Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przerażona sobą

Czy też miewacie jakieś straszne myśli i wizje dotyczące dzieciątek?

Polecane posty

Gość Przerażona sobą

Ja niestety tak i nie daje mi to spokoju. Ja nie wiem, czym to jest spowodowane, kocham moje dziecko nad życie i oddałabym własne za jej bezpieczeństwo i zdrowie. Ale nie umiem się opędzić od tych scenariuszy, ze idę z wózkiem, a samochód na mnie wpada z ulicy, albo idę mostem i z niewiadomych przyczyn moje dziecko z niego spada, albo ze jakiś drań mi je z wózka zabiera i rzuca z tego mostu. Ja wiem, ze to nienormalne, ale zastanawiam się, czy tylko ja mam takie schizy, czy inne mamy też do tego stopnia boją sie o dzieci, ze takie coś je przesladuje. Najgorsze sa te "wizje", w których ja sama jestem przyczyną jakiegoś wypadku :-o Obawiam się, ze ja już chyba nadaję się do leczenia psychiatrycznego.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boshee....mam identycznie! :( Najgorzej bylo w szpitalu tuz po porodzie. Caly czas mialam wrazenie ze zgniote corke. Raz mi sie snilo ze zmiazdzylam jej glowke...istny horror! :( Teraz juz troche minelo ale niecalkiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinova
Oj nie jesteś jedyną...ja też tak tam i to od czasu kiedy byłam w ciąży...To chyba normalne- lęk o własne dziecko. Choć czasami to mnie przeraża.... Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam
hehe dokladnie tak samo albo jeszcze gorzej :( tragedyjaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam ... :( ... i zawsze mam wyrzuty sumienia, że takie myśli mnie nachodzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażona sobą
Nie jestem jedyna jak widać. Może te myśli natrętne to w większości przejaw strachu o dziecko. Nie wiedziałam jednak, ze potrafi to tak męczyć. Czuję się dobrze, gdy jestem blisko córki, mogę ja przytulić, pocałować, a gdy jej nie widzę (jak jestem w pracy), to wtedy mam napady. Nie często, ale są. I to mnie męczy okropnie. Dzięki za wypowiedzi. Już myślałam, ze do psychiatry czas się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja panicznie boje się tego
że umrę i że moje dziecko zostanie samo, albo co gorsza trafi dziadków (rodziców ojaca dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo tez tak mam. najgozej w nocy. wstaje sprawdzam czy spi czy oddycha a jak spi ale sie nie rusza to j dotykam zeby sprawdzic czy sie poruszy... teraz stale mam obsejse ze wypadnie z wózka, hustawki, fotelika albo ze spadnie ze chodów wiec ja nawet do wc z soba zabieram... a najwieksza tragedia to to ze ja bede musiała zostawic z moja mama w weekend :( Ja wiem ze mama 3 dzieci wychowała i wogole itd ale tak mnie to przeraza ze juz od 2 tyg o tym myśle. Podziwiam ludzi którzy oddaja dzieciaki do złobka albo maja opiekunki ja bym zwariowala. Jedyna osoba z ktora moge bez stresów zostawic mała to jej tatus cala reszta świata wedlug mojej oceny nie umie sie nie zając.. i co? tez chyba musze odwiedzic lekarza bo to obsesja! Mam manie na punkcie Mani. jak ktos ja bierze na rece to wyobrazam sobie jak ja upuszcza albo jak malej odgina sie glówka do tylu... brrr i efekt jest taki ze jak juz ja ktos trzyma to stoje 5 cm za nimi w pogotowiu zeby łapac jakby co :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mialam to samo, ale chyba juz mi wreszcie przeszlo... jak bylam w ciazy to wyobrazalam sobie ze ktos mi wbija noz w brzuch :O jak corka byla malutka balam sie ze mi wypadnie z wozka do rzeki gdy szlysmy przez most. lub ze spadnie mi ze schodow. w szpitalu czesto budzilam sie zlana potem sprawdzac czy malenka spi w swoim lozeczku, czy nikt nie wyrzucil ja na korytarz na podloge :( straszne myali. na szczescie minely. mla jest wieksza i nie wyglada juz tak nieporadnie jak na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak drastycznych wizji ze spadaniem z mostu nie mam, ale bałabym sie np. powierzyć dziecko innej osobie niż mąż i dziadkowie. Nawet bliskiej koleżance bym sie bała. A lęk o dziecko towarzyszy matce zawsze. Jak dzieciaki podrosną i zaczną wychodzić na dwór, imprezy, wtedy dopiero sie zacznie matczyne zamartwianie. Poki są malutkie i \"na oku\" nie jest źle:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×