facet szczerbaty i z podstawówką

ale fajny, miły, sympatyczny, z poczuciem humoru, delikatny. Czy byłybyście takim facetem? Jak bardzo przeszkadzałoby wam jego uzębienie? i dlaczego? Jak bardzo wygląd zewnętrzny i wykształcenie faceta jest dla was ważne?

ale zęby można naprawić....przecież...

no właśnie, można, ale na początku właśnie takie jest, a właściwie go nie ma ( to uzębienie)

takie rzeczy mozna naprawic z czasem, a dobroci i charakteru sie raczej nie naprawi

Ariane84 - to bardzo mądre co napisałaś, wydaje mi się, że mało która kobieta tak patrzy na faceta.

dziękuje Kukuryku:)

pójść do dentysty, pewnie nie będzie chcciał skoro do tej pory nie chodził i co, miałby pójśc do szkoły?

dentyście to sam osobiście wszystkie kly wybiję jak mnie dotknie i jeszcze jedno najważniejsze , do żadnego teatru nie pójdę , nie lubię i już , czy jasne ?

Skoro nie poszedł do szkoły to chyba o czymś świadczy

do szkoly o niczym nie swiadczy-kazdy ma inna sytuacje itd, ja powiem tak: skonczykam studia z mezem, ale ciezko bywalo, malo kasy itd, aledarlismy do przodu, bo wiedzielismy, ze MUSIMY. teraz, majac 30 lat stac mnie na dentyste, a mam spore problemy z zebami, nie bede wnikac w szczegoly. chce powiedziec, ze prawdopodobnie, moze szybko wyjdzie z niego cos, co nie umiem nazwac-lub sie boje-od czego bedziesz uciekac. troche namieszalam, musimy sie szanowac bez wzgledu na wyksztalcenie, ale zycie jest dlugie

chyba troche swiadczy.. ja rozumiem, ze nie trzeba miec zaraz doktoratow, ale przynajmniej zawodwke trzeba skonczyc.. to juz nie czasy wojennych zawieruch..facet mial z czyms problem- z komunikacja miedzyludzka, z przuyswajaniem wiedzy.. i o czym z takim porozmawiac na dluzsza mete? mozna sie w takim zadurzyc, ale na dluzsza mete jednak nie rokuje temu zwiazkowi.. poza tym jak ktos ma zdrowe podejscie do rzeczy to leczy zeby.. nawet dlugo, moze ich nie miec jakis czas, bo go nie stac, ale jesli widac ze stara sie je leczyc jest ok.. natomiast jesli nic z tym nie robi to juz mniej fajnie rokuje.. ile lat ma wybranek serca?

Już mi obiecał, że do dentysty pójdzie, na szkołę go nie namówię, choć próbowałam, ma 32 lata. Nie ma wykształcenia, ale zawód ma, ma papiery czeladnicze, jest piekarzem. I to jest to co uwielbia robić. Piekarnia to jego żywioł. Taki błysk w oku, kiedy mówi o piekarni, o swojej pracy, widzę tylko jeszcze wtedy kiedy patrzy na mnie. Mało kto tak kocha swój zawód.

a więc ma jakieś zamiłowania, pracę którą kocha;) moim zdaniem to zdecydowanie lepsze niż mieć magistra i siedzieć w domu czekając na stanowisko dyrektora, bo wszystkie inne są za mało ambitne pytasz czy byłabym z takim człowiekiem? tak. sama znam wiele osób, które nie mają wyższego czy średniego nawet wykształcenia, a są wspaniałymi ludźmi :)

Ja z nim jestem i tak łatwo nie zrezygnuję. Pamiętam z jakim zdziwieniem i niedowierzaniem słuchałam jak mówił, że lubi piec chleb, bułki w piekarni. Z niedowierzaniem, bo jak można coś takiego lubić? Pracuje się w piekarni bo tak trzeba i już, a nie, że to się jakoś specjalnie lubi. Jak dla mnie to były stanowczo zbyt niskie aspiracje życiowe. Ja, po studiach, i chętnie, gdybym tylko mogła, zdecydowała się na dalszą naukę, a on nie skończył nawet zawodówki, tylko zdobył tego czeladnika. A potem piekł chleb i ciasto drożdżowe u mnie w domu i wtedy to było widać, że nic nie udawał. Z jaką pasją on to robił! On po porostu jak powiedział, nie chciał sie uczyć rzeczy, które nie przydadzą się mu w życiu, tylko rzeczy praktyczne i faktycznie, łatwiej byłoby wymienić to czego on nie potrafi, niż to co umie zrobić. Szok tylko przeżyją moi znajomi i rodzina, jak się o nas dowiedzą, a ja nie będę się przed nimi tłumaczyć.

Nie tlumacz sie nikomu, bez sensu. I tak nie zrozumia. Ja tez mam wyzsze (nawet 2 razy) i meza mam po podstawowce. Jest wspanialym czlowiekiem, inteligentnym, czulym i wrazliwym... Jestasmy razem od 15 lat (8 lat slubu !) I nie wyobrazam sobie jak moglabym zyc bez niego !!!

kurde,tak se przeczytalam o tych zebach...niestey jesli o nie chodzi to nie dla wszystkich natura jest łaskawa:( ja pomimo,ze od zawsze o nie dbam mam bardzo marne uzębienie i jestem przez to załamana,wwaliłam w to tyle kasy,a teraz mysle skad wziąc na jakies koronki czy cuś.kurde.niesprawiedliwe:( i wstydze sie i okropnie,chyba nikt mnie nie pokocha z takim uzębieniem połatanym:/ musialam sie wyżalić:[

uzebienie jak wiejski plot po zabawie :D

ale przeciez nie bedziesz z nim gadac tylko o drozdzówkach! W dodatku jak ci przyjdzie do głowy, zeby sie odchudzac:). Przemyslałas to?