Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NieUfna87

po 4 latach brak zaufania....nie bez przyczyny....

Polecane posty

Gość NieUfna87

Witajcie! zawsze zaglądałam na to forum i często czytałam wasze posty...nigdy nie pisałam...ale chyba nadszedł i na mnie czas. Jestem związana z moim partnerem od 4 lat...w sumie to od prawie 5.Nasz związek był burzliwy dość, ale zawsze nas to wzmacniało i tym bardziej czuliśmy, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Zdarzyło mu się to już drugi raz.... pierwszy raz zauroczył się w innej 3 lata temu, powiedział mi o tym odrazu, bardzo przepraszał, ale przeszło mu wciągu paru dni i powiedział, że to totalna pomyłka, i że nie wie co sobie myślał....uznałam ze chwila słabości i debilizmu, trudno, do niczego nie doszlo, ona tez nie wiedziala, że w ogole on cośdo niej startuje... ale miesiac temu....znów się zauroczył....nawet się z nia spotkał pokryjomu, nie prywatnie tylko bardziej w celach doświadczenia jeśli chodzi o hobby...otóż ona jest fotografem i pracuje w modelingu, zaprosila go na sesje, zeby zobaczyl jak to wyglada....zgodzil sie bo chcial zobaczyc, wiedziec jak ustawic swiatlo jak zdjeci aorbic, kiedy itp....powiedzial mi o tym tydzien po tym spotkaniu, przez ten czas byl zamkniety w sobie, czulam, ze cos jest nie tak....no i mi powiedzial....to bylo strasznie, bo czulam, ze cos jest nie tak....niby ona tez nic o tym nei wiem ze on cos do niej poczul.... teraz jest niby wszystko wporzadku, kocha mnie, jest normalnie... ale boje sie i mu nie ufam...:( wiem,on mi zawsze mowi jesli dzieje sie cos zle, dlatego to go ratuje w moich oczach...ale ja sie boje...to zaczyna byc paranoiczne, uslysze imie jakiejs dziewczyny w jego ustach odrazu stoje na bacznosci i obserwuje, wypytuje...do tego stopnia doszlo, ze mam wrazenie ze ma romans przez internet...nie mam jak sprawdzic tego tak naprawde...wszystkoz alezy od zaufania, ktore zostalo bardzo naruszone i nie wiem co mam z tym zrobic :( kocham go, a on mial prawo poczuc cos do kogos, on twierdzi ze to byla chwilowa fascynacja, tak poprostu, ze go dreczyly mysli....nie wiem co gorsze czy zdrada fizyczna, czy emocjonalna. czuje sie z tym strasznie zle....staram sie mu pokazac, ze ogolnie sie tym nie przejmuje, ze bylo minelo, ze radze sobie z tymw szystkim...ale zaczynam popadac w paranoje...on naprawde nic nie robi (teraz) takiego zeby wzbudzac moj niepokoj a mimo to czegos sie boje....i nie wiem co mam myslec, jak sie zachowac....ryczec mi sie chce, ale nie chce upasc tak nisko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolga
kochanie, jaka zdrada emocjonalna? Zdrada emocjonalna byłaby wtedy jakby jej się wypłakiwał w rękaw, że taką koszmarną dziewczynę ma. Rozumiem, że poczułaś się źle, bo to do przyjemności nie należy, ale mam wrażenie że troszkę przesadzasz z reakcjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
Tez mis ie tak wydaje, dlatego sie martwie tez o siebie....to jest juz paranoja!! a on jest normlany...no bo jak inaczej mozna odzyskac zaufanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
aha....to nie byla ta sama dziewczyna. 2 zupelnie inne, jedna mlodsza od niego o rok, druga starsza o 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem masz powody, co z tego że do niczego nie doszło skoro już któryś raz z kolei ktoś mu się podoba, do kogoś czuje coś więcej... Ciekawe czy jem by było tak lekko gdyby był na Twoim miejscu? a Ty byś opowiadała mu o kolejnych \"kumplach\" którymi jesteś zauroczona :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolga
hm... może zafascynuj się sąsiadem albo trenerem siatkówki i opowiedz chłopakowi ze szczegółami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
No tak, ale niby teraz nie mam...bo nic zlego nie robi....i mam ciagle wrazenie ze jakby teraz znowu sie cos dzialo to mi o tym powie...martwi mnie czemu nie powiedzial mi ze idzie sie znia zobaczyc na sesje, bo jest ciekaw...zna mnie, wiedzialby zebym pozartowala troche, byla zazdrosna, ale tak zdrowo, nie jakos strasznie i by mogl isc....ale teraz jestem zazdrosna o wszystko....totalnie o wszystko...i wiem ze ma jej zdjeci an akompie bo robil jej podczas tej sesji jak ona robila zdjecia....:( boje sie ze wciaz o niej mysli, zwlaszcza, ze od pazdziernika zow bedzie mial z nia kontakt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
