co robią ludzie w kościele

Zauważyłam, że ludzie w kościele w większości się nie modlą, lecz spoglądają na zegarki, komórki (czasami któraś nawet zadzwoni), rozglądają się po innych i lustrują najnowszą modę kościelną. Gdy modlę się lub śpiewam głośno - czasami ktoś zerknie z lekceważeniem lub zdziwieniem - choć przecież na tym polega uczestnictwo we mszy świętej. Jak to jest?

i śmierdzi im z japy jak śpiewaja

WIDZE ze ty tez nie uwazasz na mszy i obserwujesz otoczenie :D

Większość chodzi \"bo tak trzeba\" Pewnie przyjmują księdza po kolendzie i wstyd by im było gdyby księżulo powiedział:\"a pana to ja raczej nie widuję w kościele\"

jako miejsce spotkan ludzi ...jak w pubie

Niedawno siedziały obok mnie dwie dziewczyny, nie jakieś gimnazjalistki ale kobietki dobrze po dwudziestce. Przez godzinę usta im się nie zamykały. Fajnie, że się lubią i mają wspólne tematy, ale naprawdę są fajniejsze miejsca do spotkań towarzyskich niż kościół.

dłubią w nosie, uszach, zębach, bujają się w przód i w tył, przysypiają, rozmawiają, żują gumę

Kulaj czukerek -------> u nas jak raz był proboszcz, to tak powiedział rodzicom XD i matka waliła mu ściemę, że to dlatego a dlatego, a on obalił jej wszystkie argumenty XD ale kwaaas mnie się wtedy nie dostało, bo chodziłam częściej niż teraz, no i z przyjaciółką którą proboszcz uczył w szkole podst. i bierzmował, na dodatek my się zawsze głupio recholimy w kościele więc nie dziwne że mnie pamiętał XD jak msza jest nudna, to zazwyczaj trafi się kilka fajnych dzieci do pooglądania :P a kilka lat temu gapiłam się na kolesi w których byłam zakochana :P

ludzie modlą się

Kuraiko mój ojciec, który w ogóle nie chodzi do koscioła, przyjmował własnie księdza po kolendzie który zasunąl im takim hasłem. Nie pamiętam juz jak się wtedy wykręcali, chyba zmienili temat...

mnie się wydaje, że to nie tyle o to chodzi, ze ksiądz się czepi na kolędzie, bo przecież zawsze można powiedzieć, że gdzie indziej sie chodziło ja mam tak, że przez lata chodzenia na religię i do kościoła wbiło mi sie cos takiego do głowy, że jak nie pojdę w niedzielę do kościoła, to mam po prostu wyrzuty sumienia; a wcale nie jestem jakas wielce pobożna