do mzeczyzn - jak czesto dzwonicie do kobiety na ktorej wam zalezy?

no wlasnie? pytanie jak w temcie: czy "siedzicie na tel. w kazdej wolnej chwili, czy wolicie np. raz w tyg. ale dluzej.. to pytanie do starszych mezczyzn, nie do nastolatkow.. Bo znam takiego jednego, dzwonie rzadko, raz na tydzien? ale mowi ze mu zalezy tylko nie ma czasu... czy Wy zachowujecie sie podobnie?

kiedys - rzadko. im mniej gg, telefonow itp tym zdrowszy zwiazek, taka mam teorie...

naprasza i co godzine sprawdza co robi jego oblubienica :O

no wlasnie dobre pytanie do mnie kiedys puszczał codziennie chłopak chyba z 10 sygnałow dziennie i sms dziennie to mnie wkurzało i skonczyłam znajomosc

jak facetowi zależy, to pielęgnuje kontakty z kobietą:). Raz w tygodniu...hmmm, ale regularnie? A nie spotykacie się? To jakiś związek na odległość?

mój (35 wtedy, teraz 37) do mnie wogóle nie dzwonił (parę razy tylko na początku) a zależało mu... :)

ok. 20 smsów:D Wiem, jak to brzmi, ale rozmawiamy sobie i flirtujemy:) Oprócz tego widujemy się, dzwonimy czasami, często zaraz po spotkaniu on pisze mi smsa, czy już jestem w domu, albo nawet jak mnie do domu odwozi, to np. dziękuje mi i mówi, jak mu było miło itd. Nie jestem nastolatką. Nie widzę w tym nic złego. Z poprzednim partnerem było podobnie, nawet po dwóch latach trwania związku. Więc nie zawsze częsty kontakt wszystko psuje. A jak się razem nie mieszka, to miło przynajmniej dać komuś znać, ze się o nim myśli.

na odleglosc.. Ja mieszkam w Szczecinie on w Poznaniu.. spotkalismy sie miesiac temu.. on wyjechal i smsowo dogaldlismy sie ze 'cos zaiskrzylo'..ale on baardzo rzadko dzwoni.. kiedy ja zaczelam dzwoni on zaczal sie denerwowac.. wiec przestalam dzwonic, on nadal dzwoni,sredni raz na tydzien mowi ze chce sie ze mna spotkac jak tylko bedzie sprzyjajaca okazja..co nie jest latwe bo on duuzo pracuje i ciezko mu zlapac 2 dni wolnego pod rzad..

Z samego rana warto i należy połaskotać kobietę telefonicznie i życzyć przyjemnego dnia ale wieczorem lepiej nie dzwonić do kobiety , może jest zajęta i nie wypada niepokoić albo niech myśli , że również jestem zajęty :)

zgadza sie - wieczorem lepiej nie dzwonic. czasem odbierze maz i jest przesrane... szczegolnie jak na komorce wyswietli mu sie \"ZOSIA\", i zosia ryknie barytonem do sluchawki...

yova----> jak tak sprawy się mają i było 1 spotkanie, to trudno osądzić... Każdy jest inny...Musisz cierpliwie poczekać na dalszy rozwój sytuacji;).

kilka razy bdziennie. nie potrafie zyc bez chociazby JEJ glosu. opowiada mi o swych myslach...a nie jest to szczenieca sprawa bo mam dopiero 45 latek

Rzadziej, a dłużej ;)

Eh, ja do tej pory potrafię ględzić z moim byłym przez telefon prawie 2 godziny:O Zawsze, po prostu zawsze, po ponad 3 latach znajomości, mamy o czym gadać.. A teraz jest podobnie, znowu ktoś chce ze mną rozmawiać. No i np. smsy to umożliwiają, tak w ciągu dnia. I właśnie przed snem jest najprzyjemniej z kims porozmawiać czy poesemesować, bo się lepiej śpi;)

czyli twierdzicie, ze nie ma sie czym martwic, ze to nie znaczy ze jemu nie zalzy..? bo jak go probuje 'dusic' dlaczego nie dzwoni albo pisze czesciej to mowi tylko : dziubus, nie mecz mneeeee, ate tak pozytywnie to mowi.. i twierdzi ze o wszystkim porozmawiamy jak sie zobaczymy.. ale on juz wie ze mi bardzo zalezy, napisalam mu juz to.. zreszta on byl tydzioen zagranica na zgrupowaniu i wogole nie pisal.. myslalam ze oszaleje.. zrobilam mu wymowki ze mogl do mnie chociaz napisac, on na to ze mial tyle treningow ze padal z nog.. niby rozumiem, ale stale go porownuje do siebie, ze przeciez ja o NIm myslalam niemal stale.. a on o mnie nie? takie tam dywagacje... dodam ze jeszcze nie 'jetesmy razem' dopiero sie do tego przymierzamy..

dajcie spokuj ja nie llubie byc kontrolowana i taki czesty kontak mnie męczy, podziwiam innym ze tak moga

Ferdynand- super.. niech mysli ze ja tez jestem zajety.. po co to?

gosiaczek.. nie rozmawiamy o 'kontroli' temat jest zgola inny..

up

SpokÓj jak już...ludzie, nie da się tego czytać, aż włosy dęba stają...:O

yova----> po jednym spotkaniu piszesz mu , że Ci zależy i to pierwsza? Ostrożnie z tą wylewnością....przynajmniej na początku znajomości;)

nie po jednym spotkaniu.. widywalismy sie dwa miesiace, mieszkal w moim pensjonacie .byly luzne rozmowy, czasami wyjscia w grupie na miasto.. dopiero smsowo wyplynelo ze chcielibysmy sprobowac... on wczesniej nic nie mowil, bo myslal, ze nie ma szans, a ja bylam przekonana ze kogos ma.. a pozniej sms za smsem, dosc szczere z mojej i jego strony.. tylko ze ja dalej "fantazjuje lirycznie" w tych smsach a on chyba bardziej racjonalnie chcialby juz przy spotkaniu wszysto omowic..

Moj tez nie dzwonil.