Mam problem z mezem , dotyczy kupowania odziezy dla

dziecka :/ moj maz przed chwila wyklocal sie wlasnie o to, ze kupilam dziecku kurtke na zime. wszedzie trobia, ze za chwile zacznie sie zima, wiec odkupilam uzywana od znajomej za 25 zl!!! a moj maz nie rozumie dlaczego w ogole dziecku kupuje cos do ubrania, przeciez to parodia!!! mala ma 5 par body, 5 par spodni, 2 komplety, 3 sweterki, 3 bluzeczki, 1 pare ogrodniczek i 4 sukienki, jakies rajstopki, skarpetki, 2 czapeczki jedna z nich cieplejsza.. napiszcie czy serio tak przesadzam z kupowaniem np ilosciowo?? dodam, ze sporo kupuje na ciuszkach, badz odkupuje, czasem jak jest przecena jakas to w sklepach, ale zawsze wieksze :( kurcze jest cos ze mna nie tak???!!!

gdzie miałaś oczy jak wybierałaś męża? :o

a Twój mąż nie wiedział że dziecko=wydatek? jak on będzie chciał nowe skarpety też mu powiedz że przecież po co mu nowe

wcale nie masz dużo rzeczy dla dziecka...powiedziałabym że masz mało...współczuję ci takiego męża....nie słuchaj go i kupuj dalej :O

jest cos nie tak.Kaz mu ubierac dziecko przez tydzien i zobaczymy kiedy mu tych ciuchow braknie i jak czesto bedzie musial je prac ps . sama mam z 10 razy wiecej

nie wiedzialam, ze tak dziwny jest, wczesniej nie bylo symptomow skapstwa, byl oszczedny to tak, ale teraz mu sie chyba pogorszylo..

Że niby co zrobił? Wyklocał? Postawił klocka?

mala nosi teraz ten sam roz juz od maja i chyba jeszcze ze dwa ponosi, bo rosnie juz wolniej, najsmieszniejsze jest ze mamy dosc dobry dochod, bo z moja dzialanoscia ok. 6000 zl na mc zero jakiskolwiek dlugow czy zoobowiazan, czuje sie dziwnie..

NIGDY jeszcze nie zaszalalam tzn nie kupowalam tego co mi sie naprawde podoba bez zwracania uwagi na cene, jeden komplecik w zeszle lato kupilam za 60 zl,ale byl sliczny i nosila go dlugo, ma na zdjeciach itd, nie rozumiem za co te klotnie, przeciez zima idzie powoli musze kupic kombinezon, buty, czapke, rekawiczki, jakies ocieplane spodnie, maz mowi, ze zamiast ocieplanych spodni mam ubrac jej dwie pary rajstop, o chryste..

to chyba jakis zart...........

nie to nei zart, ale sama czuje sie jak jakas ofiara parodii, on mi powaznie mowi, podnosi glos, a mi brakuej argumentow, bo nie czuje sie winna rozrzutnosci i marnotrastwa, dla mnie marnotrastwo to wyrzucanie jedzenie czy mnie wiem hazar,pajki, picie, ehh..

no, pewnie po to, żeby on bez ograniczeń mógł sobie kupowac piwko i papieroski ja bym takiego w dupę kopnęła

moj maz nie pije piwa, nei pali, nie wydaje na glupoty.. nawet kieszonkowe ma dla siebie 50 zl przy naszych dochodach smiech..

schowaj mu kurtke na zime,jak mu sie skoncza majtki to kaz mu ubierac nieprane od nowa a na zime daj mu sandalki i niech ubiera dwie pary skarpet!!

kurcze powiedz by sie odczepil, w koncu twoja sprawa na co wydajesz SWOJE pieniadze.......powiedz mu wara od twoich pieniedzy! i koniec kropa, po drugie takiego meza to bym za nic w swiecie nie chciala.....

to chyba jest dobry pomysl :D

moj maz jest chyba CHOROBLIWIE SKAPY :(

i pomysl mam dobry pomysl, jest dobry......po prostu trzeba mu pokazac, ze cos jest potrzebne skoro sam nie umie sie domyslec, ze czlowiek w czyms chodzic musi, po drugie male dzieci czesciej brudza ubrania.......moze daj mu troszke poprac??

zawsze walcze tym argumentem, ale cos cos kupie abdz zauwazy klotnia, mam przera****

kurcze ale to TWOJE PIENIADZE w koncu......co mu do nich? p odrugie masz prawo byc szczesliwa, kupowac to co ci sie podoba.....po prostu go olej, i sobie kupuj i sie ciesz:)

ide spac, dzieki za rady :D

hmmm zapytaj go czy woli wydac dwa razy tyle na leki do malej bo nie widze innego wyjscia jak kurtka na zime gdy jest zimno a nie jakies jesienne kurteczki.wiadomo nie ma co fortuny wydawac bo dzieci szybko rosna ale ten twoj facet to tak jakby no nie wiem czy on mysli ze dziecko bo male to nic nie potrzebuje czy ze bedzie chodzic w jednych rzecach i igdy z nich nie wyrosnie.ile ten twoj facet ma lat...

ja bym brala rozwod, bedzie coraz gorzej

mozemy wznowic pogadanke na ten temat

Ja bym na Twoim miejscu kupowała i miala gdzieś jego fochy. A na sobie też tak oszczędza?

tak :D

ale on kupuje tylko rzeczy bardzo drogie i ma na strasznie dlugo, bo jak mawia oszczedny kupuje dwa i wiecej razy.. ubrani nie ma duzo..

a ile twoja córka ma?

To faktycznie oszczędny, ale nie dla siebie. Jeżeli kupujesz ciuszki w lupkach, to naprawde nie wiem, o co mu chodzi. A jaki ma stosunek do dziecka? Przyznam, że mój na mąż na naszą córcię nie żałuje pieniędzy. Ale on ją uwielbia:)

prawie dwa lata, on tez ja strasznie kocha, ojciem jest idealnym -powaznie :), dlatego cala sytuacja mnie szokuje