Słabi psychicznie - łączmy się!!

Antoinette - własnie własnie... Mnie mówią, że zdziczałam... :o

Mnie mówią to samo :)

mnie nie mówią, że zdziczałam, bo ja zawsze taka byłam, mój ojciec ma mnie za nienormalną i na chama próbuje mnie zabierać na różne\"plenerowe imprezy\":O

mi tez caly czas o tej pracy :o

mnie to też dotyczy :O

A w jakim wieku jesteście? Ja mam 21 lat.

ja 20

20

przyłączam się

jeszcze ja :)

Wszyscy są mile widziani :)

hej dolacze do was- tez ze mnie zyciowy wrak. kiedys mialam mnostwo problemow i kryzysow zyciowych i potrafilam byc silna. a teraz nie wiem co sie stalo, czuje sie taka slaba, bezsilna, placze o byle co, nie umiem postawic na swoim, zdaje mi sie ze wszyscy ludzie mnie przytlaczaja- gdzie moja sila i energia ktora mialam kiedys?

nie wiem czy to temat dla mnie, tez jestem bardzo wrazliwa i wtedy chyba jestem najslabsza chodzi mi glownie o krzywde najslabszych, jednak gdy ktos mnie atakuje to potrafie sie dobrze bronic i wtedy jestem silna:)

podnoszę

ale za każdym razem ,gdy ktoś mi to mówi mam ochote walić po ryju !

No to widzę, że nie jesteśmy osamotnione z naszymi problemami :)

to moge jeszcze ja dolaczyc :o mam teraz lekkiego dola i musze wlroczyc w dorosle zycie i jakos nie potrafie mam stresa nawet przezd pojsciem do urzedu :o a ludzie to uwazaja ze jak wszystko zlewam i sie niczym nie przejmuje heh pozory myla

Ariane to ciebie przynajmniej ludzie nie stratują i nie zadeptają, co w moim przypadku jest wielce prawdopodobne.

czyli nie jestem jesdyna z tym problemem:o

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi bądźcie pozdrowieni. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za wasz lęk przed absurdem istnienia i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego, za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane ukryte w was. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za waszą twórczość i ekstazę za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami. Bądźcie pozdrowieni za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane - (niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli poznać wielkości tych, co przyjdą po was) za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować że jesteście leczeni zamiast leczyć świat za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę za niezwykłość i samotność waszych dróg bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.

Piękne, mam łzy w oczach.....

Hmm, w zasadzie mam podobnie. Tylko no wlasnie, jestem... facetem :o to dopiero jest do bani!

o widze, ze temat sie troche rozrósł :)

Ja wiem czy to ma związek z płcią?

smutna taka ja mam łzy wrośnięte w żrenice na ten tekst i nie tylko ten, a przy tym rozumiem swoja autodestrukcję :-( jestem bardzo słaba, obmyslam swoje samobójstwo ze szczegółami, nie potrafię żyć bez miłości, po prostu nie potrafię :-(

widze ze to topic dla mnie;/ moze choc tu sie troche wyzale ,dwa tygodnie temu rozstalam sie z partnerem ,bylismy ze soba 4 lata ,teraz nie moge dojsc do siebie ,co noc wylewam lzy w poduszke ,czekam az telefon zadzwoni :(latwiej by bylo jakbym miala jakąś prace ,zajecie a tu nic ani faceta ani roboty .Znajomych tez nie mam wielu ,akurat same pary takze nie moge im siedziec ciagle na glowie .Co ja mam zrobic? Czuje sie fatalnie ;( Moze sama powinnam sie odezwac ? Kiedy to minie? a moze wogole nie minie? co jesli okaze sie ze jestem zaslaba ,juz nawet wstawac rano mi sie nie chce moze to depresja:(

Też się przyłączam Jestem nadwrażliwa, staram się żyć ze wszystkimi w zgodzie i wydaje mi się, że inni odwdzięczą mi się tym samym...taaa :o Dlatego prawie na każde przykre słowo reaguję łzami :( Wystąpienia publiczne to dla mnie KOSZMAR, unikam tego jak ognia... stresuję się do tego stopnia, że nie potrafię utrzymać w dłoni mikrofonu :O Ostatnio się zapisałam na prawko...przed każdą jazdą przeżywam ogromny stres. Biorę więc tabletki na uspokojenie, do tego ciepła kąpiel, muzyczka, ale w momencie kiedy siadam za kierownicą całe odprężenie szlag trafia...Nie wyobrażam sobie egzaminu A kontakty z płcią przeciwną to ja już lepiej przemilczę :o Tak daremnej osoby jak ja to chyba nie ma na tym świecie :o

hakuta mattata zapewniam Cię że jestem najbardziej daremną osoba na tym świecie, nie Ty tylko Ja, nie napisze dlaczego ale uwierz że tak jest, nie za bardzo rozumiem skąd się to wzieło ale ta jest, nie jestem młoda może dlatego? moje zycie to pasmo niepowodzeń wezmę je wszystkie wasze na siebie, żeby Wam było lepiej. ostatnio stwierdziłam że Nas jest dwie, nie lubię tej drugiej, jak się zjawia to ja się zawsze źle czuję, chcę żeby sobie poszła, niby idzie na chwilę ale zawsze wraca i przypomina mi co spierdzieliłam w moim zyciu , ale Ja jej nie lubię bardzo niech sobie idzie

nieprawda nieprawda :> ja jestem najbardziej daremna :P

Kiedyś miałam przeczytać parę zdań w kościele no i jak nadeszła moja kolej i koleżanka podała mi mikrofon to nie potrafiłam go utrzymać :O A w dwie nie mogłam bo musiałam czytać z kartki... To było żałosne, z nerwów przeczytałam to samo co koleżanka i wróciłam do ławki :O Miałam ochotę zapaść się pod ziemię... No i czy ja nie jestem daremna??? :(