Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Leanne

Czy ktoś z was skończył liceum Mickiewicza w Warszawie?

Polecane posty

Gość michael m.
temat stary, ale przypadkowo go znalazłem, więc podnoszę (być może się komuś przyda). wiele osób wybiera liceum mickiewicza ze względu na wysoki poziom. cóż... nauce towarzyszy 'gnębienie' uczniów. mam tu na myśli stawianie bardzo niskich ocen,nieadekwatnych do wykonanej pracy, oraz ciągłą krytykę. większość nauczycieli jest przekonana co do wyższości swojego przedmiotu nad innymi, dlatego normą są trudne kartkówki i sprawdziany z różnych przedmiotów, pisane jednego dnia. wiele inteligentnych i ambitnych osób ma problemy z przejściem do następnej klasy. mniej ambitni poddają się od razu, czemu trudno się dziwić już po pierwszym dniu spędzonym w tej szkole. atmosfera w czasie lekcji, jak i szkolnych imprez, jest sztywna i napięta. oczywiście nie mam nic przeciwko rozległej wiedzy, jednak fajnie by było, gdyby w miarę jej zdobywania oceny w dzienniku rosły, a spojrzenia nauczycieli stawały się bardziej przychylne. szkoda też, że zamiast skupić się na przedmiotach zdawanych na maturze, uczniowie muszą męczyć się, aby zdać z pozostałych, nie potrzebnych im w tak dużym stopniu. do zalet szkoły należy natomiast bliskie położenie kfc oraz wyśmienitego kebabu przy ul. francuskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość then she will cry no more
haha ja nawet nie kojarze...pewnie jakies ponizej przecietnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michael m.
rok temu było 30. w rankingu i uchodzi za dobre :/ osobiście mam nadzieję, że zmieni się albo powszechna opinia, albo sposób nauczania. bo co z tego, ze 100% zdaje maturę, skoro pozostali nie zostali do niej po prostu dopuszczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kebab jest świetny ;) <3 ale przydałoby się Coffee Heaven lub Strabucks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam do IV L O gdy była dyrektorka Brożek. , dyrektorka super , ale generalnie pamietam zaniżają oceny szczególnie na języku polskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżej_ines
Ja też chodziłam za Brożkowej i bardzo dobrze wspominam moje lata licealne :) nie pamiętam, żeby ktoś mi oceny zaniżał. no może fizyk, bo był nawiedzony, ale podobno dalej uczy... Nie wiem kto tam pisał, że nigdy nie słyszał i pewnie poniżej przeciętnej, ale widać, że ma niewielkie pojęcie o rankingach szkół. Fakt, kiedyś Micek był w pierwszej 10, a teraz spadł, ale ogólenie to była zawsze bardzo porządna szkoła. Z mojej klasy nikt nie miał problemów z dostaniem się na studia i teraz też całkiem nieźle sobie radzimy, więc czegoś nas jednak nauczycli :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym roku skończyłam tę szkołę. Z całego serca nie polecam. Jedynym plusem jest lokalizacja. Kadra w podeszłym wieku stosująca przestarzałe metody nauczania typu ucznia należy zastraszyć i zagrozić niezdaniem :) Dyrekcji zależy jedynie na wynikach z matur, do matury ta szkoła nie przygotuje ucznia, wszystko trzeba robić w domu samemu bądź z pomocą płatnych korepetycji. Więcej nauczyłam się na kursach przedmaturalnych niż przez 2lata w szkole. Istnieje jedynie niewielka liczba nauczycieli, którzy uczą z sercem, podkreślam niewielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę potwierdzić zdanie "gościa"powyżej. Moim zdaniem szkoła fatalna, gnębiąca i nie ucząca. Wyjątek matematyka prowadzona przez Panią Bnińską. Reszta dno. Gdyby nie wkład własny (płatne kursy zewnętrzne) i ciężka praca w domu, to moje dziecko nie zdałoby matury. Zastraszanie, dołowanie to metody pracy w tej szkole. Słabszych uczniów nie przepuszcza się do III klasy lub nie dopuszcza do matury i stąd dobra zdawalność matury. Zdecydowanie nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja edukcja w tej szkole zakończyła się w 2015 r. Mimo dobrych wyników matury (mój wkład własny), które pozwoliły dostać mi się na dobre studia nie polecam tego liceum! Słaba organizacja, nieudolna