Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliam1

zdrada i ciąża, decydujące starcie

Polecane posty

buraczana depresja jest wywołana zaburzonym stężeniem niektórych neuroprzekaźników w mózgu serotonina, NA i dopamina ma tutaj duże znaczenie, mówię o etiologii biochemicznej tego zaburzenia i naprawdę nie da się tego samemu kontrolować choćby człowiek nie wiem jak był silny to tak, jakby się oczekiwało, że można kontrolować np. swój popęd i wydzielanie hormonów płciowych samą siłą umysłu nie wiemy co przeżywa Natalia myślę, że KOLM jest osobą bardzo spostrzegawczą i patrzącą analitycznie na jej przypadek a nawet jakby się myliła, lepiej dmuchać na zimne :) dzięki KOLM trzymam się jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DOBRA, ZABIJCIE MNIE.Jakoś codziennie tysiące ludzi umiera a ich bliscy jakoś sobie z tym radzą. Nie przesadzajcie........ Widzę,że inne zdanie = śmierć na forum.... Trudno, jakos przeżyję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejjjj nie przesadzaj naprawdę napisałam co wiem i co myślę, a nie po to aby Ci dokopać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja równiez piszę co wiem----i to z autopsji. A może tylko ja się nie załamuję tylko szukam rozwiązań. Może tylko ja sobie radzę z tragedią.....nie....naokoło jest mnóstwo takich ludzi. I nie korzystają z usług psychologa ani psychiatry. Ale teraz taka moda.Nie kwestionuję tego,że w niektórych przypadkach taka pomoc jest wskazana. Jeśli tak radzicie Nataliam to jej sprawa, czy skorzysta. ale wizyta hehe 120 zł, co przy mającym sie narodzić dziecku kwota niebagatelna. To tak na marginesie. :) I nie wypowiadam się już odnośnie \"depresji\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
merynka dzieki za wypowiedz baba - natalia wie o ciazy dluzej niz dwa tygodnie, ma objawy depresji a poza tym jest jeszcze cos takiego jak depresja endogenna czyli nie nabyta, ktora tez ujawnia sie na jakims etapia zycia. o to jednak natalii nie podejrzewam - bardziej juz merynke ;) ja nie jestem psychologiem. ale radze szukac psychologa raczej nie owijajacego w bawelne i nieuprzejmego - jak ja - niz pitupitu. pitupitu nikogo nie wyleczy!!! wielu z nich jest do kitu i szkoda na nich forsy. ale depresje trzeba leczyc. moim zdaniem ty wyrobilas sobie gruba skore ktora jest ci teraz niezbedna ale ta gruba skora moze skrywac wielka depresje. niekoniecznie twoj psycholog byl w stanie to rozpoznac, a moim zdaniem w takim przypadku jak twoj depresja objawi sie jak zycie sie uspokoi albo zwolni - w paradoksalnie dobrym momencie. czy twoja ola moze najdluzej pozyc tych pare lat? bo tak to zrozumialam. jezeli tak - to, czy masz bliskie ci osoby, ktore odwazaja sie z toba o tym otwarcie mowic? czy gdyby dziecku cos sie stalo otoczy cie mur milczenia? napszcie mi do cholery dlaczego w naszym spoleczenstwie smierc jest tematem tabu, rak jest tematem tabu? przeciez to o wiele istotniejsze tematy niz te, ktore poruszamy na codzien. z moich obeserwacji wynika, ze ludzie chyba sadza ze smiercia czy rakiem mozna sie zarazic, wiec wola tych naznakowanych osob unikac jak ognia. lub nie poruszac tego tematu, jakby bez slow nie istnial. oczyiwscie to przykrywka dla zwyklego tchorzostwa. w kosciele pierdola ile wlezie o wszytskim ale nie uwazaja za stosowne przygotowac ludzi do smierci. mi umarla bliska osoba i przez kilka lat nie moge sie otrzasnac. przez pierwsze poltora roku nie interesowal mnie zaden inny temat