Maluszek ulozony posladkowo i czeka mnie cesarka-pomozcie.

Ja urodziłam półtora miesiąca temu też przez cc. To był mój drugi poród (pierwszy naturalny).mały też był ułożony pośladkowo i bałam się okropnie tej cesarki, ale rodzić pośladkowo bym nie chciała nigdy w życiu!!!!( a w moim szpitalu tak się rodzi!) Ale powiem szczerze, że gdybym kiedyś zdecydowała się na trzecie dziecko to zapłaciłabym byleby zrobili mi też cesarkę. Nie było tak źle. W sobotę rodziłam a w poniedziałek mnie wypuścili do domku. Jak weszłam do domu i zobaczyłam bałagan (bo mój mąż niestety olał sprawę) to ze złości wzięłam odkurzacz i odkurzyłam cały dom! Teraz wiem że to była głupota.... ale hormony tak buzowały we mnie że miałam na to siły:) Być może siły to zależą od organizmu albo od sytuacji w jakiej się człowiek znajduje, ale ja niestety od momentu pojawienia się w domu musiałam i musze liczyc na siebie(kąpanie malucha, starszej córki, usypianie, sprzątanie, gotowanie itd.) Niestety mam znikomą pomoc od męza....no ale nie o tym ten topik.

Myrra, ja rodziłam w Wojewódzkim w Bielsku i nie byłam traktowana jak przypadek i nikt w łape nie dostał :-) Tak więc nie pisz, że Eskulap do bóstwo, a gdzie indziej beznadzieja. Ja sobię chwalę nasz szpital i pojade tam rodzić i trzeci raz i nikt w łapę nie dostanie. Po drugie, gdyby nie wspaniały odddział patologii noworodka, to nie wiem jakby sie skończyła sytuacja z moim dzieckiem. A w Eskulapie, nie wiem czy miałoby szanse. Pozdrawiam

Ja akurat nie miałam na mysli szpitali w Bielsku, bo jestem z Cieszyna. Nie twierdzę, że Esculap to jedyny doby szpital na swiecie, ale po prostu byłam tam dobrze traktowana, więc czemu mam o tym nie napisac. W Cieszybie leżalam w panstwowym szpitalu 4 tygodnie na patologii ciąży i byłam traktowana właśnie jak \"przypadek\". To sa tylko moje odczucia i nic nikomu nie narzucam. Zresztą to nie jest topik na temat szpitali tylko cesarki - ja opisałam swoje odczucia. Dla mnie było do przeżycia. A jak ktoś musi mieć cesarkę - to nie ma co straszyć, bo może akurat autorka topiku też przejdzie to ok. Grunt to nastawienie.

Tak Myrra, opisałaś swój przypadek cc, za który musiałaś zapłacić i może, dlatego zostałaś potraktowana, jak to napisałaś po ludzku. Ale są jeszcze takie miejsca, gdzie nie trzeba dawać w łapę, żeby się personel do nas uśmiechał i traktował bardzo dobrze. Leżałam w naszym szpitalu parokrotnie i nie spotkałam się z bezdusznością, wręcz przeciwnie. Pozdrawiam

nie wiem jakie mialam ciecie, nikt mnie nie wtajemniczyl w to, co mialam przecinane:O kurcze szkoda bo teraz sie bede zastanawiac:O a ciecie mialam poziome, troche ponizej linii wlosow cipkowych;)

Elisabetta --> no to cieszę się, ze są jeszcze takie miejsca. Jednak w tym temacie chodzi raczej o subiektywne odczucia po cesarce i na to chyba nie ma wpływu czy to prywatna klinika czy szpital państwowy. owszem, opieke mialam dobrą (nie wnikam, czy miała na to wpływ kasa - pewnie tak) ale juz to jak się czułam i jak reagowalo moje ciało nie bylo zalezne od opłat :) Mam nadzieję, ze to już koniec tego sporu i ze autorka jak już urodzi napisze jak bylo. Ja mam nadzieję, ze nie bedzie najgorzej. Pozdrawiam