Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość OL
👄 Mnie tez sie lepiej przy muzyce pracuje:-D DZIEKUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
60 👄 dziewczynki i chlopasi👄 Lece na zastrzyk:( Iłłakowiczówna Kazimiera, Anioły Anioły schodziły po ścieżce białej, schylały się, patrzały, głowy ku sobie zbliżały, chwiały ogromnymi, cichymi piórami, szemrały szumiącymi szatami i stawały bojąc się przestraszyć ciszę, która się razem z nimi nad ziemią czekającą kołysze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzechwa Jan, Anioł Za życia byłem aniołem; Anioł orze - kto inny zbiera. Aureolę miałem nad czołem Z puli premiera. Mimo anielskiej dobroci Nieraz świerzbiły mnie kości, Bo aureola się złoci - Każdy zazdrości. A zresztą ludzie dokoła Okropnie są podejrzliwi, Gdy który spotka anioła, Tylko się dziwi. Koledzy śmiali się ze mnie, Że skrzydła sobie przypiąłem; Nikt nie wie, jak nieprzyjemnie Być dziś aniołem. Aż wreszcie pewnej jesieni Duch wątłe opuścił ciało. Lekarze byli zdziwieni Tym, co się stało. A ja? Znalazłem się w ziemi, By się przekwalifikować. \"Nie będzie - myślałem - źle mi, Losie mój, prowadź!\" Drogą przenikań i osmoz, Nie znanych dotąd nauce, Dostałem się w antykosmos I już nie wrócę. Tu wreszcie znajdę odmianę, Tu będę duchem-golasem, Kim innym teraz się stanę, Tak!... A tymczasem... Powitał mnie siwy jegomość I rzekł: \"Z marksizmu to wziąłem: \'Niebyt określa świadomość.\' Będziesz aniołem!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Autor: Fred Odfrunęły z wiatrem ptasie głosy, Późne trawy ronią krople rosy. Nad głowami pierzaste obłoki, U stóp liście, co uszły z nich soki. Chłodny wiatr zwiędłym liściem kolebie; Idąc razem nie patrzymy na siebie. W naszych sercach korniki drukarze Wolno drążą kręte korytarze. Mgła unosi się blada i cicha; Kwiat przekwita, opada, usycha; Słońce chłodnym promieniem go liże. Mrok wieczorny wciąż bliżej i bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
:-D Na ławeczce w parku siedzi dziewczyna i je czereśnie, wypluwając pestki przed siebie. Naprzeciwko na ławeczce siedzi facet z otwartym rozporkiem. Jedna z pestek trafia do środka. - Gol ! - krzyczy dziewczyna - A nie, bo słupek - odpowiada facet ********************************************************************************** Grają dwie muchy w piłkę nożną w filiżance do kawy... jedna mówi do drugiej: - Ty się nie opierniczaj, za dwa dni gramy w pucharze! ************************************************************************** Piłkarz odpowiada przed komisja dyscyplinarną: - Z jakiego powodu kopnęliście stopera przeciwników? - Omyłka, słowo honoru! Myślałem, że to sędzia liniowy! **********************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Koleżanki i koledzy! I melduje się na rozkaz:P W pracy jak w pracy nawet w miarę spokojnie.... Oby cały tydzień był taki :-D Ale widzę , ze Wy nie próżnujecie tyle pięknych piosenek, dowcipów i wierszy... I fotki takie śliczne, jest na czym zawiesić oko... Bardzo dziękuję... Jutro moja koleżanka z pracy świętuje 44 urodziny .... Zawsze zbieramy się na prezent i ja muszę coś po pracy kupić:) Ale już mam pomysla, ona kocha czytać wiec zamówiłam książkę... Elżbiety Wojnarowskiej\" Anemony\" i kupie piękny bukiet:-D Naturalnie najpierw koleżankę dyskretnie podpytałam czy przypadkiem nie czytała tego... Jutro mamy godzinna przerwę na kawę i ciacho w pracy....:-D życzę Wam miłego poniedziałku👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może kawka popołudniowa ? Złota 🌻...fajowo jutro masz. A książka z jakiej kategorii, to co zamówiłaś ?...Ciekawam... Samotny 👄...co do wirowania w tańcu...podaję łapkę...i jestem chętna na tańce...Uwilebiam taki relaks :) Sara 👄piekna poezja...wciąż masz swoją stopkę piekną :) Wybauszona 🌻 mam nadziję, żę nie boleśnie zrobiono zastrzyk ;) Jakąś anielską atmosferę wprowadziłaś :) 60 siątka 👄 dziekujemy za piekną muzykę. Jestem wzruszona :) 56 wiosenka 👄 jak na spacerze, mam nadzieję, że pogoda sprzyjała...bo całkiem fajowo za oknem jest :) Dzika róża ❤️...ostał sie jakis pąk ? Ja bym chętnie...coś mam dziś na s łodycze ;) Ol...