Jak oceniacie takie coś?

Moja znajoma, lat 45 odeszła od swojego męża i związała się z 28 letnim facetem. Mówi, ze i tak już go nie kochała, i chce być w związku z kimś, kogo kocha, tyle, że ona ma z swoim mężem od którego odeszła 2 dzieci, jedno w wieku 13 lat i córke w wieku 17 lat, zostawiła je pod jego opieką. Czy oceniacie coś takiego negatywnie czy myślicie, że miała prawo tak zrobić?

po co to ocenia w ogóle

powiem krodko w zyciu bym nie zostawila dzieci !!! ale kazdy ma swoje sumienie i robi jak uwaza za stosowne kazdemu nalezy sie szczescie tylko nie kosztem dzieci takie jest moje zdanie:)

mogła tak zrobić prawo takie ma. ale sama jestem matką mam 5 letnią córeczkę i nie wyobrażam sobie żeby ją zostawić. Matka jest zawsze matką,jest bardziej związana z dziećmi i nie ważne w jakim wieku są.a zresztą kazdy postępuje jak chce i jak uwża. tylko żeby tego kiedyś nie łałowała,bo to może obrućić sie przeciwko niej. pozdrawiam!

??

Miała prawo tak zrobić. Związek to nie niewola, nie mamy obowiązku się poświęcać, na dodatek ta kobieta postąpiła uczciwie bo zagrała w otwarte karty. I ona jest wolna, i jej mąż.

dodam też że dzieci mają własne życie i przynajmniej nie dostały wzorców męczenia się w małżeństwie czy oszukiwania z kombinowaniem na kilka frontów

???

Zazwyczaj to faceci odchodzą do młodszych i zostawiają dzieci żonie.Ona zrobiła dokładnie odwrotnie, w sumie to wymaga odwagi...ma już swoje lata, kochanek młodszy pewnie podupczy i zostawi, no odważna kobicina naprawde.

mało powiedziane. Ktoś tu się wypowiadał że dzieci 17 i 13 lat mają swoje życie. Ciekawe ile latek ma autor wypowiedzi. To nie matka ale zwierze które kieruje się popędem a nie rozumem.

gorzej gdy młodszy kochanek odejdzie a dzieci zaczna traktować matkę jak powietrze....na miejscu tych dzieci to poczułabym się odrzucona.. i na pewno długo miałabym zal o to ze jakis facet był ważniejszy ode mnie... ta kobieta pali za soba mosty... potem nie ma powrotu postawiła wszystko na jedną kartę ale czy słusznie? raczej nie kierowała sie rozumem...

pytasz ....nigdy w życiu nie budowałabym szczęścia swojego kosztem dzieci ....zwłaszcza zostawiając je dla jakiegoś faceta i jego wiek nie ma tu nic do tego..... to prawda,że dzieci moga sie poczuć odrzucone a co jak to nie będzie trafiony wybór???? mamusia wróci do dzieci jakby nigdy nic:O

nasrane we łbach. Zeby własne dzieci zostawić dla jakiegoś kolesia.

Jej się to zwróci. Bo w życiu dostaje się to co się dało innym.

Ale zastanawia mie to, dlaczego związała się nie dość że z młodszym od siebie facetem to jeszcze DUŻO MŁODSZYM.

To już prędzej byłby mężczyzna dla jej 17-letniej córki, a nie dla niej.

to tak jak starsi faceci biorą sobie młodsze, dużo młodsze :)

Właśnie to samo chciałem powiedzieć- że do 28-letniego mężczyzny lepiej pasowałaby 17-letnia niż 45-letnia.

miłośc jest slepa ;)

pomyslcie sobie ze to facet odszedl do mlodszej i zostawil dzieci z matka mial prawo tak zrobic? :D :p

jak juz ktos to napisal, nie mamy prawa oceniac, aczkolwiek 17 i 13-letnie dziecko potrzebuje matki, naie wiem jką ja bede matką i co mnie wq zyciu spotka, ale milosc miloscią, jak patrze na swoją mamę wiem ze by tego nigdy nie zrobila, nawet jesli by odeszl to z nami teraz jestesmy juz dorosle, jest z kims związana, moze nawet nam sie to za bardzo nie podoba, ale skoro jej odpowiada no to droga wolna, w koncu my tez (mam nadzieje ;)) opuscimy rodzinne gniazdko;) natomiast nie wyobrazam sobie ze moja matka zostawia mnie w wieku 13 lat pod opieką ojca(fakt faktem ojciec by sie nami nie opiekowal), ale czy to naprawde o to chodzi? powiedz chociaz czy odzywa sie do tych dzieci? czy ogolnie byla dobrą matką? tzn. tzn. rozmawiala,pocieszala itd. bo jesli zawsze byla obojetna, moze to nie jest tak wielki szok, natomiast gdy z potulnej mamy(w co wątpię) odeszla gdzies z innym to moze byc wielki szok ale nie znamy do konca sytacji, opisz ją proszę, bo przeciez jest tyle czynników, ktore decydują o takich sprawach pozdrawiam

przepraszam za literowki :O

Hmm...takie to dziwne jest??? Faceci robia to nieustannie...porzucaja swoje kobiety no i dzieci...