rozmow. mialam cala grupe osob, ktore ze mna dzielily ten bol a i tak bylo i jest bardzo ciezko. ja mysle baba ze ty zle rozumiesz depresje- jako forme poddania sie. mysle, ze gdyby lekarz u ciebie stwierdzil depresje uznalabys ze to poczatek rowni pochylej i ze teraz z niczym sobie nie poradzisz. a depresja jest tak jak piszemy z merynka efektem przemeczenia i stresu oraz TAKICH MECHANIZMOW, KTORE TY MASZ czyli dzielnosci ponad sily. niezaleznie od ciebie w twoim mozgu zachodza zmiany neurologiczne i pomimo najlepszych checi nie jestes sobie z tym w stanie poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat o śmierci potrafię rozmawiać. Tym bardziej z najblizszymi. Poza tym, masz rację KOLM, mam gruby pancerz ochronny. Jednak życie jest brutalne, a ja powoli sie do niego przyzwyczajam :) A co do psychlogów-nie mam nic przeciwko-jeśli ktos chce, potrzebuje. Tyle,że ja nie potrzebuję na dzień dzisiejszy. A czy nataliam potrzebuje---to tylko jej sprawa. I nie można jej do niczego zmuszać. KOLM_-----mądrze gadasz, jednak,bez urazy, czasmi się wymądrzasz :) Powtarzam---bez urazy----szacuneczek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny że jesteście ze mną. KOLM zgodzę się z Tobą, ze mną jest coś nie tak. Ale to przez moje oszustwa, a teraz z tego powodu że zaczęłam w swojej głowie snuc wizje, że będzie OK. Ale niestety takie rzeczy to tylko w Erze. Mąż mi nie pomaga, ale w tej całej sytuacji zaczynam myslec trzezwo. Zaczynam myslec o sobie i o dziecku. Tylko o sobie i dziecku, bo wiem jak to się wszystko skonczy. Ja już nie mam złudzen. Muszę jeszcze porozmawiac z rodzicami, moze z tesciami i zaczac wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataliam! sił życzę, masz je, nawet jeżeli sama sobie nie zdajesz z tego sprawy, kobiety mają zdolność organizowania bezpiecznego świata, i Ty też staniesz na wysokości zadania, KOLM (pozdrawiam) jest w ... a, ale mądrze pisze, trzeba Jej wypowiedzi traktować poważnie, chociażby jako swego rodzaju przeciwagę, to jest bardzo ważny moment rozwoju dziecka, uśmiechaj się, choćby przez łzy, pomożesz i Jemu i Sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba nie
zaglądam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dzisiaj miałam cięzki dzień. Rozmawiałam z mężem pierwszy raz normalnie. On uważa że problemem nie jest dziecko, tylko ja. Nie ufa mi i nie jest w stanie zrozumiec moich tłumaczeń, ale obiecał że kłopotów nie będzie mi robił. Zadzwoniłam do ojca, opowiedziałam mu wszystko i kazał mi wracac do domu. Jutro pójdę do pracy, wyprowadzę swoje sprawy na prostą żeby ktoś za mnie nie naginał, idę do lekarza po L4 i we wtorek jadę do domu. Ciężko mi strasznie, ale co mam zrobic, co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Dokładnie za dwa tygodnie skończę 28 lat i muszę zaczac wszystko od nowa. 19 kwietnia mam termin porodu, chciałabym żeby dziecko było podobne do mnie a przede wszystkim zdrowe i żeby ten czas szybko leciał. Jeżeli będę miała syna dam na imię Piotr lub Maciej, jak córkę to Karolina. Dziękuję Wam za wszystko, za to że byliście ze mną. Dziwnie się czuję, że kawałek swojego życia rozegrałam na necie, ale to mnie przerosło. Pozdrawiam Was serdecznie. A tak serio jesteście naprawdę w porządku i w normalnym życiu chętnie bym z Wami wyskoczyła na piwko. Ckliwe to trochę, ale co tam przynajmniej szczere. Ps. Komiczne, Ty mógłbyś moim adwokatem zostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
