Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justys25

Już po....

Polecane posty

Jestem już po ślubie, ktory byl 25 sierpnia.... i normalnie płakać mi sie chce...tyle przygotowań tyle wizji tego dnia....czekania aż w koncu nadejdzie..... a minął dosłownie w mgnieniu oka!!!! mam wrazenie że pojawiłam sie na swoim weselu z trzy razy po pół godzinki a na reszcie mnie nie było.....Matko kiedy to mineło???.....Pozostała taka pustka..niedosyt...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zk63
i tak to własnie bywa w wiekszosci przypadków bo sesja, rozmowy, zdjecia......moja kolezanka wszystko miała dopiete na ostatni guzik i co...po weselu zostało jej tylko papatrzec na zdjeca któych ma multum ale na parkiecie młodzi byli rzadkością, z gosci nie zdążyła pogadac nawet ze znajmomymi ......straciła czas na ustawianie siebie i innych, ganianie do orkiestry, kamerzysty, obsługi, fotki,.... my przełozylismy sesje na inny dzien na weselu byłam cały czas na parkiecie a w przerwach odwiedzilismy wszytskich gosci przy stołach ....do wszytskiego podeszłam luzacko i niczym sie nie przejmowałam co robi kamerzysta a co kelnerzy.....i było super....nic mi nie umkneło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dokładnie tak samo. Ten dzień tak szybko minął... wszystko tak szybko się toczyło.... było cudownie ale zdecydowanie za szybko to minęło. Tyle przygotowań, pieniędzy, czasu a nawet nie wiem kiedy i już bylismy po weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dokładnie tak samo. Ten dzień tak szybko minął... wszystko tak szybko się toczyło.... było cudownie ale zdecydowanie za szybko to minęło. Tyle przygotowań, pieniędzy, czasu a nawet nie wiem kiedy i już bylismy po weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam swój slub 7 lipca.Wszystko było dopięte na ostatni guzik dzieki................mioim rodzicom i świadkowi. Swiadkowa nie wywiązała się ze swoich obowiązków bo.........narzyczony był wążniejszy.Pobawiła się z gośćmi i szalałam w te jedna jedyną noc. Dzisiaj są tylko wspomnienia.I wciąż budze się koło tej samej osoby.Mojego męża.To jedyny taki dzień w życiu więc trzeba go wykorzystać na maksa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×