Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zjawa

wytlumaczcie mi jego zachowanie

Polecane posty

rozstalam sie z chlopakiem 4 miesiace temu po ponad 2 latach zwiazku. Nie byl idealny, jak kazdy, ale polaczyla nas kiedys milosc jak z bajki, mamy co wspominac.. Zakonczyl to podle, bo odchodzac do innej, jednak po tygodniu ja zostawil bo uswiadomil sobie co zrobil. Przez 2 miesiace szarpalismy sie ze soba, ze swoimi uczuciami, on plakal, przepraszal, ja plakalam, pytalam, zadalam wyjasnien... On po tych 2 miesiacach powiedzial ze marzy o powrocie do mnie, jednak mowil o tym tylko 2 tygodnie - kiedy juz bylam zdecydowana, nagle zmienil zdanie, powiedzial ze lepiej nam bedzie osobno, ze to juz nie byloby tak czyste.. w koncu ze nie kocha, ze przeprasza ze zrobil mi nadzieje i znow przez to skrzywdzil. Wtedy zachorowala moja mama, bardzo ciezko, a tylko on z moich znajomych znal szczegoly. Zaczelismy widywac sie czesto, pomagal, pocieszal, w koncu zaczelam tej pomocy bardzo polegac. Kilka razy zostalam u niego na noc bo balam sie plakac w domu sama. I.. stalo sie, pare razy przespalismy sie ze soba. Nie zaluje, nie mam moralniaka, ponioslo nas, ok. Ale on powiedzial ze dla niego to za wiele, ze pomoze mi, bedzie obok, ale nie w lozku. Przyznalam racje - nie kochasz mnie, wiec badzmy uczciwi i zachowujmy sie jak znajomi. Powiedzial ze bedzie konsekwentny. Wiec jest, ale caluje mnie w czolo, glaszcze po dloniach, gladzi plecy, zassypia wtulony we mnie i wdycha zapach mojego karku.. Szuka okazji by mnie dotknac, przytulic. Co ja mam myslec? Staram sie nie miec na nic nadziei, ale przestaje mi sie to udawac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahmed Mohamet
myślę że powinnaś już spać bo jutro na ósmą do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahamed Mohakaczi
autor wpisu powyżej ma rację ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahamed Mohakaczi
słodkih snuf ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozno jest i faktycznie ludzie mniej myslą, a przynajmniej ja :O ale moja rada...hmmm... bedzie cięzko, ale musisz zadac pytanie wprost... co on do ciebie czuje i czy widzi szanse na odbudowanie tego zwiazku? bo z tego co piszesz mozliwe ze calkowicie uczuc sie nie wyzbyl, choc z takim niepewniakiem tez nie warto zaczynac... sprobuj go wypytac, wybadac, jesli dalej bedzie twierdzil ze nie kocha zerwij calkowicie kontakt jesli powie ze chce z tobą byc, zapytaj czy to na pewno ni litosc ze wzgledu na mamę? jesli tak zakoncz tę znajomość, jeśli nie (czego ci życzę;)) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, boje sie ze za duzo sobie tlumacze, cokolwiek.. chcialabym wciaz z nim byc, ale po slowach - nie kocham - to juz chyba nie mam na co liczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm hm pewnie rozmowa by pomogla. Ale ja boje sie odtrącenia po raz drugi, naprawde nie spotykam sie z nim tylko dlatego ze chce powrotu.. nie chce go sploszyc, przytloczyc. Pogodzilam sie z tym ze jestesmy osobno, a korzystam z jego pomocy bo naprawde mi jej trzeba.. Tylko on wie co sie dizeje, zgodnie z zyczeniem Mamy nie opowiadam wszystkim o jej chorobie.. ale sama sobie po prostu nie radze. a jednak za nim tesknie, cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak serio to dla mnie ten gośćjest lekko niezrównowazony emocjonalnie.... albo jest cwaniakiem - tzn trzyma Cie na wszelki wypadek w stanie niepewnosci i jesli nic lepszego mu sie nie trafi, to pozwoli Ci wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to
gadaj z nim o chorobie, pomocy szukaj, ale wąchac karku nie pozwalaj jak ci to nadzieje robi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zjawo. posluchaj jezeli jeszcze ci na nim zalezy to urwij ten kontakt. nie na zawsze tylko na jakis czas. po to zeby mial czas zobaczyc co stracil. jego zachowanie wskazuje na to ze go do ciebie ciagnie ale nie jest zdecydowany. jak mu ciebie zabraknie, ale tak naprawde, zateskni. zobaczysz. mialam podobna sytuacje. i na pewno masz kogos kto moze cie wesprzec w tej trudnej i ciezkiej sytuacji jaka jest choroba mamy. pozdrawiam i zycze powodzenia. daj znac jak sie to wszystko uklada :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×