Natalia bylas bardzo dzielna i nalezy Ci sie duzo uznania za to jak sobie dalas rade i podziwu.Mam nadzieje, ze jednak wpadniesz tu jeszcze? Mysle, ze bedzie synek. Daj mu na imie Piotr. Znowu powiecie ze sie wymadrzam. Ale co mi tam ;) Caluje Cie-trzymam kciuki zeby wszystko rozwijalo sie jak najlepiej i wpadaj tu. Wyglada to tak jakbys chciala juz sie z nami pozegnac. Ale nie zostawiaj tu tylko najtrudniejszej czesci swojej historii. Nam sie tez cos nalezy. Czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiem tylko, ze Twojemu mężowi potrzeba teraz czasu na przemyslenie, czy na pewno chce Cie stracic... lepiej bedzie, jesli sie zastanowi, gdy Ciebie nie bedzie... ja przypuszczam, ze on Ci wybaczy, tylko obawiam sie, ze zrobi to wtedy, gdy juz nie bedzie miejsca na wybaczenie... tak czy inaczej - powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak KOLM, chyba się musimy pożegnac, jutro ostatni dzien w pracy, ale nic im nie powiem, tylko że jadę do rodziców bo źle się czuję. Też myślę że raczej Piotr, wogóle wolałabym żeby to był chłopak, bo wolę chłopców. Komiczne dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
Jasne -szanuje twoja decyzje, ale na wszelki wypadek dodam topik do ulubionych i bede regularnie zagladac. Zawsze mozesz na mnie liczyc. Moze nie na pitupitu ale na szczerosc na pewno. Pamietaj, ze nie ma sytuacji bez wyjscia. Ucaluj Piotrusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
kurcze-bylabym spokojniejsza gdybys sie jednak odezwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM, dzięki napewno jeszcze się odezwę, ale narazie muszę dojsc do siebie po tym wszystkim. Tak naprawdę to się boję, wstydzę się spojrzec rodzicom w oczy ale co mam zrobic. Szkoda mi ojca, to dusza nie człowiek przeżyje to na pewno, tym bardziej że byłam jego ulubionym dzieckiem i zawsze wyciągał mnie z tarapatów. Głupio się czuję w domu, jakby to było już obce dla mnie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
Natalka czego masz sie wstydzic? zoabacz - my tu znamy twoja sytuacje od podszewki a wzbudzasz u nas szacunek i podziw nikt cie nie potepia bo nie ma za co postaraj sie rodzicom przedstawic sprawe rzeczowo tak, zeby mieli poczucie bezpeczenstwa tak naprawde ludzie tylko tego pragna twoj maz tez. ja tez mysle identycznie jak komiczne - powinien przemyslec to w samotnoci i mysle ze ... wiesz co - zostanie chyba z wami odzywaj sie, bo jakos nie wyobrazam sobie, zebys tak nagle zamilkla oczywiscie nalezy sie tobie tez dystans i rob to swoim rytmem bo forum w jakis sposob zmusza cie do konfrontacji swoich mysli a czasami jest to niepotrzebne i trzeba nabrac dystansu do slow bo nie wszytsko i nie wszystkie rodzaje zwiazkow da sie prosto ujac w slowa uwazaj na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOLM nie przesadzaj szacunek i podziw? Dla moich rodziców to będzie szok, przypuszczam że dla matki mniejszy bo to twarda kobieta, ale ojciec słyszałam przez telefon był załamany. Szkoda mi męża, chociaż w tej chwili nie mogę określic jasno co czuję. Jeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja równiez piszę co wiem----i to z autopsji. A może tylko ja się nie załamuję tylko szukam rozwiązań.\" Czyli jednak nie z autopsji - po prostu nigdy depresji nie miałaś (tylko się cieszyć). A ci co nie mieli - nie rozumieją tej choroby. Osoba w depresji nie szuka rozwiązań, bo nie może się skupić, nie może jasno myśleć, nie ma motywacji, nie widzi sensu i celu, nie jest sobą po prostu. Na tym m.in. polega ta choroba. Ty należysz do osób, których nigdy to nie spotkało i dlatego nie jesteś w stanie sobie wybrazić, jak to wygląda. To jest fizyczna niemożność wzięcia się w garść. Nie żebym uważała, że nataliam ma depresję - raczej nie, biorąc pod uwagę, że sobie jednak radzi z sytuacją, myśli konstruktywnie i do przodu, ma jasny obraz sytuacji i działa. IMO jest zupełnie zdrowa, tyle że w ciężkiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
