z niego centrum wszechświata:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama poswiecilas swoje zycie... nikt Cie do tego nie zmuszal... wiec sie nie umartwiaj... z taka postawa mojego wspolczucia nie zdobedziesz... wiem, ze po rozstaniu jest ciezko... ale to sa DOPIERO 2 tygodnie a nie 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, wyjechalam z domu, z kraju, siedzialam zamknieta w czterech scianach przez wiekszosc czesc czasu, bo mieszkalam w dziurze, w ktorej nawet ludzi na ulicy nie spotykalam, wszystko po to zeby z nim byc, tak przez 2 lata, a jak zaczelo sie mowic o przeprowadzce do wiekszego miasta, to sie dzieciatko przestraszylo. tak jesli chcesz wiedziec, poswiecilam sie jestem ladna, gdybym chciala to moglabym pewnie juz dawno wymienic go \'na lepszy model\', ale kochalam jak glupia i koniec koncow to ja zostalam na lodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zmuszac nie zmuszal, ale przekonywal, ze to na cale zycie, to ja nie bylam pewna, to ja sie wachalam, a jak przyszla trudnosc to sie zlamal w ciagu miesiaca, popelnil blad? tak juz to slyszalam, szkoda, ze ja za niego place

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest, jak sie nie ma własnego życia, znajomych, zainteresowań, pracy - jedno tylko we łbie - CHŁOP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie wymaga od Ciebie poświęcenia... robilas to, bo to lubiłaś... babe siedzącą w 4 ścianach i wpatrującą sie we mnie maslanym wzrokiem też bym zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piccola fiorellina
Skoro jestes ladna to nie powinnas miec problemow ze znalezieniem kolejnego adoratora. Odnow kontakty towarzyskie, pojedz moze w jakas podroz, zapisz sie na jakis kurs gdzie mozna poznac nowych ludzi. I zacznij zyc. Dla faceta nie mozna sie poswiecac. Ja tez mieszkam za granica, mam meza obcokrajowca ale gdybym wiedziala ze kazalby mi siedziec tylko w domu to w zyciu bym za niego nie wyszla. Moj na szczescie ma olej w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piccola fiorellina
I nie wolno sie podporzadowac facetowi bo on nie uszanuje takiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche ciezko, zyc za granica, nie w duzym miescie gdzie mozesz wyjsc, spotkac ludzi, porobic cokolwiek, ale w dziurze gdzie mieszkancy nie przekraczaja nawet tysiaca, komicznie, to nie ja sie patrzylam na niego maslanym wzrokiem, to on sie we mnie tak wpatrywal, do puki nie powiedziano mu zeby sie od mamusi wyprowadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piccola fiorellina
kiedy decydowalas sie z nim zyc trzeba bylo brac pod uwage gdzie mieszka, jaki ma charakter. Sorry ale "widzialy galy co braly". Jak zauwazylas ze cie trzyma zamknieta w domu to trzeba bylo szybciej konczyc zwiazek a nie czekac az on to zrobi. Ja tez mieszkam za granica i wcale nie w jakims duzym miescie. Tylko ze ja kiedy poznalam mego meza nawet nie dyskutowalam z nim o tym czy bede wychodzic, czy bede pracowac, czy bede sioe uczyc bo dla mnie to bylo jasne. W zyciu bym sie nie dala w chalupie trzymac. A gdyby jemu sie to nie spodobalo to dzis na pewno nie bylby moim mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Otrzasnij sie z tego, postaraj odnowic kontakty towarzyskie, zajmij sie jakims hobby i za jakis czas przejdzie. Glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piccola, ja wiem, ze powinnam to wszystko zrobic, ale na poczatku sie balam, nie jego, balam sie zostac sama, balam sie, ze sobie nie poradze, jakis czas temu zaczelam juz myslec o wyprowadzce, bez niego, do wiekszego miasta, on sie raczej wyprowadzac nie chcial, chcialam sie usamodzielnic, no ale jak widac zabraklo mi czasu, mam jeszcze tam przyjaciol, bo w ciagu tych 2lat poznalam tam wspanialych ludzi, z ktorymi wciaz utrzymuje kontakt, to tu nie mam nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
To moze bedac tam po rozpadzie zwiazku trzeba bylo zwrocic sie o pomoc do przyjaciol a nie tak nagle wyjezdzac. Moze napisz do nich, oni ci jakos pomoga a przynajmniej dadza wsparcie duchowe i poczucie ze nie jestes tak bardzo sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy to sie stalo oklaplam zupelnie, nie bylam w stanie myslec, najlogiczniejsze wydawalo mi sie spakowac walizki i wrocic do domu i tak tez zrobilam, musialam sie troche pozbierac, ale i tu mi zle. musze odczepic sie od komputera, bo tu napewno pomocy nie znajde, a tylko wkurwiam ludzi, trzymajcie sie.papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×