moj instruktorze chcialam Ci pwoiedziec

że jestes ssuuuuper. PO prostu moj typ;)dojrzały z brzuszkiem, opanowany mądry pewny siebie;) i wyluzowany;)ehhh i tak Ci tego nigdy nie powiem wprost, bo chyba jestem Ci obojetna. buuu ale zostało mi jeszcze 10 jazd;)

Tez sie podkochiwalam w instruktorze jazdy. Na szczescie zauroczenie przeszlo wraz ze zdaniem egzaminu bowiem jestem mezatka.

a mój instruktor jest stary i obleśny... buuuuuuuuuu..........

niestety instruktorke,buuuuuuuuuu wredne babsko

No wlasnie moj do pieknych tez nie nalezal. Ale byl taki moment ze jak chodzilam na te jazdy to mialam takie motyle w brzuchu. Na szczescie tylko na motylach sie skonczylo. Niedawno go przypadkiem widzialam i stwierdzilam ze glupia bylam iz mi sie podobal:)))

ten twój instruktor?

haha z trojmiasta;)

haha to masz szczęście;-)

Moj jest żonaty, ale taki mmmmmmmmm :D:D:D Ostatnie 5 godzin zostało i egzamin. Muszę się od niego 'odzwyczaić' Ale też czasem różne dwuznaczne hasełka rzucał. Gdyby był wolny... :):):):)

moj byl zagraniczny bowiem mieszkam za granica i tam robilam prawko.

haha masz szczęście;-)

Oczywiście na jazdy z przyjemnością chodziłam :):)

dlaczego mam szczescie?:)

moj instruktor na pewno nie ma zony. A reszta to nie wiem. Ale hmm..;)jest fajnie

ponieważ opisałaś mnie:D

taaaaaaa?opisz sie bardziej:)

Gdyby mój był wolny... było by fajnie :):) A tak to tylko mu świeci obrączka na palcu. A ten jego piękny uśmiech.. :D:D:D

moj ma miły ciepły głos;) i pucatą buzie;) taki misiek no;)

Haha, rozmarzyłam się, a 'ćwiczę' zapominanie o nim... W piątek jazdy :D

gdy moj mial urlop moglam jezdzic z innymi ale zwleklam ;) tak wymigalam sie ze i tak jezdze dale z nim;)heheh

Mojego 3 tygodnie nie widzialam. A glupie jest to, ze czasem z balkonu (mieszkam przy głównej ulicy) wypatruję go :):):)

oja to cie wzieło, ja tylko jak mi sie przypomni to na ulicach szukam go;)

Jak on jest taki słodki:D:D Raz miał zły humor to było nie fajnie, a tak to mmmmm :D:D Mogla bym całymi dniami z nim jeżdzic :):):) Ale po egzaminie koniec, musze zapomniec :) A jak Wasze postępy w jeździe?:)

Widze ze podkochiwanie sie w instruktorach to takie popularne wsrod plci zenskiej -- ciekawe dlaczego? Kiedys sie smialam z tego ale i mnie to w jakims stopniu dotknelo. Na szczescie wraz z uzyskaniem prawa jazdy minelo bowiem meza mam. Ale pamietam ze przez jakis czas chodzilam troche z glowa w chmurach:)) Nawet fajne uczucie.

parkowanie rownolegle kiszka. Na miescie nie jest zle ale zapominam jeszcze duzo rzeczy

Akurat koperte lubie, ale ogolnie parkowania nie i tego sie boje na egzamnie a ten juz za tydzień. Jazda spoko, ale jak sie z instrukotrem zagadam to roznie bywa :):):)

eh ciekaw pewnie ma kogos :( ale co tam pomarzyc zawsze mozna.

Przez te marzenia czasem zasnąć nie mogłam, ale juz coraz mniej mysle. W sumie czasem zachowuje sie jakby nie mial zony, i te podteksty. ale fajnie sie dogadujemy i kazal sobie po imieniu mowic :):):)

my tez jestesmy na ty ale tak mi czasem glupio bo jakas tam roznica miedzy nami jest

Moj tez z 10 lat starszy i głupio mi było się przełamać, sam ciągle mi mówił, ale teraz już oki tak mu ładnie mówie :):):) Raz tez tak zdrobnil moje imie ze w szoku bylam, ale to byl taki fajny dzien :):) Ale fajny temat, mogłabym tak gadać, tylko szkoda ze to tylko gadanie i nic z niego nie bedzie