Nie jestem taka....nie umiem sie odgrywac, nawet nie chce, choc po tej sytuacji nawet mi powiedzial, ze zrozumie jesli wyjde sobie na impreze i sie pobawie z paroma facetami ( w sensie flirtu)....co tez mnie zabolalo, bo wie, ze nie jestem taka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliwaSprawiedliwa
A ja sądzę, że lepiej by było, żeby nic o tym nie mówił. To nie ma senu. Koro i tak mu mija, to po co robić afereę??? Niech się najpierw upewni, że mu zależy i że chce np. odejśc od Ciebie, zamiast wszystko co mu na wątrobie leży opowiadać. Takie rzeczy to się mówi kumplom, nie własnej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
I boli mnie to, ze tego dnia kiedy mial ta sesje ja sie uczylam do egzaminu u kolezanki i pisalam mu smsy, ze tesknie ze mi sie nic nie chce...a on odpisal...spokojni egapiac sie na nia... powiedzial tez ze ni eczul do niej pociagu fizycznego, tylko jakas taka chemie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym jednak wolała wiedzieć, niż później myśleć o tym, o czym jeszcze wiedzą kumple mojego faceta i się ze mnie śmieją za plecami :O najgorzej jest właśnie kiedy wiedzą wszyscy dookoła, tylko nie Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
Wiesz Oliwia...tak naprawde to jestem jego jedynym przyjacielem....on jest strasznie nieufny i nigdy nie mowi o swoich problemach, zwlaszcza kumpla...ja chyba tak naprawde wiem o nim wszystko, i wszystko to co czuje....nawet mi to schlebia ale czasem to ciezkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
a wszystko w sumie we mnie peklo bo napisal mi o 22 na gg, ze idzie spac bo jest zmeczony...a ja odrazu zrozumialam "sluchaj, ide popodrywac jakies lale"....serio to jest paranoja, zle mi z tym!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolga
biedactwo delikatne... przydałaby ci sie nieco grubsza skóra. Może nie nosorożca, ale choć troszkę, bo sie zamęczysz. Zwłaszcza z facetem, który informuje cię o swoich fascynacjach. Zawsze możesz wymienić model na wolny od wad :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiell
oolga nienawidze jak ktos jest taki protekcjonalny jak ty co ci wlasciwie daje do tego prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
No własnie ale czy to na pewno wada?...sama juz nie wiem.... pytanie ogolne, w jaki sposob mozna odbudowac zaufanie? On postanowil chyba zrobic taka taktyke, zeby nie slodzic, nie mowic przesadnie kocham, estes piekna bla bla....mowi to wtedy kiedy chce mi to powiedziec...nienasililo sie to, a wiec zachowuje sie normalnie :)...czy facet wzbudza zaufanie kiedy jest przesadnie slodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolga
Do czego prawo? Do wyrażania swojej opinii? Nie sadzę,abym musiała nabywać jakies specjalne prawa. Autorka ma delikatną psychikę i ranią ją zachowania, które same w sobie nie sa groźne, a do tego NORMALNE ( porozmawiaj tak szczerze z pokoleniem rodziców -nawet w najlepszych związkach zdarzają sie takie fascynacje) Trafiła na faceta, który to potęguje. Gdzie ty widzisz protekcjonalność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
No własnie mam delikatna psychike!! :( jestem za wrazliwa....on o tym wie....dlatego zawsze czuje, ze jest cos nie tak, bo on stara sie mnie przygotowac jakos przez pare dni jak ma mi cos poweidziec...ja to juz czuje w powietrzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolga
nieufna - zaufanie albo jest albo go nie ma. Bez zaufania to katorga nie związek. Sądzę, że ja bym poinformowała partnera o tym,że stracił moje zaufanie i jeśli coś z tego ma być, to powinien je odbudować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralilali
