Czy młode kobiety w związkach ze starymi tetrykami lecą tylko na pieniądze?

Czy możliwe ,żeby była miłość między 28 latką i 50 latkiem, czy tylko mamona wchodzi w grę?

nigdy tego nie wiesz tylko ze mnie dziwi czemu tylko majętny podstarzały koleś znajduje młodą dziewczyne a taki przeciętny nie...

właśnie , albo za granicą np często młode czarne i Azjatki latają ze starymi białymi ramolami, tym pewno o obywatelstwo chodzi.

Wierze, ze 28 latka moze zakochac se w 50 latku, szczegolnie jak miala nieciekawe dziecinstwo i zle stosunki z ojcem, ale nie wierze, ze 50 latkiem kieruje milosc. On po prostu czuje, ze starosc sie zbliza, chce sobie jeszcze pouzywac na mlodym cialku...

Ja tez wierze,że młoda dziewczyna moze sie zakochac w starszym facecie , z doswiadczenia wierze, ale tak ja tu ktos pisal ze dorosly facet w niej to watpie.

no nie da sie przeciez ogólnie odpowiedziec:o to wszystko zalezy od konkretnego przypadku

wiesz myslałem ze ekstremum ala 18 lat kontra 70 hihi 50 lat to jeszce daje rade ;-)

czesto moze byc jeszcze przystojnym atrakcyjnym facetem:O wystarczy ze o siebie dba

nie lecą tylko na kasę.Najczęściej szukają podświadomie ojca, którego nie miały w domu lub miały i też chcą mieć drugiego w domu.Zarówno młoda kobieta jak i starszy mężczyzna mogą się zakochać ale skutki zawsze są opłakane. Jak chcecie szczegóły to napiszę bo mam bliski przykład.pozdro

ja mam 22 a muj maz 51,i wcale na zadna kase nielece,mielismy bardzo powazne klopoty finansowe dlugi czas,rok czasu,i jakos dalej zyjemy razem,i bardzo sie kochamy:)

ale wogole pierdolicie farmazony,dziewczyna leci na goscia jak miala problemy z ojcem nie no masakra,pani psycholog sie odezwala,nic niewie na ten temat a sie udziela,i to jeszcze beznadziejnie glupio

ja mam kochanego ojca,a zawsze mi sie podobali starsi faceci,moze jestem bardziej rozwinieta psychicznie niz rowiesniczki,zawsze wolalam faceta ktory jest na rowni w temacie jak i ja,jak bym miala teraz zyc z jakims gowniarzem to bym sie chyba z niego codzinnie nabijala jaki z niego smarkacz

ja mam 30 a mój mąż 51 lat. Nie jest ani przystojny, ani tym bardziej bogaty...jest po prostu kochany, przy nim jestem bezpieczna, wiem, że dom, ja, dziecko się dla niego liczymy....i to jest myślę najważniejsze...nie wiek, tylko to, co ma się w głowie i by znaleźć wspólny język...

zielonooka :O

z tymi emerytami z domu wychodzić???

ja mam 25 lat, a mój mąż 38 i wcale nie uważam go za zramolałego emeryta... wręcz przeciwnie, moi rówieśnicy na studiach mentalnie byli o wiele starsi od niego...

A czy oni mogą jeszcze? no, wiecie co :P

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3420651&start=0 tam jest wiele na ten temat

i maja większe doświadczenie niż 20-letni chłoptasie kończący po 30 sekundach....