Urządzacie sobie czasem dzień flejtucha?

Bo jak czytam to forum to dochodzę do wniosku że same super-zadbane o każdej porze dnia i nocy kobiety tu siedzą ;) My, tzn. ja, mąż i dwóch młodszych synów raz na jakiś czas strajkujemy, spędzamy cały dzień w piżamach, oglądamy razem telewizję, gramy w karty i inne gry. Najmłodszy synek jest niemowlakiem i naturalnie nie gra, ale kibicuje ;) Zamawiamy pizzę na obiad i wyłączamy telefon. Z czynności toaletowych w grę wchodzi wymycie zębów i podmycie się. Nawet się nie czeszę :D Ktoś jeszcze czy tylko ja taka zboczona? ;)

jak tak lubicie to ok ja musze rano umyc sie przebrac z pizamy i uczesac bo inaczej zle sie czuje

oczywiście, że tak:D:D:D zwłaszcza w weekendy- cała rodzinka spędza dzień w piżamach lub innych strojach nocnych:P mąż wyłącza komórkę, komp też wyłączony:D:D:D nie wierzę w to, że każda z tych \"cud, miód i orzeszki\" codziennie wygląda jak domowa bogini

zalozycielko topicu hmm jakies 15 minut temu bylas za dbaniem o siebie i wogole nawet w ciazy z makijazem bo bez to juz niedbalstwo tak przytakiwalas zalozycielce tamtego topiku a tu nagle z takim czyms wylatujesz zdecyduj sie...

oczywiście, że tak!!! we wtorek odwołałam klientki, facet poszedł na popołudniowa zmianę, a ja cały dzień łaziłam w piżamie i górze od dresu, z tłustymi włosami i żarłam miętusy, bo zębów mi się myć nie chciało. a chatę posprzątałam 45 minut przed jego powrotem :)

Jestem za dbaniem o siebie, ale raz na jakiś czas można sobie przecież odpuścić :) Co innego chodzić cały czas jak czarownica. Ja nasze flejowate dni bardzo lubię :) Głupio bym się czuła gdyby mąz był cały czas jak spod igły, ale skoro on biega nieogolony w piżamie to czuje się rozgrzeszona ;)

eugleno masz rację i tutaj. To chyba nasza dariii się wpisała. Dziewczyna naprawdę jest chyba bardzo młoda i nic nie rozumie. Lubimy w piątkowe wieczory robić sobie kino domowe. Zwłaszcza jak jest taka okropna pogoda. Przebieramy się wcześniej, robimy sobie kolację do łóżka i we troje wybieramy filmy do oglądania. Ponadto w niedzielę nie ma mowy o wczesnym wstawaniu. :)

uwielbiam takie lenistwo.Zęby oblepione jak budyniem,wali spod pachy,pizama do dupy sie przykleja.Miodzio! A jak tak jeszcze cała rodzinka siedzi w kupie dosłownie i w przenośni to naprawdę jest supcio! I te fajowe okruchy na przescieradle i rozmazany ketchup.....Kocham takie klimaty.

Kurde,to wychodzi na to że ja mam codziennie dzień flejtucha;-).A tak serio,to naprawde, nie mogę się zorganizowac i ciężko mi jest coś ze sobą i z domem zrobic.dziecko mam jedno,pięciomiesięczne ale u mnie w domu wygląda chocbym miała z sześcioro,mimo to jakoś się tym nie przejmuję.

no i fajnie...właśnie się poślizgnęłam na zużytej podpasce

Nie przesadzajmy......

ogladałam dzisiaj w TV Wielkie porządki na TVN.Czego to ludzie nie maja w swoich domach....Ogladała któraś????????????

I stąd to sie wzięło.Ta moja wypowiedź.Kobita żyła w gównach i rzygocinach własnego kota...błe

słuchajcie, taki \"dzień dziecka\" jest czasem potrzebny. na codzień mam starannie wykonany makijaż, fajną fryzurkę, niezłe ciuchy, ale raz na jakiś czas pozwalam sobie na słodkie lenistwo w tej dziedzinie.

A zdecydowała sie posprzątać tylko dlatego że jej facet chciał sie do niej wprowadzić a miał astmę.O dżizus....

To o czym pisze euglena ma jeszcze jedną pozytywną stronę- bardzo jednoczy rodzinę, a to w dzisiejszych czasach podstawa.

ja tez lubie spedzic czas z rodzina na robieniu wspolnych rzeczy leniuchowaniu i cieszeniu sie soba ale musze wczesniej umyc sie uczesac i przebrac bo poprostu zle sie z tym czuje jak tego nie zrobie

Chyba sie zesram zaraz ze smiechu jak poczytalam wasze comments, lol :)

Euglena, duża buźka dla Ciebie i Rodzinki :-)

hejka , ja cały dzien chodzę w pizamie ;) ubieram sie jak ma rodzinka wrocic z pracy bo bardzo na mnie krzyczą !!!!!!!!!!I tez nie czesze sie czasami , ale zeby muuuusze umyccccc :o

ja lubie spac np w jednej pizamie po 2-3 tyg, lubie takie jej przepocony zapaszek juz nie wspomne o poscieli ze nie zmieniam czesciej jak raz na miesiac, to taki moj brudaskowy świat hiih :)

eugleno jak miło cie znów widziec dawno tu nie byłas my mamy taki dzien w niedziele spimy do bólu potem błogie lenistwo u nas to nazywa sie "dzien dziecka'--nic nie trzeba robic --luz blues

ja mam dzień flejtucha, a raczej pól dnia flejtucha ostatnio prawie codziennie :P dopiero około południa zuważam, że jestem jeszcze w piżamie, bo trzeba było przewinąć, nakarmić, przewinąć, poskładać pranie, poprasować, zjeść coś :)