❤️....my Ciebie równiez pozdrawiamy sląc masę 👄 Moje dziecko dziś dostało kolejną 4 ( ale gwoli wyjaśnienia orłem nie jest). Ale odkąd coidziennie z Nim zasiadam do lekcji i poświęcam masę czasu...widzę efekty. Tylko skąd brać czas ma swoją naukę ? Ech .życie, życie...Dobra, koniec :D:D:D już lepiej :) W czwartek idziemy opijać awans koleżanek z sekcji i moje przyjkkęcie na stałe do pracy. Umowę mam od 8.11...I tego dnia świętujemy. W Oazie postawię również jakiegoś szmpana :) Może na piątek...taki wolniejszy czas ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 witajcie niedawno wrociłam - dzisiaj dzien wyjazdowy miałam - az do Grudziadza pedziłam od rana;) a teraz chwilka relaksu poczytam co tu u nas ciekawego sie wydarzyło posłuchajcie sobie moi mili;) ❤️ http://www.wrzuta.pl/audio/gGzIUS1rDh/czerwony_tulipan_-12-_-_i_moze_dlatego_kocham_cie u nas juz przymrozek od rana i takie mrozne powietrze http://www.ulicafotograficzna.pl/foto/1062/ a wieczorkiem o 20 pedze na aquaaerobik wiec pewnie pozniej nie zajrze, bo padne po tych wygibasach w wodzie, ale teraz cos moze jeszce Wam i Nam podesle ciekawego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła) 🌼Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem. — Arthur Schopenhauer 🌼Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie. Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach. — Phil Bosmans 🌼Dzięki przyjaźni staję się spokojniejszy, dzięki spokojowi bardziej przyjazny. — Jan Kochanowski 🌼Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zaponiały jak latać. http://www.wrzuta.pl/audio/4dorzxDdEE/michal_zebrowski_katarzyna_groniec_-_list_do_anny 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz zmykam , troszke poucze sie do 19:30 - niestety, bardzo mi sie nie chce juz zagladac do tych ksiazek ale trzeba;) miłego wieczorku Kochani;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLIISS
Historia nie oszczędziła mojej rodziny. Ponieważ pochodzimy z tzw. kresów wschodnich, szczególnie dotknęła nas ta jej część, która jest związana z Rosją. Od małego nasłuchałem się opowieści, a to o prababce, która z czterometrowym fortepianem przejechała się na Syberię i z powrotem, a to o stryju, który wyciął pół tajgi. Pouczano mnie również, że nie wolno się zachwycać serialami w rodzaju „Czterej pancerni i pies”, bo jedynym ich celem jest zakłamanie przeszłości. Jako jeden z nielicznych na podwórku nie byłem więc fanem Janka, Szarika i Marusi. Jedna z tych rodzinnych opowieści utkwiła w mojej pamięci szczególnie. Była to historia czerwonoarmistów, którzy pod koniec września trzydziestego dziewiątego roku, wpadli do naszego dworu. Z mężczyzn, znajdował się tam wtedy jedynie mój siedemdziesięcioletni podówczas pradziadek. Choć już był w podeszłym wieku, nie namyślając się ni chwili, zasłonił własnym ciałem obecne niewiasty. Wszyscy bowiem byli pewni, że pierwsze, co zrobią czerwonoarmiści, to wezmą się za gwałcenie kobiet. Jakież było zdziwienie mojego zacnego przodka, kiedy okazało się, że największe zainteresowanie wrogów wzbudza... on sam! No może niezupełnie jego skromna osoba, ale łańcuszek, który wystawał z kieszonki jego marynarki. - Dawaj ciasy – zakrzyknął pierwszy z brzegu żołnierz. Pradziadek, który całą młodość spędził jako poddany cara, a i w rosyjskim wojsku służył, od razu zrozumiał polecenie. Posłusznie wyjął zegarek i wręczył go sołdatowi. Podobno był to wyjątkowy egzemplarz, z wygrawerowanym okrętem