Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Wiecie co, ale ta wiosenka to dziewczyna z ikrą:classic_cool: już obrus zmieniła , wianek, świeczka adwentowa , ciasto i herbatka chyba z rumem bo smakuje mniam ,mniam...:-D I ptaszek tam na gałązce osiadł... Oj ten jej JANUSZ ma komu zajrzeć w oczy.... Wiosenko,, jesteś wspaniała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Jasiowi 64 zaśpiewam tak... \" Napił się dziadek słodkiego winka, gonił Marinie w kolo kominka \"...:-D Tylko ro żart i zbieg okoliczności:-D Jasiu, a dziadkiem pisałeś, ze tez już jesteś:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cola chłodzi! Piwo szkodzi! Lecz Ci chłopak nie zaszkodzi! ___________________________ Bim, bam, bum, piękny jest ten album, jeszcze piękniejsza właścicielka bo z tej ..(imię).. jest figlarka wielk _________________________________________ Jacku ! czy pamiętasz to lato, gdy siedziałaś w błocie i wołałaś TATO! __________________________________________ Koło mego łóżka przechodziła wróżka kazała się wpisać do Twego serduszka. ________________________________________ Na ostatniej stronie wpisał się mąż żonie. Bądź zawsze uśmiechnięta, noś słońce na twarzy i niech w życiu Ci się darzy. ______________________________________ Za górami, za lasami rośnie czosnek z cebulami. Jak cebula wykiełkuje to Cię chłopak pocałuje. ___________________________________________ A teraz wpisujcie się do pamiętników:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo! Spicie jucz , bo ja nie:-D Ale miałam gościa... I wilczur w mig upłynął.. Pozdrawiam was milutko życzę kolorowych snów... Poszukam coś na dobranoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze WBW 👄 Mikolaja w kominie, prezentow ile sie nawinie i cukierkow cala skrzynie. Wypchanych trzewikow, kozakow, sandalek i innego rodzajow obuwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////
To tylko żart Sypie śnieg sypie granatami, mikołaj dostał w ryj, leży pod saniami renifery jak frajery ciągną mikołaja za jaja :-D czego to ludzie nie wymyślą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////
Co? Pewnie czekasz na jakieś życzenia? A no to się doczekałeś!!! Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO byłam ja:-D Wiersz Mikołajkowy Dla małych i... dużych dzieci :))) Przez zawiane śniegiem miasta, wioski Śpieszy do dzieci Mikołaj Stary. By uśmiech rozkwitł i znikły troski Dzisiaj dla grzecznych ma hojne dary. W odświętnej chwili oczekiwania Niech was obdarzy innym prezentem, Byście dzieciństwo, aż do zarania Wspominać mogli z sentymentem... Autor: nico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny60
Ale już późno dopiero przyjechałem z pracy... http://www.ewetel.net/~kath.kiga.st.maria/images/Nikolaus.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sniezna panienka
Spiochy wstawac! Mikolajek juz byl i prezenty zostawil! Czy tylko aby bylyscie grzeczne?????? http://www.visitsfromsanta.com/images/Santas/2005/DSCN1932.JPG http://www.pdphoto.org/jons/pictures4/disney_7_bg_112903.jpg Zobaczcie co zostawil dla nas http://wohnzimmerhostblogger.de/uploads/cimg9296.jpg Tylko powoli, nie tak jak ten gosciu http://maruniojunior.blox.pl/resource/szczesliwosc.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sniezna panienka
Mikołaj Święty Mikołaj nocą wędruje W okna zagląda i nasłuchuje Gwiazdka w okna świeci gdzie są grzeczne dzieci O każdym grzecznym dziecku pamięta Dobry dziadunio, Mikołaj Święty Co za radość będzie, gdy do nas przybędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sniezna panienka
