Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Merle

Czy czas odejść?

Polecane posty

Od pewnego czasu mam pewien dylemat. Spotykam się z facetem od 2 lat. Jest poprostu idealny: przystojny, znosi moje zmienne nastroje :P itd. Jest jednak probelm, pół roku przed tym jak sie poznaliśmy on odszedł od żony. Nie był jednak całkiem wolny bo nie miał jeszcze rozwodu i tak jest do tej pory ;/ Nie przeszkadzało mi to bo znałam jego sytuacje finansową, miał do spłaty długi i samochód, ale teraz... wiem, że ma środki na to, żeby to zakończyc, ale on co miesiąc wymyśla jakieś pretekst, już nie mam siły nalegać... Mój dylemat nie dotyczy jednak tego ale jego byłej żony. Z małżeństwa mają jednego syna (4 letniego). Nie odczuwałam na początku jego istnienia dlatego, że brał go tylko sporadycznie, można powiedzieć 2 razy na rok, nie mam nic przeciwko temu, jednak nie potrafie sobie poradzić z bólem, że może gdyby mnie nie było to on by miał ojca przy sobie? Chciałabym, żeby spotykał sie z nim częsciej jednak to oznacza kontakty i z żoną, a tego nie chce. Obawiam się, że może go zaciągnąć go do łóżka, już nie mówiąc o powrocie, mało tego ta kobieta stara się nam zatruć życie, wysyła sms z wyzwiskami (pod moim adresem), z propozycjami łóżkowymi, nie mówiąc już o rozsiewaniu plotek. Często dzwoni do niego (nawet w nocy) w jakieś \"sprawie\", która okazuje się wymyślona i prosi o spotkanie, mało tego byłam światkiem jak nazywała go \"psem\" i \"sługą\" on jednak nie zareagował. Remontujemy mieszkanie, mamy sie zamiar pobrać pod koniec przyszłego roku, ale ja czuje, że chyba dłużej tego nie wytrzymam. Kocham go ale czy miłość to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materiaaaa
jak się sypia z żonatym to zawsze się przegrywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co powiem ci
nie za lmi ciebie-wiedzialy galy co braly a zona owszem moze go zaciagnac do lozka i nietylko a pozatym ma takie prawo !!!w przeciwienstwie do ciebiei przestroga-zonaci sa nietykalni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet po prostu \"zastał się\". Myślę, że to nawet nie o to chodzi, że coś czuje do tamtej kobiety, ale rozwód to stres, kłopoty i wydatki. A poki co jest mu znośnie. Jak znam życie, to dopóki nie poczuje nad sobą siekiery, nie podejmie działania. Na Twoim miejscu nie marudziłabym mu, tylko powiedziała krótko, że najwyższy czas uporządkować wasze życie. I nie nalegałabym więcej. Zajęłabym się sobą. To powinno zadzaiałać, bo poczuje, że nie można żyć w takim zawieszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×