Pomozcie postinor

byłam w bardzo podobnej sytuacji co autorka topiku... pękła nam prezerwatywa...łzy leciały jak grochy ale szybko się zmobilizowałm i pojechałamz chłopakiem do szpitala(była niedziela,wieczór) .jak poprosiłąm o wypisanie recepty to pielęgniarka tak się na mnie spojrzała,zmierzyłą mnie calutką od góry do dołu i powiedziała "taka młoda,a już pani zna taki lek" yy myślałam ze po prostu nie wiem co zrobie tam..chciało misie tak płakac a ta mnie tak podsumowała. Czy to ma znaczenie ile mam lat? mam skończone 18,zabezpieczałam się prezerwatywą a ona zrównała mnie z ziemią... odesłała na inny oddział gdzie lekarz miał mi wypisac recepte bo ona "nie może".i tak latałąm jak głupia po szpitalu..od jednej pielęgniarki do drugiej i mnie każda tak zbywała.Jak poprosiłam o lekarza dyżurującego to powiedziała mi ze dziś lekarz i tak mi nie wypisze recepty na ten lek. Do domu wróciłam z niczym.Miałam przyjsc rano do przychodni-tak mi powiedział... Ale już miałam dośc i rano poszłam do prywatnego ginekologa.Bez problemu wypisał recepte...eskapelle wzięłam 24 godz po... Ja osobiście nie polecam latania po szpitalach i innych lekarzach którzy za darmo mają wypisac recepte na postinor czy eskapelle. PRYWATNY GINEKOLOG tylko i wyłącznie. pozdrawiam.

mnie lekarz bezpłatnie w przychodni wypisał za to wcześniej na pogotowiu gruba pielęgniara wyzwała mnie od morderczyń :-D dodam, że skończyłam 30 lat :-P