chce to zrobic z ksiedzem!!!kto jeszcze???

mam ochotę na chwileczkę zapomnienia... ale napewno nie z wami głupie gnojki...! :(

no to tak jak moj z tymi komplementani a tez ci calusy skradà???

nie nie Ty Mika tylko ta Mila_a

no to tak jak moj z tymi komplementani a tez ci calusy skradà??? kim jest dla ciebie?jak go poznalas???

no wlasnieNIE:( on tylko dziala w zakresie slownym

mojej znajomej wsadzil znienacka jezyk po wspólnej kolacji naplebanii a potem udawał, ze nic sie nie stalo

wlasnie wrocilam z kosciola,prowadzil"moj x" mowil o tym ze trzeba dzielic sie swoimi narzadami(w sensie nerka watrona itd.) a ja bym chciala zeby on podzieli sie ze mna takim jednym swoim narzadem....................

Dziwne jesteście dziewczyny. Ksiadz to ksiadz. Jekieś zasady trzeba mieć, nawet jeżeli facet ich nie ma. To gruba przesada, żeby lecieć na księdza. To tak jakby przyzwalać na zdradę mężczyzny lub kobniety w małżeństwie. To niemoralne i chire i burzy wiarę w wielu fajnych księży. Powinnyście walczyć z pożądaniem do księży i skierować je raczej na innych mężczyzn, wolnych od kościoła i żon.

cos jeszcze Rozanko???

Czemu się nie ustosunkujesz. Jestem ciekawa co Tobą kieruje.

a czy Ty myslisz ze to jest tak ze widze ksiedza i od razu go pragne????? no nie jestem jeszcze walnieta w glowe!!!!! mika????jestes????

Nadal nie wyjaśniłaś. Rozumiem, że ksiadz może być atrakcyjnym mężczyzną i zadne śluby zakonne nie zmienią tego. Natoamiast zupełnie nie rozumiem tego, że napalasz sie na ksiedza i marzysz o seksie z nim. Co wiecej wnioskuję po Twoich wypowiedziach, że prowokujesz go i jesteś świadoma swojego działania i następstw. I o to własnie pytam. Dlaczego? I co Tobą kieruje?

no i widzisz,pomylilas sie twierdzac ze go prowokuje-WOGOLE NIC NIE ROBIE W TYM KIERUNKU to on caly czas mi daj cos znac,nawet nie jestem pewna czy o to chodzi o np.ostatnio mowil mi ze lubi sie na mnie patrzec jak odprawia msze w kosciele z reszta pisalam o tym wczesniej....

I nadal sie nie ustosunkowałaś do mojego pytania co Tobą kieruje :) Dzieki za wyjasnienie kwestii prowokowania :)

Ty myslisz ze to jest takie proste! najlepiej powiedziec to jest be i tego nie wolno,jezeli czego s takiego nie przezylas to po co sie wypowiadac???

helooooo

Przeżyłam :) W liceum spotkałam młodego, super ksiedza, który mi sie podobał i który bardzo mnie lubił. Zdarzało się często, ze długo rozmawialiśmy, zwierzał mi się. Al zawsze zachowywaliśmy stosowne granice i zmierzaliśmy ku wzajemnemu zrozumieniu i przyjaźni. Wiem, ze tak nie tylko trzeba ale i można.

Uciekam z forum. Życze rozwagi i przypomnienia, ze istnieje coś takiego jak system wartości i zasady moralne. Pozdrawiam! :)