Beznadziejne teksty na randkach!!!!! Czyli śmiech na sali...

11 lat komuś zmarnowałaś... dzieckiem to Ty jesteś

Użalać, tłumaczyć... Poddaję się.

a skad wiesz, ze ona komus, a nie ktos jej? ;> tak fajnie czytalo sie ten topik, a widze, ze jest tu ktos zlowsliwy i stronniczy, kto tylko chce dogryzc i popsuc temat, a mnie opisy trzydzisoletniej sie podobaly, bo byly zabawne, a o to tu mikalo chodzic pzreciez. doradzam ignorancje, bo inaczej to sie nie skonczy.

Tylko to potrafisz poddać się, nie umiesz walczyć i do tego wszyscy sa winni tylko nie Ty.

Samotna kobieta po 30-tce jest takim łatwym celem, prawda panowie? Tak łatwo ja zaszczuć...ileż to przyjemności.:O

Uwaga, uwaga!!! Zachęcam do nie odpisywania, zaczepnym człowieczkom... I atmosfera się oczyści :-)... tu umieszczamy historie i oceniamy ich treść a nie autorów, każdy kto do tego się nie zastosuje będzie ignorowany. U mnie znowu słoneczko... :-) Miłej niedzieli :-)

wychodzę z założenia, że jak się kogoś zaprasza na randke w tym wypadku on mnie, to warto wziąć ze sobą pieniądze... ja zawsze na randkach płace za siebie i nie wymagam, żeby druga osoba mi coś sponsorowała, nie miałabym nic przeciwko, zeby mu dać te 1,60, ale on zachował się poprostu ordynarnie. ponadto mam już złe doświadczenia, gdyż w ostanim związku płaciłam za każde wyjście, za wszystko, poprostu przed restauracja albo pubem dawałam swojemu \"chłopakowi\" pieniądze, bo on jak się wyraził, \"żle czuł jak dziewczyna płaci i wszyscy to widzą...\" taka sytuacja nie wynikała z jego ubóstwa tylko z lenistwa i mojego zaślepienia, więc oskarżanie mnie o materializm jest sporym nadużyciem :P jestem juz poprostu uczulona na takie typki... pozdrów smerfetke :P

A u mnie winko :)

można jej przypiąć etykietkę: bo to takie proste. Sama, więc gorsza, smutna, do niczego. Proszę, pastwcie się dalej! co za takt, subtelność,...

to moze ja teraz w koncu naisze cos od siebie :) w sumie nie byl to beznadziejny tekst, tak wiec troszke zbqaczam z tematu, ale przerazil mnie, a dzis z kolei smieszy :D facet poznany w necie, drugie czy trzecie spotkanie, wieczor, mial mnie odwiezc do domu, a on ominal droge, ja sie pytam: gdzie jedziesz? a on: porywam cie, jedziemy do lasu. myslalam, ze serce mi wypadnie ze strachu, ale okazalo sie, ze po prostu bylismy na spacerze i pozniej faktycznie odwiozl mnie do domu :) pozniej sie tlumaczyl, ze nic nie powiedzial, bo chcial mi zrobic niespodzianke :D szkoda, ze nie zdawal sobie sprawy, co kobieta w takiej sytacji moze sobie pomyslec... tak wiec niespodzianka bylo, ze facet jednak w porzadku, a ja cala :)

No słoneczko świeci, przyjaciele przyjadą na kawę... pieski się bawią, kotki miauczą. Jest pięknie :)

Kotki sąsiadki, durniu. Ja mam owczarka niemieckiego.

bardzo lubie koty i nie teylko jednego :-) Miłego dnia złośniku

Ja mam sukę :) Gwiazdor, cześć.

Samotna, przestań sie w końcu dawać podpuszczać

a jaka rasa?!? Ja mam zamiar w przyszłości sobie sprawić owczarka niemieckiego... takie fajne rudzielce :-)

:P

Okej, lalineczka, już przestaję.

heh..ale śmiesznie u was, dla mnie bomba ;):D

ja sie kiedyś umówiłem na przejażdzke rowerową...nie dośc ze pędziła niczym formuła 1 nie zdając sobie sprawy z mojej obecności to jeszce musiała wrócić za godzine bo jej Tata bedzie ptrzebowac rower do pracy

samotna, że mogę zapytać: a na ilu panna droga randeczkach z netu była?:D

samotna nie udziela takich prywatnych informacji, bo mogą być wykorzystane przeciwko niej.

do samotna tak, a Ty pewnie byles jednym z jej odpadków i tweraz się mscisz na forum publicznym

przestańcie odpisywać idiotom! ich posty znikają, wasze odpowiedzi zostaja :O

Dziękuje uprzejmie moderatorom :-).... a więc złośnicy nie wysilajcie się... marna wasza praca. Nie odpisujmy na głupie posty. To tyle :-)

Nie ma za co dziękować, prawda boli i tyle.

Gwiazdor wyciągnął do Ciebie rękę, zaczął mówić o piesku. Czemu z nim nie zaczęłaś rozmowy? Nawet tego nie zauważyłaś... Nie komentuję już tego, bo mnie wykasują.

Któraś randka z kolei, spacer, rozmowa w toku i jakoś weszliśmy na temat romantycznych filmów: ja: no mi się zdarzy czasem popłakać na wzruszających momentach:) on: o to chodźmy do mnie, włącze ci \"Titanica\" i popatrzę jak płaczesz... :D

kiedy zaczelam spotykac sie z moim obecnym i juz napewno stalym on zawsze sie spoznial. ja kiedys przez 10 minut stalam na siatlach bo byly zepsute i nie moglam przejsc przez pasy. spoznilam sie 15 minut i byl wtedy obrazony bo to ja sie spoznilam :D ogolnie zawsze mowilam do niego "kosci" bo byl zawsze chudziutki :)

Któregoś dnia on zaprosił mnie do siebie, widzę u niego na podwórku pieska, nawet sporych rozmiarów ten piesek, a że ja bardzo lubię psy podchodzę do niego żeby go pogłaskać: ja: kocham psy i one chyba mnie też lubią pies zaczął w tym czasie warczeć on: no widać jak rozpoznał w tobie dobrego człowieka :)