dyrekcja, która podejmuje absurdalne decyzje i żyje w "innym świecie", chore zasady nawet w tak błahych sprawach jak odbieranie kurtek z szatni, nie wspominając o zwolnieniach z lekcji. Wszystko kręci się wokół matury, ale to tylko puste słowa nauczycieli, zero zaangażowania (pojedyncze przypadki, kiedy nauczyciel miał pasję i mu zależało - geografia) każdy działa 'byle od siebie'. Nawiedzony katecheta, (pozwolił sobie na zajęcie całego korytarza zdjęciami płodów i nagonki na aborcję), a najgorsze są stare anglistki, które powinny być dawno odsunięte od wykonywania zawodu, gdyż sporo uczniów znało język lepiej niż one same, a ich akcje to materiał na dłuuuuugą historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakiKtoś
Czytam te wpisy i rozumiem z tego, ze Micka oceniacie tak, poniewaz: 1. Byliscie zawsze przygotowani do zajęc i odrabialiscie zadania domowe na czas i bez szemrania. 2. Zawsze czytaliscie lektury. 3. Staraliscie sie napisac sprawdzian jak najlepiej w tzw. pierwszym terminie, nigdy nie liczyliscie na poprawe. 4. Systematycznie uczeszczaliscie na zajecia, nie bylo godzin nieusprawiedliwionych. 5. Kartkowki nie byly dla Was zaskoczeniem, poniewaz uczyliscie sie z lekcji na lekcje, np. slowek z jezykow obcych. 6. Na lekcjach byl zawsze " las rąk" osob gotowych i chętnych do udzielenia odpowiedzi i te odpowiedzi byly zawsze przemyslane i na poziomie. 7. Zawsze dotrzymywaliscie terminow zadanych dluzszych prac,np.wypracowan. 8. Nie "omijaliscie" sprawdzianow liczac na to, ze jesli przyjdziecie pozniej, to i tak dostaniecie ten sam sprawdzian, wiec c hoc troche sie go ze zdjecia zrobionego przez kolegę, nauczycie na pamięć. Troche, bo calego nie dacie rady, bo Wam pamiec nie dziala... Moze sie uda spisac z telefonu... Nie, no stop! Zbytnio galopujemy.. 9. Nie sciagaliscie na sprawdzianach, zwlaszcza z tych przedmiotow, z ktorych nauczyciel cisnal, a mieliscie je zdawac na maturze jako rozszerzone. 10. Aktywnie uczestniczyliscie w zyciu szkoly i klasy i tryskaliscie pomyslami, jak to zycie w szkole umilic i uprzyjemnic. Rozumiem, ze wypowiadaja sie tu takie wlasnie osoby... Szkola to 50% uczen i 50% nauczyciel. Jest takie powiedzenie: (przytoczę, bo wątpię, czy znacie) Tak krawiec kraje, jak mu materii staje... Czyli innymi slowy, NIE koncentrujemy sie z dzikim radosnym rykiem na slowie"staje", tylko zadajemy sobie pytanie, dlaczego nie jestesmy w "Staszicu"? Bo niestety, punktow z gimnazjum nam zabrakło i teraz chodzimy do takiej szkoly, gdzie specjalnie wyszkoleni nauczyciele nie tylko beda probowac nauczyc Was tego, czego nie nauczyliscie sie wczesniej, lecz takze poszerzyc Wasza wiedze, co jest niezmiernie trudne przy takim oporze materialu... Zastanówcie sie chwilę, ile daliscie Wy, a ile dali Wam nauczyciele i co zrobiliscie z tym, co Wam chciano dac. Wspolczuje Wam z calego serca Waszej przyszłości ze "specjalistami", ktorzy wiecznie sciagali, z takimi samymi krytykami, jak Wy dookola, z nadętymi bufonami, przekonanymi o wlasnej doskonalosci... Bo nas, tych starych i do niczego, po ktorych mozna pojezdzic, juz nie bedzie... Z zyczeniami sukcesow Były Nauczyciel Średniego LO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie były nauczycileu. a ja jestem byłym dawnym uczniem sprzed xxxxlat. Ta szkoła to zawsze był koszmar. Wpływ na to miała dyr. Brożkowa==stara komunistka z awansu społecznego. Dziś jest ktoś inny, ale po 45 latach dyktatury tej baby ziemia i powietrze są tu do wymiany. Nauczyciele zwykle to byli dewianci. Rozmawiałem z młodszymi rocznikami i ze zdumieniem słuchałem tych samych żalów , które my kiedyś głosiliśmy. Jeśli sam się nie nauczysz z książek to nie ma mowy o maturze. Niedługo będzie zjazd wychowanków. Ciekawy jestem czy nadal będą to stare pierduny chwalące dawne liceum podczas gdy to było piekło. Nauczyła ich tego Brożkowa. Nikomu nie radzę iść do tej szkoły bo jakiś dziwny ciężar obozowy wisi nad tym miejscem. Może spodziewana wojna rozwali ten barak (co to za budynek jest , toż to jakaś pomyłka jest) i będą tu znowu pola kapusty jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakiKtoś
