Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LiLiTh 23

Zmuszanie do ślubu przez teściów!!! pomocy

Polecane posty

Sprawa wygląda tak: jestem z moim facetem juz ponad 7 lat:):):)baaardzo sie kochamy, na dniach zamieszkamy razem. Planowalismy dziecko i jestem w 7 miesiacu ciąży... i tu zaczyna sie problem- teściowie zmuszają mnie do slubu- udalo mi się ich spławić tym, że źle się czuje w ciązy i nie chce brac ślubu w ciązy... no ale niedgługo urodze i znów się zacznie... Ślub nie jest nam potrzebny do szcześcia a napewno nie chce go brać pod przymusem!!!! to powinna być najpiękniejsza chwila w życiu... chlopak mówi, że nie bedzie mnie nacislał- no oczywiście nie mówimy, że nigdy nie wezmiemy ślubu ale napewno nie w przeciągu 2 lat! Jak wytłumaczyc im to??? już widze jakie będą mieć do mnie pretensje:O:O:O Ich córka wziela tez ślub bo \"wpadla\" jak jej synek miał 2 miesiące a teraz 4 miesiące po ślubie mówi, że żałuje... Jak nie byłam w ciązy to nie było ani 1 słowa o ślubie a teraz prosze... suszą głowę.. czy ktos tak miał??? help:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
im bardziej będą naciskac to tym bardziej mam ochotę dłużej nie brać ślubu- tak na złość:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka od pstraga
to ma byc Wasza decyzja a nie żeby ktos Wam planował czy kazał lecieć do ołtarza nastepnym razem tzn. po urodzeniu dziecka jak znowu zacznie Wam o tym gadac poprostu powiedzcie ze jeszcze chcecie poczekac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka od pstraga
wlasnie tak to bywa jak ludzie sie przejmuja co inni powiedza niech sobie ludzie gadaja co Was to przeciez specjalnie dla dobrego wizerunku nie bedziecie na szybko slub planowac kiedys wiecej sie slyszalo ze ktos gadal ze ci i Ci zyja bez slubu teraz to normalnie jedni biora drudzy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony to wygląda ta
jesteście ze sobą 7 lat, jak piszesz bardzo się kochacie, w drodze dziecko... W ięc co tak naprawdę powstrzymuje Cię przed ślubem, skoro i tak planujecie go kiedyś wziąć. Nie rozumiem tego. Co innego, gdybyście wcale nie chcieli. Ale tak, to właściwie na co czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcemy wziąć ale jeszcze nie teraz! co mnie powstrzymuje? sama nie wiem, to nie impreza dla mnie, pewnie jeszcze nie dorosłam do tego aby wziąć ślub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .hm.
Wedlug mnie zrobilas blad zachodzac w ciaze bez slubu. Dziecko bedzie w przyszlosci przekonane, ze jest rezultatem wpadki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie dramat! dziecko z wpadki... zapewne nie będzie tak myślało, jak mamusia podrepta prze ołtarz z brzuchem... przynajmniej do chwili, kiedy nauczy się liczyć i dowie się, że dzieci nie znajduje się w kapuście. nie daj się kochana! termin ślubu to wyłącznie wasza sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze wam jest do czasu
A jak któreś z was trafi do szpitala, drugie nie będzie miało prawa do wielu informacji na temat dotyczący stanu partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basnie
bzdury - w ogole niczego nie tlumacz -nie chcesz i juz przeciez nie bedziesz wychodzic za maz dla tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nie chcesz teraz ślubu to nie działaj po czyjąś presją - bo ktoś tak chce. To Wasza decyzja. ja osobiście uważam,że skoro jest dziecko i jesteście szczęśliwą parą to wrto, naprawdę warto wziąść ślub - chociaży ze względu nazwiska, jak już ktoś wyżej napisał- w razie szpitala kto to jest dla Ciebie? przyjaciel? - jemu nikt nic nie powie, potem dziecko będzie starsze i co powiesz? ;; wiadomo,że jak teraz się źle czujesz to nie będziesz biegała za załatwianiem spraw ślubu , ani tym bardziej,że teście tak chcą. ślub jest ważny gdy jest dziecko- w mojej najbliższej rodzinie też mam taki przypadek - postawili kreskę mimo próśb, gróźb , błagań - teraz żałują i głupio im powiedzię ,że chcą ślub. dziecko ma 2 lata, rośnie więcej rozumie, niebawem zapyta dlaczego mama ma inaczej na nazwisko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak cięzko
