obca w wielkim mieście

od wczoraj znowu jestem w wielkim mieście...znowu, bo jestem na 2 roku studiów. Pochodze z malej miesciny i za kazdym razem jak tu przyjezdzam czuje sie obca, zabiegana i wogole dziwnie...moze ktos tez tak ma???

Też tak mam , czuje wielką tesknotę chociaż mam znajomych , mam z kim pogadać, wyskoczyć na miasto. niby nie powinnam się czuć samotnie ale jednak w środku jakaś ...pustka?

ja wyszlam sie dzisiaj przejsc kawalek, oswoic z nowa okolica bo mieszkam w innej czesci miasta niz poprzednio. Niby tyle jest tego wszystkiego, sklepy, rozrywka czego tylko dusza zapragnie ale to nie jest to co moje male miasteczko, gdzie jest spokojnie, wszyscy sie znaja i czuje ze jestem u siebie:) minie troche zanim znowu sie przyzwyczaje do tej wielkomiejskiej dżungli..

Ja co prawda mieszkam w mieście,ale za parę dni jadę do jeszcze większego city,i będę tam sama nie znam nikogo,ale mimo to jestem dobrej mysli:).

Domyslam się że autorka topiku ma na myśli Warszawę. Warszawa i "wielkomiejska dżungla" hahahhahahhahahhahahhahah.Faktycznie tak moze napisać tylko ktos ze wsi lub gluchej prowincji.Pojedź kiedys do Nowego Jorku to zobaczysz jak wygląda prawdziwe city i wielkomiejska dzungla. Warszawa to przy nim głucha wioska że przez grzecznosc nie wspomnę o reszcie naszego kraju.

Oj duże miasta też mają swoje zalety:-)Ja tam je bardzo lubie i dużo lepiej sie w nich czuje niż "u siebie" gdzie wszystko jest takie znajome aż do znudzenia. W dużym mieście czujesz sie mala i anonimowa i to jest strasznie fajne,pełno ludzi,wszędzie hałas,za rogiem super kafejka którą wlaśnie odkryłaś,kina, teatry,każdy wieczór można spedzać w innym miejscu;-)No i mniejsze ryzyko że spotkasz kogoś kogo nie chcesz widzieć:-) A Nowy Jork faktycznie super,tam to dopiero jest raj na ziemi:-)

dla twojej wiadomosci nie jestem ze wsi ani z prowincji, a do Nowego Jorku sie narazie nie wybieram