Święta za kulisami Święty Mikołaj saniami mknie Już przez kominek przeciska się Tak szybko, tak sprytnie By dotrzeć jak najszybciej Kleją się już oczka dzieci Czekają aż Mikołaj przyleci Prezenty pod choinką złożył By wyspane dzieci mogły je otworzyć Zmęczone dzieci poszły spać Bo Rudolf przyszedł prać Nie potrzebował, ni latarki ni światełka Bo w nosie miał świecidełka Zapatrzony w swe odbicie Poszedł się wykąpać skrycie Wciąż latarka się świeciła Renifera poraziła Reniferek porażony Poszedł z żalem do swej żony Biedna żona przestraszona Wciąż trzymała go w ramionach Rudolf silny nie dał się I powiedział ‘’Kocham Cię!’’ Żona się bardzo ucieszyła I mu mocno przywaliła Taka miłość nie rdzewieje Chyba że Rudolf od niej zwieje Bo z Mikołajem saniami mknie Do Laponii – napić się Już wyspane dzieci wstały Gdy Mikołaja usłyszały Jednak to inne dźwięki i wrzaski Bo to mama kiedy bije oklaski Już szczęśliwe, już wesołe Pod choinką leży worek Dzieci były bardzo zdziwione Gdy w worku znalazły kaczy ogonek Jednak Mikołaj przynapity Pomylił domy i przez dzieci pobity Pobiegł z wrzaskiem do szpitala Krzycząc w biegu ‘’ La la la la’’ Cóż to za psychicznie chory Ten nasz Mikołaj z obory Przez to do psychiatryka go dali A tam go porządnie sprali Spostrzegł w zamkniętej ciemnej Sali Jak renifer się pali Szybko zalał go gorącym capucinem A ten mu przywalił ryjem Takaż historia piękna to była Ale się szybko zakończyła Więc Se ją jeszcze raz przeczytaj A nie siedź w łóżku i zasypiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sniezna panienka
Majka Jezowska Kochany Panie Mikołaju, My tak czekamy każdej zimy, Dlaczego zawsze Pan przychodzi do nas Gdy śpimy ? Czy to już musi tak pozostać, Czy to jest w księgach zapisane? Ja od prezentu bym wolała Spotkanie z Panem. I wiem od dzieci, że z radością, Chciałyby słuchać Pana głosu, W mróz ogrzejemy Panu uszy Piosenką gorącą jak rosół! Ref. Hu, hu, ha, hu, hu, ha, Nasza zima zła! Ale zima z Mikołajem Jest pachnącym, ciepłym majem! (x 2) Zawsze bądź wśród nas Mikołaju, Mikołaju nasz! Kochany Panie Mikołaju, Dziewczynka z bardzo smutną minką Pyta mnie o to, czy Pan znajdzie Prezent pod choinką? Czy ktoś o Panu nie zapomni Że Panu smutno będzie potem Dzieci chcą Panu dać w prezencie Serca szczerozłote. Takie serduszka pięknie grzeją W długich podróżach wśród zamieci, Dzieci są Pana Mikołajem, A Pan jest Mikołajem dzieci. Ref. Hu, hu, ha, hu, hu, ha...itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️👄 Gdy w pewien słoneczny ranek szłyśmy wraz z moją dwuletnią córeczką Lisą w stronę domu, podeszły do nas dwie starsze panie. - Czy wiesz, że jesteś piękną małą dziewczynką? -powiedziała jedna z nich, uśmiechając się do Lisy. Moja córka westchnęła i oparła rączkę na biodrze. - Tak, wiem - odpowiedziała znudzonym głosem. Przeprosiłam obie panie, zawstydzona trochę próżnością Lisy, i poszłyśmy dalej. Całą drogę zastanawiałam się, jak powinnam była zachować się w tej sytuacji. -Liso - powiedziałam łagodnie, gdy dotarłyśmy do domu. - Te dwie starsze panie mówiły o pięknie, które masz w sobie. To prawda, że masz ładniutką buzię, bo taką stworzył cię Bóg. Ale każdy musi być piękny również w środku. Lisa spojrzała na mnie, nic nie rozumiejąc, więc mówiłam dalej. - Czy chcesz wiedzieć, na czym to polega? Skinęła poważnie głową. - Dobrze. Tylko od ciebie, skarbie, zależy, czy będziesz piękna wewnętrznie. Do ciebie należy wybór, czy będziesz dobra dla rodziców, brata i dzieci, z którymi się bawisz. Musisz troszczyć się o innych ludzi, kochanie. Musisz dzielić się zabawkami ze swoimi koleżankami. Musisz pomagać temu, komu jest źle, kto ma kłopoty