Dalekowschodniej Floty. Jego koperta była inkrustowana bladoniebieskim jaspisem. Sam zegarek był prezentem od mojego prapradziadka, z okazji wstąpienia przez jego syna na Uniwersytet. Aby całkiem usatysfakcjonować napastników, co miało ocalić kobiety, przodek mój wskazał jeszcze na komódkę. Spoczywały w niej dwie stare, popsute cebule. Ich niesprawność nie zniechęciła zdobywców i z radością pochwycili łup. Ponieważ było ich trzech, zadowoleni opuścili dwór, każdy ze swoim zegarkiem. Tak to pradziadkowi udało się uratować cnotę swoich pań. Choć z ich życiem bywało potem różnie. Wojnę ze świadków tego zdarzenia przeżyła tylko moja ciotka, która przekazała potomnym tę opowieść. Kiedy byłem już w szkole średnije, nastąpił czas przemian z końca lat osiemdziesiątych. Wtedy dowiedziałem się, że historię z czerwonoarmistami, którzy rabowali przede wszystkim zegarki, były dość powszechne. Poczułem się trochę rozczarowany, bo uważałem to zdarzenie za przynależne wyłącznie mojej rodzinie. Z czasem jednak się z tym pogodziłem, gdyż zrozumiałem, że losy moich przodków w ogóle były bardzo typowe dla dziejów Polski. Kilka lat później odpoczywałem nad morzem, w ośrodku, który bodajże nazywał się „Mewa”. W tamtym okresie właściwie w każdym polskim mieście znajdował się jakiś rosyjski bazar. Nie inaczej było i tam. Znajomi, średnio co drugi dzień, coś stamtąd przynosili. Postanowiłem i ja się tam wybrać. Przechadzałem się między alejkami z dużą ilością sprzętu wędkarskiego, kuchennego, z żyrandolami, wiatrówkami i różnymi cudami, których jeszcze kilka lat wcześniej nie sposób było dostać. W pewnym momencie moją uwagę zwrócił jeden ze stolików, na którym w kilku rzędach leżały rozłożone zegarki kieszonkowe. Jeden z nich miał na kopercie wygrawerowany okręt, piękny trójmasztowy żaglowiec. Wziąłem go do ręki. Wiedziałem oczywiście, że nie ma on nic wspólnego z zabytkową cebulą, zrabowaną mojemu pradziadkowi, gdyż trzymany przeze mnie egzemplarz był nowy. Ale przez głowę przemknęła mi myśl, że oto historia zatoczyła koło. Kiedyś oni zabierali nam zegarki siłą, teraz przywożą je do nas na sprzedaż. Dlatego poczułem nieodpartą chęć dotknięcia tej historii własną ręką. - Tobie podoba się, a? – zapytał mnie uśmiechnięty właściciel stolika. Na głowie miał czapkę byłej sowieckiej armii, również na sprzedaż. Chyba właśnie ta czapka wyzwoliła we mnie potrzebę opowiedzenia mu mojej rodzinnej historii. Ponieważ starsi zawsze powtarzali mi, że należy znać język swoich wrogów, mogłem uczynić to po rosyjsku. W miarę mojej opowieści twarz, przysłonięta czerwonoarmijnym daszkiem, wydłużała się i robiła coraz smutniejsza. Kiedy skończyłem, powiedział tylko: - Wyjątkowa historia. - Nie. Też tak kiedyś myślałem, ale po pierestrojce okazało się, że takich było mnóstwo. - E, na pewno nie. Po co nasi żołnierze mieliby kraść wam zegarki? Przecież jesteśmy światową potęgą w ich produkcji – zaczął mówić, jakby czytał z partyjnej agitki. – Widzisz, że to my je do was przywozimy. - Głupiś, Dima – odezwał się sąsiad właściciela zegarków. Był nieco starszy od niego, na oko już prawie sześćdziesięcioletni. Pykał małą fajeczkę i w kramiku przed sobą miał rozłożone wszelkie możliwe odznaczenia, jakie obowiązywały w Związku Radzieckim – Mój ojciec też wchodził na Zachodnią Białoruś w trzydziestym dziewiątym. I opowiadał mi, że zabierali Polakom właśnie zegarki. - Ale po co, skoro i my je produkujemy? – upierał się Dima. - Ale wtedy nie produkowaliśmy. - Tylko tak mówisz, bo chcesz mu się przypodobać – pokazał na mnie ręka. – To, że chcemy im sprzedać nasz towar, jeszcze nie znaczy, że musimy się przed nimi poniżać. - To ja już pójdę – uznałem, że najlepiej będzie jeśli opuszczę miejsce kłótni. - A zegarek? - Nie, dziękuję. Już mam – pokazałem na przegub dłoni i ruszyłem