wydaje mi się, że za dużo jem...już mi tyłek w pracy baby obgadują

jestem prawie w 12 tygodniu, brzuszek lekko mi się zaokrąglił, ale to raczej od jedzenia, wiem, że nie powinnam teraz w ciąży narzekać, ale ja ciągle prawie jem, marchewki na kilogramy, jabłka, winogrono, gruszki, zupy, bułki słodkie, soki jednodniowe marchewkowe, soki pomarańczowe...czasami coś słodkiego...jem dlatego, że jak jestem głodna od razu mnie mdli, ani razu nie wymiotowałam, ale źle się czuję jak mnie tak nudzi... poradźcie co mam zrobić??jak zaspokoić głód nie jedząc takich kalorycznych rzeczy??jem ciemne pieczywo na śniadanie, serki, jogurty, jem ryż, kasze, ale co z tego??? wiecie dlaczego jestem taka przewrażliwiona??bo babki w pracy tyłek mi obgadują, że chyba przytyłam, a doskonale wiedzą że w ciąży jestem...łażą tak od pokoju do pokoju i nadają tylko...a ja się zaczęłam martwić...no niby jem normalnie, może niepotrzebnie te słodycze, ale nie mam w ogóle ochoty na nic ostrego...jak Wy macie z tym jedzeniem???