otworzyć gębe i powiedzieć NIe tylko zawracać dupe na forum albo daj numer do deściów to przedzwonimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teść madry
LiLiTh 23 z tym slubem to głupi pomysł. Kiedyś tak było, ze bzykac mozna sie było po slubie. dziś jest wyzwolenie z tych głupot. 7 lat Cię dziobał - dziwne, zę teraz dopiero cie zasadził... Ale jak masz płód pod sercem to daj mu życie. Do tego wszystkiego nie potrzeba slubu!!!!! Powiedz "teściom" - kalim tesciom? To tylko rodzice Twego chłopaka aby sie odwalili od Ciebie. Ty dawałas cipsko i twoja sprawa. Trzymaj sie. Wiesz po 10 latach zawzyczaj nochodzi chęć na zmianę chłopaka. Wiec nast ępne dziecko za 14lat już innym i innymi "teściami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony to wygląda ta
"pewnie jeszcze nie dorosłam do tego aby wziąć ślub..." widzisz, sama nie wiesz co Cię powstrzymuje. jak to nie dorosłaś do ślubu? Przecież żyjesz ze swoim facetem, będziecie mieli dziecko, będziecie rodziną. Więc do czego nie dorosłaś- do uroczystości? Może być skromna. Do życia we dwoje na pewno dorosłaś, skoro zdecydowałaś się na dziecko. Więc tak naprawdę o co chodzi? Nie namawiam CIę absolutnie do wzięcia ślubu, tylko do zastanowienia się, co Cię przed nim powstrzymuje tak naprawdę? Zawsze się zastanawiam, co ludzi, ktorzy żyją razem kilka lat, w dodatku mają dziecko i chcą kiedyś tam wziąć ślub, przed nim powstrzymuje. Na co oni czekają? Czy to nie jest przypadkiem "na złość teściom nie wezme ślubu?" Tylko nie odbierz mojej wypowiedzi złośliwie, bo jest tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyguzygu
Ja tez niebardzo rozumiem Twoja postawę...no ok, rozumie to, że TERAZ nie masz ani sily ani ochoty zbey sie zajmowac tym calym rozgardiaszem zwiazanym ze slubem... ...ale mowiac, ze nie chcesz bo nie doroslac bo cośtam...pokazujesz sie w bardzo egoistycznym swietle...nie wspominam juz o tych kwestiach formalnych kiedys cos by się stalo a rodzice dwa rozne nazwiska i nikt drugiemu informacji nie udzieli...zadnych praw... ...pomysl sobie ile ptoem dziekco bedzie mial problemow...na samym pocztku juz w szpitlau nie beda wiezieli jak zapisac, potem chrzest i w kosciele Ci zrobia problemy, w kazdym urzedzie, wzedzie! A Tobie co zależy? przeciez ponoc kochacie sie, bedziecie miec dziecko....Do czego nie doroslas? slub to tylko fragment wspolnego zycia a skoro bylas na tyle dorosla by podjac takie kroki jak zajscie w ciaze czy wspolne mieszkanie no to wybacz ale to co mowisz wydaje sie infantylne... Uwazam, ze powinniscie wziac slub, jesli nie koscielny to chociaz cywilny skoro nie masz ochoty narazie na te wszystkie ceremonie z koscielnym zwiazane...Poza tym chyba nie jestes swojego uczucia pewna skoro nie chcesz wyjsc juz za faceta...ja rozumiem 0,5 roku czy rok...ale 7 lat i na co Ty czekasz? Az facet poczuje smród brudnych pieluch i rzygawin na własnej koszuli myslisz, ze wteyd bedzie mu sie chcialo brac z Toba slub? Bo porodze cialo kobiety juz nie jest tak 'żeśkie' jak przed...może taki argument Cie przekona...ze facet-nawet najbardziej kochajacy- moze zrobic w pewnym momencie unik...i jak w koncu Ty zachcesz slubu to jemu sie odechce...to dopiero bedzie tragedia...a tymbardziej skoro tesciu Cie przekonuje.... Ja bym pomyslala o tym slubie, chociaz cywilnym, aby bys spokojnym swojej rpzyszlosci...a nie tylko widziec swoj czubek nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś bardzo niekonsekwentna.