Natalka- bo szacunek nie wynika z tego, ze ktos spelnia lub nie nasze wyobraznia tylko ze spojnosci tego czlowieka, z jego wiernosci sobie. Ty cos takiego masz co ma niewielu ludzi. Nie uruchamiasz zbyt wielu mechanizmow obronnych, nie kreujesz swojej wizji i nie oklamujesz sama siebie. To wzbudza szcuenk i podziw bo to daje rame, w ktorej nawet potkniecia czy bledy zostana utrzymane. A co do rodzicow - pewnie, ze masz wyrzuty sumienia bo zaburzasz im spokoj. Ale nie czuj sie winna. Naprawde w zyciu nidgy nie wiadomo. moze ten Piotrus bedzie najlepszym, co Twojego Tate spotka w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
ZMOTORRYZOWANA ale nie kazdy w depresji zdaje sobie sprawe, ze nie moze to zalezy od tego jakie zadanie ma zwalone na barki i jak wielkie ma poczucie winy, ze moglby sobie nie poradzic moze byc tak, ze czlowiek ma zakodowane ze musi dac rade i broni sie przed poczuciem winy, ze moglby zawiesc natalia - badz zawsze z kims zanim wyjdziesz zyciowo na prosta i miej pewnosc ze ktos ma regularny zewnetrzny obraz twojego samopoczucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
zrozumcie wszyscy, ze brak mechanizmow obronnych jest niezwykly ale one w gruncie rzeczy pelnia dla na funcke ochronna wiec ktos, kto ich nie ma-powinien na siebie uwazac bo wiekszosc z nas te mechanizmy zdejmuje jednak pod kontrola fachowa- psychoanalityka rzadko sie zdarza taki typ jak Natalia ale wlasnie tu trzeba dmuchac na zimne a ja widze u niej objawy depresji Wiec Natalka- uwazaj na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki KOLM, a dziecka nie mogę się doczekac. Chciałabym go już zobaczyc, bo to teraz jedyna istota na świecie dla której chce zyc. Jeśli marzenia się spełniają to pragnęłabym żeby było podobne do mnie, bo ja jestem brunetką, mój mąż też a ten facet blondyn. Blondynów nie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOLM
no z krzyzowki genetycznej wynika, ze dziecko z duzym prawodpodobienstwem bedzie brunetem bo to jest gen dominujacy a blondyn ma recesywny wiec dna jest o ironio - po twojej stronie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to super, jak urodzę to dam Ci znac czy te krzyżówki nie kłamią. Idę się wykąpac, rano o 6 muszę wstac, bo rano zawsze powolna jestem a do pracy na 7.30. Ale jakbym nie mogła zasnac, to jeszcze wpadnę. Ale jakby nie to trzymaj się ciepło KOLM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotruś (?) będzie taki przystojny jak ja, 185 wzrostu, prosty i dumny ze swojej Mamy, jak dziewczynka, to nie wiem, mam mało doświadczenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griga
Natalio, ja też życzę Ci jak najlepiej i spokojna jestem, że sobie poradzisz. Silna z Ciebie kobieta. Ja też wrzucam ten temat w ulubione i będę zaglądać. Daj nam czasem znać, jak się sprawy mają. Między Tobą a Twoim mężem nie wszystko jeszcze skończone. Trzymaj się ciepło 👄 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×