Moja przyjaciółka była w sytuacji bezgranicznej ufności do swojego chłopca. Rzekomo nigdy się nie kłócili, bo powodów nie było. Problemem okazał się fakt, że on nigdy przed nią nie miał żadnej innej partnerki seksualnej. I cóż to... po czterech latach postanowił ją porzucić, bo czas zasmakować czegoś innego. Teraz wodzi moją przyjaciółkę za nos, ciągle pozostawia jej nadzieję, że do niej wróci (będąc z tamtą). Ona - bardzo go kocha, i nie może się tego toksycznego uczucia wyzbyć. Moja rada dla takich idealnych związków: szczypta rozsądku nigdy nie zaszkodzi. Ludzie już tacy są - i chcąc nie chcąc nic, ani nikt tego nie zmieni. Nigdy nie można nikomu ufać w 100%. Co najśmieszniejsze - nawet sobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
No coz on nie wie o tym ze teraz tak nadal czuje, i ze staje sie to moja paranoja, bo nie chce go teraz martwic...ma osttanie egzaminy, potrzebuje spokoju i nie udalo mu sie pare rzeczy....ale porozmawiam z nim jak wszystko sie ulozy...a moze samo przejdzie.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
tralilali, po tej sytuacji tez tak mysle...i wiem, ze musze uwazac i bede...przestalam wierzyc w wieczna milosc, ale nie chce zeby to sie stawalo obsesja.... on przede mna tez nie mial partnerki seksualnej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tipika
do NIE UFNEJ 87- ma 20 lat, chodziłam z facetem 3lata. wyjechał do Anlii na 4 miesiace. na lotnisku były łzy, i ból w sercu, a nasze pożenanie było takie inne, jakby o juz miał być koniec. kiedy dowiedziałam sie ze ma prace i chce leciec miałam sraszne obawy- tesknota, pytania typuczywróci, czy nie będzie innej. oboje mielismy plany na rzyszłosć. on jeststarszy od mnie o 4 lata, teraz19 wrzesnia miał wracac. przez teleon mówił że rozłaka powoduje że coraz bardziej umacnia sie w przekonaniu że chce ułożyć sobie życie już ze mną. przez tel. mówił że nie wytrzymuje am, że brakuje mu mnie i że jak wróci to za rok pojedziemy zbierac na wspólna przyszłość.dzwonił codziennie , długie rozmowy, zapewnienia o miłości itp. wspierałam o jak umiałam najlepiej. pozwalałam mu chodzic na dyskoteki bo ufałam mu. ale w końcu powiedział mi że był na dyskotece z koleżankami z pracy. troche mnie to ukuło ale pomyślałam że przecież nic sie nie stało. i tak to sie zaczęło- co tydzień dyskoteki, praca . telefony stawały sie corazrzadsze i takie służbowe, szybki poprostu dziwnie. nie wytrzymałam i spytałam co sie dzieje a on na to że ni wie jak to sie stalo ale kochając mnie bardzo zauroczył się właśnie w jednej z tych koleżanek. powiedział że sam teo nie rozumie że miłośc do mnie przeżywa kryzys i on sam nie wie czy mu o przejdzie. prosiłam żeby oraniczył kontaktz ta dziewczyną, żeby nie chodził z nia nadyskoteki, i wogóle. a on na to żebym sie nie mrtwiła że on mnie kocha i to mu przejdzie. niestety nie przeszło.kochajac mnie wybrał ją.ją którą zanał 6 tyg. a mnie 3 lata. miał wracać tydzien temu-nie wraca zostaje z nia w angli.w zimie miał mi sie oswiadczyć. więc naprawde cie rozumie że sie boisz że twój facet się juz dwa razy zauroczył. i co dalej... ja miałam czekac aż on wróci i mi osobiście powie co podjął. ale ja wiedziałam że wybrał tamta i podjęłam wczesniej dcyzje że zwracam mu wolnosćonieważ chocby jakby chciał wszystko naprawic to nie potrafiłabym mu zaufac wiedzacże juz sie raz zauroczył . ciale bym myslała czy się to ie powtorzy. rób jak uwazasz ale miej wszstko na oku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
Mam.....wkrótce powiem mu o tym co czuje....mam wrazenie ze zadnemu facetowi ni emozna ufac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieUfna87
Rozmawiałam z nim....zadał to samo pytanie co ja wam: "co ja mogę zrobić, w tym kierunku"...dalej jest normalnie choc nabralam do niego duzego dystansu....on do mnie tez...dzisiaj dostał smsa, nie zareagowalam na niego, aten sie zaczal wyglupiac, ze to od jakiejs laski itp, powiedzialam mu ze to jego sprawa i mnie to nie interesuje...oczywiscie to bylo od operatora. ale glupio sie poczulam...chcial chyba roladowac sytuacje...nie wiem jak ja mam sie zachowywac...on widzi ze cos jest ni etak, ale no wlasnie co on moze zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×