w stronę wyjścia. Pewnie gdyby panowała lepsza pogoda, więcej bym już nie zajrzał na bazar. Jednak deszcze nie zachęcał do bywania na plaży. Dlatego też dałem namówić się jednemu ze znajomych na kolejną wizytę na targowisku. Dima był tam ponownie i gotów byłem przysiąc, że zauważył mnie w tłumie. Ja jednak starałem się być jak najdalej od niego. - Choć, zobaczymy jeszcze tam – znajomy wskazał alejkę, w której handlował sprzedawca zegarków. - Nie, już tam kiedyś byłem, nic ciekawego. - A ja mam ochotę tam zajrzeć. To co, może spotkamy się za kwadrans, przy bramie? Kiwnąłem głową i oddaliłem się w drugą stronę. Spostrzegłem jednak, że mój znajomy zatrzymał się przy stoliku z cebulami i to, bynajmniej, nie z własnej woli. Dima o coś go najwyraźniej zagadnął. - Widziałem, że rozmawiałeś z jakimś Rosjaninem? – spytałem, gdy spotkaliśmy się przy bramie. - A tak. Koniecznie chciał mi sprzedać jakiś zegarek. - I to wszystko? - No nie. Spytał jeszcze, gdzie mieszkam. - Powiedziałeś mu? - Tak. „Mewa” to duży ośrodek, więc nie widziałem powodu, żeby mu nie mówić. Przyznam, że przeszły mnie ciarki. Po co Dimie był mój adres? No bo pewne było, że w gruncie rzeczy chodziło mu o mnie. Od tej pory prześladowała mnie dziwna, a wręcz absurdalna myśl, że Rosjanin zechce ukraść mój zegarek. Dlatego też nie zdejmowałem go nawet we śnie i korzystając z tego, że jest wodoodporny, kąpałem się razem z nim. Kradzież jednak nie nastąpiła i tydzień później pakowałem swoje walizki by wrócić do Warszawy. Siedziałem już w przedziale i wyglądałem na zewnątrz, kiedy zobaczyłem Dimę. Wpadł zdyszany na peron i rozglądał się na wszystkie strony. Sam nie wiem dlaczego, ale wyciągnąłem rękę i zamachałem do niego. Odetchnął z ulgą i podbiegł pod moje okno. Z trudem łapiąc oddech, wyciągnął z kieszeni zegarek z wygrawerowanym żaglowcem i wręczył mi go ze słowami: - Bieri ciasy. W ten sposób historia zatoczyła kolejne koło. jacekgetner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiuniu,Wspaniale te wspomnienia, Ty naprawdę możesz człowieka zaskoczyć.. Wpadłam na momencik i nie mogę się od oazy oderwać.... Wiem dziewczyny , ze macie naukę i prace, ze jesteście dużo młodsze i bardziej zabiegane, ale przyznam ze WSPANIALE:classic_cool: i bardzo proszę wpadajcie....❤️ OAZA BY BYŁA SMUTNA BEZ WAS👄 Słoneczko, masz co w czwartek świętować, myślami będziemy przy tobie... Pozdrawiam wszystkich i przesyłam [usta 👄 👄 👄 👄 👄 👄 [usta 👄 👄 👄 👄 👄[usta 👄 👄 👄 👄 👄[usta 👄 👄 👄 👄 👄[usta 👄 👄 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicielkaaaaaa
Dziewczyny 👄 super wszystko i piosenki👄 Cudowny topik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
HALLO! Zgadzam się z Złotą jesienią...Dziewczyny:classic_cool: Pogoda Życie jest jak niebo w zwykły dzień.. Raz sie chmurzy, idą smutki, a wraz z nimi moje łzy.. Później słońce się pojawia, uśmiech wraca i odradza... Znowu chmury, deszcz i burza, twarz już mokra, mina smutna... serce puste, bez miłości, która przyjdzie z bólem kości.. Wiolka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Skrzydła Chciałabym mieć skrzydła. Wzbiłabym się do chmur i poleciała do raju zostawiając zamknięte drzwi do szarości tego świata. Dziecko Kfiatuff. Czas Czas jest pojęciem względnym, jednak nieubłaganie mijają lata, a tych straconych nijak się nie da nadrobić. Dziecko Kfiatuff. Niebo Popatrzę w niebo zobaczę ptaki i gniazda, do których pędzę. Wtedy i ja powrócę do swojego gniazdka... Dziecko Kfiatuff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Super Ludzie piszą👄 Fraszka o Wielkim Bracie Wielki Brat wezwał dwunastu wybrańców spośród dziesięciu tysięcy skazańców Kazał znosić rygor, robić śmieszne miny, muszą bawić widzów chłopcy i dziewczyny Wielki Brat obiecał, że im się opłaci, że za tę zabawę dobrze im zapłaci A