KOBIETY PO PRZEJśCIACH CZY WOLICIE BYć SAME?

Co wam daje "wolność" kiedy nie musicie się podporządkowywać byłemu iśc na kompromisy.Czy czujecie się szczęśliwe,wolne możecie robić to o czym marzyłyście?Długo sobie pospać ,posprzątać kiedy macie ochotę.A jednoczesnie jak spędzacie czas same?

Byłam mężatką .Teraz jestem w wolnym związku ,zamieszkaliśmy dwa lata temu razem,po jego długich prośbach.I dziś się wszystko skończyło a była to jak mi się wydawało wielka miłość.Zniszczyła ją codziennośc i to że mój ukochany okazał się zupełnie inny.Wcale nie wyrozumiały,jak w czasach kiedy nie mieszkaliśmy razem.Ja tez już nie ide na kompromisy,za duzo mnie to kosztuje,a on za duzo sobie pozwalał,zachowywał sie jakby zjadł wszystkie rozumy.Pozostały mi tylko fajne wspomnienia i szukanie nowego mieszkania.Czy wy macie podobne doświadczenia?

Chcę być wolna robć co misię podoba i nie być poddawaną ciągłej krytyce.Najgorsze jest to że mieszkamy jeszcze razem i mijamy się bez słowa.To mnie denerwuje on mnie denerwuje

Jakie macie doświadczenia.Podtrzymuje topik.Nie ma samotnych -szczęśliwych?

Chyba są samotne nieszczęśliwe.Nikt nie odpowiada

ja tez postanowilam wyprowadzic sie od faceta...nadal z nim mieszkam, trudne to ale szukam mieszkania.Zaczynam wszystko od poczatku.I choc boli to juz nie moge doczekac sie wolnosci i swobody jaka bede miala. Moj facet nie dawal mi w ogole przestrzeni zadnej, nie mialam w o ogle czasu dla siebie...

nie moge sie doczekac imprez za samymi kolezankami,flirtowania,rozmawiania z plcia przeciwna bez wyrzutow sumienia(moj facet jest straszliwei zazdrosny) zajme sie nauka, samorozwojem, zaczne znowu rysowac, chodzic na zajecia tanca,na basen :-)

No właśnie u mnie było to samo.Spacerki kiedy on chce,jeśli ja nie miałam ochoty strzelał focha.Moje dzieci są beeeeeeee jego syn mądry rozgarnięty,uczciwy ale po czasie okazało się odwrotnie.Tylko to cholerne mieszkanie mamy czteropokojowe ,musimy zamienić na dwa dla niego i dlamnie .jest ciężko to zrobić.A tak mi dobrze było jak mieszkałam sama.

ja tez mialam fajne mieszknko zanim sie do niego wprowadzilam,wiem ze juz takiego nie znajde :-/ za bledy sie placi...chociaz sie czegos nauczylysmy...

Nie mam siły już znosic niczyich fochów.Wolę być sama i tak wesoła jak dawniej.Tak chciałam być szczęśliwa stworzyć fajną rodzinę.Nie udało się

Tak za błędy sie płaci.Ale muszę znaleść mieszkanie bo oszaleję w tym domu

kurcze to samo przechodze...tez wierzylam ze to on,wielka namietna milosc...a teraz tez strzela fochy, ma humory.Potrafi mi calkowicie humor popsuc w dni kiedy jest mi dobrze...mam tego dosyc.

ja tez zwariuje jak tu jeszcze troche zostane...juz mamy takie awantury ze szkoda...

to jaaa 26.Czemu tak się cholera dzieje,wielka miłość a potem wielka obojętność.

Ja nie mam awantur,tylko ciszaaaaaaaaaaa i łaska ze sie pan odezwie .Mam to w dupie

Podtrzymuje

Szkoda mało wpisów