Będzie zjazd wychowanków, będzie zatem okazja do wyrażenia swojego zdania nie tylko na tym forum. A ja nie jestem byłym nauczycielem Micka, tylko zupełnie innego liceum. I zapewniam, ze nie ma Pan pojęcia, kto to nauczyciel dewiant i skomunizowany dyrektor. Nie wiem kto Panu taką straszną krzywdę zrobił, ze tyle w Panu nienawiści, ale jeśli Pan powie ze to wlasnie źli nauczyciele są temu winni, to rzeczywiście sprawa jest poważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto zrobił ? Dewiant o ksywie "Piczwąs" - matematyk, który znajdował sobie ofiary i gnębił je jak mały kapo. Wyratowała mnie wychowawczyni(prof. od francuskiego) , która mu oświadczyła, że jeśli się nie odczepi ode mnie, to ona obetnie całą jego drużynę harcerską (a on prowadził taką i dzięki temu władze go tolerowały). Wywalono go po 2 latach, ale jeszcze zdążył znaleźć kogoś innego i biedna ofiara musiała przenieść się do innej klasy. U nauczycieli jest dziwna dążność do straszliwej chęci nauczenia kogoś jakiegoś przedmiotu (mowa o tych normalniejszych), a gdy komuś nie idzie przyswajanie to dosłownie dostają szału. Kiedyś będą publikowane profile genetyczne nauczycieli oraz np. księży i wtedy ciekawe będzie sprawę tę zgłębić. Miałem też drugiego mądralę--był to nauczyciel od robót ręcznych , którego poznałem w szkole podstawowej. Byłby mnie wykończył a ja byłem cichym dzieciakiem, nierozrabiającym, ale byłem chory i to przewlekle, a ten s******l wyżywał się jak mógł w podstawówce. Na szczęście mój ojciec miał dojście do ....ministra oświaty i wystarczył wreszcie jeden telefon. Gdy już kończyłem Micka przybył tam nowy nauczyciel ........TO TEN sam s******l--nazwisko było NAŁĘCZ--wychowanie techniczne. Już mnie nie zdążył dopaść, bo byłem już w ostatniej klasie a "roboty ręczne" przeszedłem z innym (bardzo dobrym) nauczycielem. Kto to jest skomunizowany nauczyciel ? A taki który kandyduje na posła z ramienia PZPR; czy taka definicja wystarczy ? Gdyby pan znał LO Mickiewicza to już by pan wiedział o kim mowa !!!!! Szanowni kandydaci na uczniów : unikajcie wariatów zwłaszcza z awansu, takich wsiowych piśmiennych w pierwszym pokoleniu. Oni jako nauczyciele są gorsi od ognia i zarazy. Zazdroszczę młodzieży obecnej, bo w wielu krajach są przypadki gdy doprowadzony do szału uczeń wchodzi do klasy i wali z kałacha do swego idioty - kapo. Ma dojście do broni, ma pewien cywilizacyjny wzór i możność realizacji zemsty za swoją krzywdę. My żyliśmy w innych czasach i jeszcze tego nie było. Ileż to razy myślałem o tym żeby takiego bezkarnego s*******a zabić---ale nie było jak. To szkolne gestapo było bezkarne. Gdybym teraz dorwał tych dwóch s*******i !!! Ale znikli, są na emeryturze. Jednak, jeżeli niedługo coś się zakotłuje , to pomimo wieku swojego i pomimo tytułów naukowych jakie zdobyłem, postaram się rachunki wyrównać. Kara musi być. Pamiętaj o tym "nauczycielu z innego liceum" gdy będziesz prześladował jakąś ofiarę---nic nie mija bez śladu. Zawsze będzie zapłacone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakiKtoś
Mogę tylko współczuć aż takich pokładów chęci zemsty i nienawiści. Czasem mam wrażenie, że wpisy pochodzą od ludzi, którzy zapominają, że nauczyciele też chodzili do szkoł, i też ktoś ich gnębił mniej lub bardziej. Oczywiste jest ze w czasach komuny, PRL-u bywało źle. Nie przeczę. Ale pod zaborami też nie lepiej. Tylko, że jednak chyba dyskusja zeszła nie w tę stronę, ponieważ moje pyrania dotyczyły postaw uczniów, a nie nauczycieli. Bo zaczyna wyglądać tak, że do szkoły przychodzą święte dzieci, ktore w domu rodzinnym odebrały staranne wychowanie- wszystkie-a szkoła to jakieś takie miejsce, gdzie te dzieci zostały całkowicie popsute przez nauczycieli- dewiantów, rozplenionych celowo w szkolach do gnębienia maluczkich... Nie przeczę, ze jak w kazdym zawodzie rowniez wsrod nauczycieli pewnie są osoby, ktore uczyc nie powinny, ale i w innych zawodach jest to samo dokladnie. A Micek? No cóż... Istnieje 120 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
