Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bre

Dostałam staż....ale czy sobie poradza??

Polecane posty

Gość bre

na praktykach był luzik ale teraz zacznę staż i sie boję....już wieksza odpowiedzialność na mnie spadnie,obowiazki...praktycznie jak w prawdziwej pracy... nie wiem czy sobie poradze.... wiem panikuje ale taka juz jestem... dodam ze to staz w atpece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
bład w tytule,miało byc oczywiście PORADZĘ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie jutro mam ostatni dzien stazu:( szkoda moze troszke mi przedluzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
w aptece :) od 1 pazdziernika a zarabiac bede jak to na stażystę przystało dokładnie 476zł :O kiepsko ale co zrobic... boje sie ze nie poradze sobie z obowiazkami albo z doradzeniem pacjentowi....kurcze mam obawy ale z drugiej strony szaleje z radosci...:) to bedzie moja pierwsza prawdziwa praca wiec sie strasznie boję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
ten staz bedzie trwał 2 lata,tak to jest w zawodzie farmaceuty... moze jest tu ktoś kto ma staz w aptece?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
pocieszcie mnie proszę ze bedzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też w biurze w firmie transportowej od poniedziałku. Na razie się nie boję :-). Do autorki-----> dwa lata za te pieniądze?? Koszmar!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
no to poboimy sie razem :) no tak niestety wyglada staz po studium-2 lata w moim przypadku trwa,tez nie jestem z tego zadowolona ale jak trzeba to trzeba. na szczescie utrzymują mnie jeszcze rodzice wiec nie ma zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdfgdf
o ile mi wiadmo staz po farmie trwa pol roku!!!!!!!!!! i pracuje sie za darmo - potem dostajesz dyplom i robisz co chcesz!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdfgdf
a zwracam honor - po studium to sie robi za murzyna!!!! trzeba bylo isc na studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
nie każdy ma ambicje na magistra... ;) ale nie o to tu chodzi ile sie zarabia czy ile to trwa... chodzi mi o to ze sie poprostu boję....odpowiedzialność,ciagły kontakt z ludzmi.... na praktyce było onaczej,a teraz na głęboką wodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bre
tylko ty nie daj plamy jak cie pacjent o cos zapyta np o dana chorobe - ja jak kiedys uslyszalam jak farmaceutka tlumaczyla babie czym jest cukrzyca to zwijam sie ze smiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
o bre--->właśnie tego sie tez obawiam...jak mnie pacjent zapyta o cos a ja zielona...przeciez wiadomo ze nie wiem wszystkiego i nie znam odpowiedzi na kazde pytanie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bre
ale jakies podstawy masz bo cie uczyli na bank - to co wiesz musisz tylko umiec przetlumczyc pacjentom prostym jezkiem tak zeby zrozmieli i to chyba jest najwiekszy bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
no cos tam wiem ;) heh ale jak mi zada pytanie z kosmosu a ja yyyyyyyyy albo inna sytuacja jakas w której nie bede wiedziała jak sie zachowac czy co odpowiedziec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
do bre--->masz racje,niektórym ciezko przetłumaczyć...szczególnie starym babciom...znam to z praktyk...ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bre
pomysl ze kazdy kiedys zaczynal - i wlasnie teraz sie tak naprawde sie wszystkiego nauczysz... a co do "prostych" ludzi typu stare babcie to slyszalam o takich co czopki lykaly ;) ale nie wiem czy to prawda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na stazu
na stażu nie jestes odpowiedzialna za nic - odpowiedzialny za wszystko co Ty zrobisz jest Twój opiekun stazu i to on beknie w przypadku Twojej wpadki. Ja pół roku temu skonczyłam staż i zaczęłam pracę w tej samej firmie. Jest git :) Nie pekaj - dasz rade. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
oj tak,o łykaniu czopków to nie plotka ale fakt :) duzo rzeczy słyszałam jak jeszcze miałam praktyki a co do odpowiedzialności,to fakt nie ja odpowiadam no ale głupio by mi było i wogóle jakby cos sie stało z mojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bre
a cojeszcze oprocz lyania czopkow slyszalas bo ciekawa jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
heh to mnie zagiełas...nie pamietam ;) ale ze smiechu sie składałyśmy z kumpelą jak nam babki z apteki opowiadały o niektórych pacjentach i ich "pomysłowosci" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bre
a nie boisz sie tego ze jakas babcia wrzasnie na ciebie albo bedzie probowala ci udowdnic ze nic nie wiesz? albo jak pacjent bedzie marudzil i wybrzydzal przez pol godziny - przeciez to cholera czlowieka moze trafic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- a jak to jest z badaniami pracownika na stażu? Pracodawca twierdzi, że pokrywa je Urząd Pracy. Pytam w Urzędzie- mówią, że pokrywa je pracodawca. W internecie wyczytalam również, że Urząd (a konkretnie starosta). Czyżby babka z urzędu o tym nie wiedziała? Nie chce mi się wierzyć, bo chyba nie jestem pierwszą stażystką. Co robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bre
do bre-->z takimi pacjentami trzeba poporstu spokojnie i do znudzenia mówić ze on nie ma racji(bo jej nie ma). owszem czasem ciezko utrzymac nerwy na wodzy ale taka jest ta praca,przedewszystkim trzeba umiec opanowac emocje,lepiej ugryżć sie w jezyk...bo potem taka baba moze niezle namącić... czasem jest to cieżkie(widziałam na praktykach jak pacjenci dawali czadu)... Mexi--->o jakich badaniach mówisz?chodzi Ci o ksiązeczkę zdrowia?? ja nic o tym nie wiem.Sama właśnie jestem w trakcie załatwiania tej sprawy i raczej koszty bede musiała pokryc z własnej kieszeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×