Tutaj w wypowiedziach na forum, np: 'Ślub mi nie jest do szczęścia potrzebny" a chwilę dalej "to ma być najszczęśliwsza chwila w życiu" :P To chyba odbicie Twojej niekonsekwencji codziennej. Bo to także cholerna niekonsekwencja: nie dorosłam do ślubu dorosłam do posiadania dziecka. Ślub w poróbnaniu z rodzicielstwem to pestka, uwierz mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś bardzo niekonsekwentna.
a swoją drogą - jak dasz dziecku na nazwisko? Będziesz przechodzić przez upokarzającą procedurę "uznawania ojcostwa?" Wiesz, że uprzejma pani urzędnik może zaproponować Twojemu lubemu zrobienie testów na ojcostwo? Niby to nic, niby pierdoły, ale potwornie upokarzające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Dziewczyny, macie rację w 200 %!!! Poza tym zawsze można znaleźć coś, co odsunie w czasie tą uroczystość i ciągle się usprawedliwiac, a potem nagle ockniesz się i zobaczysz, że życie przepłynęło Ci przez palce, masz 35 lat czy więcej i co? Nie będzie już romantyzmu tej chwili, bo oboje będziecie po codziennych przejściach, zmaganiu się z codziennością i może Wam już się nie chcieć, może Wam się też nie chcieć już starać jedno o drugie, bo ślub jednak umacnia do starania się o siebie wzajemnie. Kobieta przede wszystkim robi sobie kuku nie chcąc ślubu, zwłaszcza mając dziecko. Robisz kuku sobie i dziecku, bo to Wy będziecie najbardziej cierpieć jak coś się nie uda. To kwestia odpowiedzialności za siebie i za innych. Nie jesteś już nastolatką, która może sobei skakać z kwiatka na kwiatek, a stabilizacja jest potrzeba i Tobie i Twojemu dziecku. Taki czas w Twoim zyciu po prostu nadszedł teraz i sama do tego dopuściłaś. Nikt Ci nie kazał byc z facetem 7 lat, ani zachodzić w ciążę. Teraz nic innego Ci nie pozostaje tylko wziąść odpowiedzialność za to, co robisz. Jeśli to nie ten facet, to zabieraj dzieko i idź na swoje i zobaczymy, jak dasz sobie radę. Mam czasem wrażenie, że niektóre kobiety same sobie komplikują zycie na własną prośbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do szpitala
JA rozumie że mozna nie chciec,ale z drugiej strony tak jak moje poprzedniczki nie rozumie. chcesz wyjsc zamaz ale nie teraz? to kiedy? Jak chce to chyba terminteraz czy potem mi nie robi roznicy?tym bardziej jak bedzie dziecko to wogole bedzie wam ciezko sie zdecydowac,bo albo kasy bedzie malo,alebo bedziesz zmeczona i sie gorzej czula nizteraz a potem juztak dlugo bedziecie ze uznacieze po co i zycie minie.A potem nawet emerytury czy renty po mezu niedostaniesz! A co do szpitala to przy przyjeciu sie wpisuje kto ma wglad do kartoteki i komu mozna udzielic informacji wiec to nie jest argument drogie kolezanki. Tak samo w urzedach,jak masz upowaznienie od druiej osoby to wszystko zalatwisz bezproblemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiechu warte to wszystko
hm, a jak dziecko ma nazwisko ojca, a matka ma swoje, to chyba nie widać od razu, że to matka dziecka, co? To byś musiala jakieś tam upowaznienia ciągle ze sobą nosić, bo do nowych dowodów dzieci się już nie wpisuje. To chyba troche komplikuje sytuację? Dokument, że to dziecko to Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes wielka