albo potrzebuje przyjaciela. Gdy robisz te wszystkie rzeczy, jesteś piękna wewnętrznie. Rozumiesz, o czym mówię? -Tak, mamusiu. Przepraszam, ale nie wiedziałam o tym. Trzymając ją w ramionach, powiedziałam, że ją kocham i żeby nigdy nie zapomniała o tym, co przed chwila usłyszała. Nigdy więcej nie rozmawiałyśmy już na ten temat. Prawie dwa lata później przeprowadziliśmy się na wieś i zapisaliśmy Lisę do przedszkola. W jej grupie była dziewczynka, której mama umarła. Ojciec Jeanny ożenił się po raz drugi z ciepłą i spontaniczną kobietą. Od razu można było zauważyć, że między nią a Jeanna panują wspaniałe, pełne miłości stosunki. Pewnego dnia Lisa zapytała, czy Jeanna może przyjść do niej po południu. Umówiłam się więc z jej macochą, że następnego dnia zabiorę obie dziewczynki do domu. Gdy nazajutrz wyjeżdżałyśmy z parkingu, Jeanna zapytała, czy może pójść odwiedzić swoją mamę. Wiedziałam, że jej macocha pracuje, więc odpowiedziałam wesoło: - Oczywiście, ale czy jesteś pewna, że chcesz tam iść? Jeanna skinęła głową, że chce, więc ruszyłam, a ona wskazywała mi drogę. Dopiero po chwili zorientowałam się, że jedziemy na cmentarz. Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, to awantura, którą zrobią mi rodzice Jeanny, gdy dowiedzą się, co zaszło. Wiedziałam, jednak, jak ważne jest dla niej to, by odwiedzić grób matki; potrzebowała tego i wierzyła, że ją tam zabiorę. Moja odmowa świadczyłaby o tym, że robi coś złego. - Jeanna, czy wiesz, gdzie jest grób twojej mamy? -zapytałam cicho. -Wiem, gdzie jest to miejsce - odparła. Zaparkowałam tam, gdzie mi wskazała, a potem zaczęłyśmy rozglądać się dookoła. W końcu dostrzegłam tabliczkę z nazwiskiem matki Jeanny. Dwie małe dziewczyki usiadły obok siebie po jednej stronie grobu, a ja przycupnęłam po drugiej. Potem Jeanna zaczęła opowiadać, jak było w jej domu, zanim mama umarła, i o tym, co zdarzyło się w dzień jej śmierci. Jeanna mówiła, a Lisa z twarzą mokrą od łez obejmowała ją czule i głaskała. - Och, Jeanna - mówiła co chwilę. - Tak mi przykro. Tak mi przykro, że twoja mama umarła. W końcu Jeanna spojrzała na mnie i powiedziała: -Wie pani, ciągle kocham moją mamę i nową mamę też kocham. Głęboko w sercu poczułam, że to właśnie jest powód, dla którego tutaj przyszłyśmy. -Wiesz, Jeanna - powiedziałam, uśmiechając się uspokajająco. - Tak właśnie jest z miłością. Nie musisz zabierać jej jednej osobie, by dać ją następnej. Jest jej wokół zawsze tak dużo, że można się nią dzielić. Miłość jest jak ogromna gumowa taśma, która rozciąga się, opasując wszystkich ludzi, których kochasz. To wspaniałe, że kochasz obie mamusie. Jestem pewna, że twoja prawdziwa mama cieszy się, że masz drugą mamę, która cię kocha i troszczy się o ciebie i twoje siostry. Jeanna uśmiechnęła się, najwyraźniej zadowolona z tego, co usłyszała. Siedziałyśmy jeszcze przez chwilę w milczeniu, a potem pojechałyśmy do domu. Dziewczynki bawiły się wesoło, dopóki po Jeannę nie przyjechała jej macocha. Opowiedziałam jej krótko o tym, co zdarzyło się po południu i dlaczego tak postąpiłam. Ku mojej wielkiej uldze, zrozumiała to i podziękowała mi. Gdy wyszły, podniosłam Lisę, posadziłam ją na krześle i pocałowałam w policzek. - Lisa, jestem z ciebie dumna - powiedziałam. - Byłaś dzisiaj dla Jeanny wspaniałą przyjaciółką. Wiem, że twoje zrozumienie i smutek, który razem z nią przeżywałaś, miały dla niej wielkie znaczenie. Śliczne brązowe oczy spojrzały z powagą w moje własne, a Lisa zapytała: - Mamusiu, czy byłam piękna wewnętrznie? Pamela J. deRoy Tłumaczenie - M.P. Hermanowscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×