gdy za 100 dni wyjdą z kontenera czeka na nich wszystkich zawrotna kariera Sebastian zostanie wielkim politykiem, Manuela sławnym od diety medykiem I zamiast mierzyć centymetry w obwodzie będzie leczyć śmiechem, bo to teraz w modzie Karolina do Playboya się wślizgnie, pokaże swe wdzięki, lecz tylko w bieliźnie Grzegorz ambasadorem w Brazylii zostanie, do południa, odziany w eleganckie ubranie Będzie prowadził dyplomatyczne dialogi a wieczorem wyliże Brazylijkom nogi Na Klaudiusza też czeka gradka nie lada, Sama Królowa Elżbieta tytuł sera mu nada I uczyni z Klaudiusza kucharza nadwornego. Pokochają jego makaron smakosze świata całego Piotr, co się żywi fajkami i piwem stanie się nowym idolem współczesnym Jeamsem Deanem I spełnia się jego chłopięce marzenia panienki będzie jak rękawiczki zmieniał Nawet pechowa Ania nie odejdzie z niczem, wygra wszystkie rajdy wspólnie z Hołowczycem I w jej życiu nastanie całkiem nowa era Ania sławą prześcignie nawet Schumachera Monika, co z chłopcami nieźle sobie radzi, gdy już młodego męża do rozpaczy doprowadzi Zaśpiewa na estradach całego świata jak jej idolka Madonna- zmienna i bogata Piotrek Lato, co Metallicę gra tak czysto, sławnym jak Kirk Hammet będzie gitarzystą Solidna Małgosia, przez widzów doceniona, spełni się nie tylko jako matka i żona lecz jako malarka o światowej sławie pokaże swe dzieła na niejednej wystawie Janusz na pewno zostanie Gladiatorem! Stoczy walkę z Tysonem i wygra z honorem Bo czy na pięści czy w karate, wierzcie mi, pokonałby samego mistrza Bruce Lee Piękna Alicja, co sławę zdobyła na wybiegach teraz o posadę w mediach się ubiega Gdy w TVN poznają się na jej talencie nastepną edycje Big Brothera prowadzić będzie I taka mnie ostatnio myśl w głowę uwiera, by z naszej szkoły zrobić DOM BIG BROTHERA Pan Dyrektor Wielkiego Brata udawać będzie, z kamerą zamiast oka podglądać nas wszędzie Niczym Wielki Wódz z cokołu patrzyłby czy nie tracimy dobrego humoru Czas by nam płynął na psotach i wygłupach, wystarczy być wesołym, po co nam nauka?! Po stu dniach spędzonych wśród wesołej braci wrócimy do świata sławni i bogaci Bo o to przecież wszystkim w życiu chodzi byśmy byli zawsze zdrowi, bogaci i młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wieczorkiem ! Sorry, ale znowu nie jestem na biezaco, ostatnio zawsze cos nie tak sie u mnie dzieje... I pomimo , ze bardzo Oaze i wszystkich w niej bardzo lubie nie mam poprostu czasu... Ostatnio moj piesek mial operacje i bardzo duzo czasu poswiecam wlasnie jemu... Piesek wyraznie sie zmienil i to mnie nie daje spokoju... Nawet dzis zadzwonilam do weterynarza i pytalam o przyczyne.. Ale on najwyrazniej mnie pociesza i mowi ze to jest normalne... Czarly mial 1.11.operacje i moze rzeczywiscie to jeszcze za szybko by poczul sie zdrowo... Kochani widze , ze topik wyjatkowo szybko sie rozwija i stronki rosna jak cegielki w domu... Zycze wszystkim w Oazie, by panowala tu tak jak panuje, wspaniala atmosfera, radosc i zrozumienie... Cudowny topik i wspaniali ludzie👄 Przyjaciel Ociera twoje pierwsze łzy, Chce się tobą opiekować, Jest, blisko gdy jest źle Obejmie i powie \"nie martw się\" Bo wie, że jutro też jest dzień Piekny WIERSZ Z MIASTA PISARZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarly mial duza cyste.... Musial byc operowany... 10.11. bedzie mial szwy zdejmowane... A jak Ty wiosenko sie czujesz? Czy wszystko ok!? Cos mie net nie pozwala wchodzic do Oazy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alisario , u mnie wszystko ok! Nie ma zbytniej poprawy tak jak Ci pisalam wczesniej... Mysle , ze to jeszcze za wczesnie na poprawe zdrowia Czarlego, ale bedzie wszystko dobrze zobaczysz... Pozdrawiam i caluje Ciebie bardzo mocno👄 Napisze wiecej na maila ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×