Co Wy się tego nazwiska tak uczepiłyście? Moja mama po ślubie została przy swoim nazwisku, a ojciec przy swoim. Ja mam nazwisko ojca. Może właśnie to, że na razie nie chce brać ślubu rzeczywiście oznacza to, że nie jest jeszcze na to gotowa. Może nigdy nie będzie na to gotowa? Może nie chce jej się latać po urzędach? Może nie chce iść do księdza? Tak trudno to zrozumieć? Może wydaje jej się, że kiedyś zapragnie ślubu, a w rzeczywistości jest przeciwniczką ślubu? Za trudne to dla Was? Ja ją podziwiam, że zaszła w ciążę i nie ciągnęła faceta do ołtarza. Połowa kafe pierwsze co robi na wieść o ciąży, to leci do księdza. Autorka jest dla mnie KIMŚ, komu podałabym rękę. Nie szanuję kobiet, które lecą do ślubu w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
to jest Twoje zycie i nikt nie ma prawa o nim decydowac za Ciebie zwlaszcza 'tesciowie' a tym bardziej ludzie z forum jesli czujesz sie rozdarta miedzy decyzjami to musisz sie porzadnie zastanowic co jest wazniejsze i podjac decyzje wlasciwa dla siebie i Twojego mezczyzny a nie wygodna dla w sumie obcych ludzi powodzenia i zdrowka - nie wpadaj w niepotrzebne stresy bo teraz potrzebny jest Tobie i Twojemu dziecku spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadal uważam że w życiu
nalezy brać odpowiedzialność za swoje decyzje oraz "wpadki" dla mnie jak to ktoś określił "zasuwanie do ślubu z brzuchem" jest właśnie dowodem wzięcia odpowiedzialności za to, co się robi i co się zrobiło, a nie odwrotnie. I tu kobieta powinna być właśnie mądrzejsza, bo nie branie slubu w takiej sytuacji to włąsnie udowadnianie komuś czegoś na siłę (nie wiem komu - teściom, rodzicom, innym) ze szkodą przede wszystkim dla siebie i dziecka. Coś w stylu " na złość innym odmrożę sobie uszy", a co do teściów to nie dziwię się, że naciskają, bo jak sie tatuś na dziecko wypnie, to oni będą pociągani do odpowiedzialności, także finansowej. Zapominasz, Droga Autorko Postu, że robiąc sobie dzidziusia, nie robisz go tylko sobie, ale także swoim rodzicom, teściom oraz swojemu partnerowi. To dotyczy większej grupy osób, nie tylko Ciebie jak Ci się błędnie wydaje i jakby przyszło co do czego, to Ty będziesz latać po sądach i wyciągać o tych ludzi alimenty jako konkubina swojego faceta. Czy to taka korzystna sytuacja przede wszystkim dla Ciebie i Twojego dziecka to się zastanów już sama. Kobieta z dzieckiem wbrew pozorom potrzebuje ogromnego wsparcia innych, także materialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hm hm hmmmmmmm
chyba trochę za późno aby, jak ktoś to obrazowo okreslił "czuć się rozdartą"? Ona już nie jest sama, ma dziecko, nad możliwością "czucia się rozdartą" powinna była mysleć, gdy był po temu czas, a nie już niejako "po fakcie". Dziwnie ja tutaj usprawiedliwiacie jakoś. To jest jest 14-letnia smarkula tylko dorosła kobieta, która powinna wiedzieć, co robi? to tak, jakby wzięła kredyt na mieszkanie, zadłużyła się na całe życie i teraz stwierdziła, że jednak to mieszkanie się jej nie podoba...ale, cóż, kredyt trzeba spłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nam chodzi tylko o to
że autorka chyba sama nie wie, na co nie jest gotowa. Bo i tak żyje z facetem, niedługo urodzi się dziecko. Więc na co nie jest gotowa? Na pójscie do księdza, czy do Urzędu? Skoro tak, to widocznie jest jeszcze dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hm hm hmmmmmmm
Niestety, dzieci często rodzą dzieci...można mieć ciało dorosłej kobiety, a umysł 12-latki, która nie umie spojrzeć poza czubek własnego nosa, a w dodatku nie potrafi się zabezpieczyć, gdy współzyje, a potem sama nie wie, czego chce. Takie są najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×