Liceum Mickiewicza ukończyłem 11 lat temu. Pamiętam, że za moich czasów szkoła mieściła się w pierwszej 20stce-25tce rankingu warszawskich lo. Nauczyciele starej daty, w większości jeszcze z okresu komuny. niektorzy wymagający ponad mozliwosci przerobowe uczniow (Jagliński od matematyki, Kajs od rosyjskiego, Rojek od fizyki). Polski tez był na niezlym poziomie. Pamietam, że szkola gwarantowala 6 godzin z j angielskiego tygodniowo. W tamtych latach to bylo bardzo duzo. poziom nauczania jednak nie zachwycal :) niskie wymagania spowodowaly, ze nauke przekladalo sie na pozniej:) i paradoksalnie na maturze lepsze wyniki mialem z rosyjskiego, ktorego uczylem sie od podstaw:) patrzac z perspektyw czasu musze stwierdzic, ze wymagajacy nauczyciel potrafi zmobilizowac do pracy, a jej wyniki procentuja w przyszlosci. szkole wspominam dobrze. potrafila zmobilizowac do minimalnego wysilku intelektualnego, a jednoczesnie zadbala o rozwoj spoleczny. znajomi z klasy wiada dostatnie zycie i to niekoniecznie poza granicami Polski:) Ja tez nie narzekam na swoje zycie i wyksztalcenie po skonczeniu Micka:) ciekawe jak to wyglada w tej chwili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczeń nie rodzic
Chodzę do Mickiewicza 3 rok i odczucia z nim związane są jak najbardziej pozytywne nauczyciele są wymagający i to nie tak że nie dopuszczają do pisania Matur część uczniów decyduje się ich nie pisać ale nie jest to spowodowane brakiem uczenia przez nauczycieli. Kończę klasę o profilu matematyczno fizycznym i jak Pani Profesor Bninńska w raz z reszą kadry jest wymagająca tak robi to tylko dla dobra uczniów a jak nie mają wyników piasanie matur nie jest im zakazywane po prostu sugestią jest by zamiast pisać 3+ więcej rozszerzeń skupili się na podstawie na co rodzice reagują świętym oburzeniem ALE JAK TO MÓJ RAFAŁEK TAKI ZDOLNY NA PEWNO DA RADE wtedy przychodzą testy dyrektorskie i wychodzi że jednak nie nie da rady i jest lament

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzę do micka 3 rok, profil biol-chem. Jak przyszłam, było naprawdę świetnie- różne akcje, wycieczki, wszytsko świetnie zorganizowane i nauczanie na wysokim poziomie. Aktualnie w szkole cała organizacja leci na łeb, na szyję, poziom coraz niższy, nic sie nie dzieje, ludzi coraz dziwniejsi, Jeszcze 2 lata temu- jak najbardziej, dzisiaj - niestety NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakiKtoś
Martwia mnie dwa ostatnie wpisy.. Problem w tym, ze to UCZNIOWIE tworza tworza klimat, atmosfere w spolecznosci uczniow.. Kiedys bylo tak, ze pierwszaki nie podskoczyly maturzystom! Ostatni rocznik rządził! I się dzialo... A jak nauczyciele i Dyrekcja widzieli, ze sie dzieje, pod warunkiem, ze sie dobrze dzialo- jakos tak uczniowie od siebie wymagali, niezaleznie od regulaminu szkoly- i o ile akcje mialy rece i nogi- sami tez uczestniczyli! Nauczyciele. Teraz w szkolach niektorych tak sie porobilo, ze uczen czeka, co mu zaproponuja, co dadza do wyboru, a on to skrytykuje i tyle... Jakos roszczeniowo sie porobilo.. Poza tym, w moim liceum, jak ktos mial zainteresowania, to je sam rozwijal i nikt sie na nauczyciela nie ogladal. Wiadomo, ze nauczyciel musi przygotowac do egzaminu- do rodzajow zadan, do tego jak zdawac ustny egzamin, no te tam wszystkie techniki zdawania matury, bo to jednoczesnie egzamin na studia. A ze uczniowie przynosili do szkoly rozne rewelacje? Ze zaskakiwali nauczycieli? Normalny nauczyciel zaciekawial sie razem z uczniem, wspolnie drążyli temat, dołączaja sie inni uczniowie.. Ktos czegos chce, ktos jest czegos ciekaw... A teraz chyba nie jest. Nie chce dociekac, wystarczy ta powierzchowna i czesto bledna wiedza z internetu.. Az strach pomyslec co bedzie jesli tylko na tej wiedzy sie oprzemy... Troche sie boje co będzie, jesli juniorzy sie nie obudza i nie zaczna znow samodzielnie myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×