przeczytajcie, wczujcie sie. pomyslcie i napiszcie mi, bo ... umre z milosci!

zakochanie totalne! ale to wyzsze stadium juz, bo dluzsza znajomosc i ta pewnosc, ze to nie chwilowe zauroczenie. Jeden krok do milosci. Jeden jego i jeden moj. A za sobą juz mamy ich sporo. pół żartem-pół serio rzucone, że nasze znaki zodiaku tak bardzo pasują do siebie. a potem... Cudowny wieczor za nami! Ten wzrok, to spojrzenie pelne ciepla. Jedyne w swoim rodzaju, pewnie wiecie.. :) Delikatny dotyk dłoni, chwile tylko, ale jak znacząco. Obietnica, że zawsze do Twoich usług i piękne \'słodkich snów\'. Jest w pracy, a ja chodzę po ścianach, niemalże dosłownie! :) W brzuchu motyle, jak za czasów wczesno-szkolnej miłosci, w głowie męlik koloru czerwonego. Co mam zrobić, co robić! :)

Obudz sie :)

nic tylko cieszyć się ze swojego szczęscia:)

ja wcale nie chce sie budzic! chce snic, ale z nim!!! :)

Cieszyc sie :)

Ciesz się:)

Pewnie okaze sie ze ma zone i dzieci ;/ i kolejny topik jacy to faceci swinie.

nie ma zony i dzieci, napewno :)

bierz go!!! puki mozesz:)

,,,ale jak? :) nie chce byc nachalna, choc najchetniej spedzilabym z nim juz reszta zycia, bez chwili przerwy! :)

A tak z ciekawosci: spod jakich jestescie znakow?

ryby i rak :)

Ryby nie polecam:-o tkwie w takim związku z rybą niby miły uczynny itp.ale jak by mógł wbił by mi nóż w pelcy

:D Tak jak u nas :D A wiesz, ze chcialam spytac czy nie jestescie ryby i rak? Ale u nas to ja jestem ryby :)

ja jestem rybą ;)

kokoko to tak jak tu :) i jak sie zyje? oj powiedz mi np kto na poczatku, jak sie poznawaliscie, coraz lepiej i lepiej... kto przejmowal inicjatywe? jak to bylo? powiedz mi, bo milion razy biorę i odkladam telefon!!!!

Może kobieta jest inna ,ale facet ryba jak by to powiedzieć..taki fałsz a wogóle szkoda gadać

heh rzucać tel.to on też potrafi

ryby i rak,wlasciwie idealne:)

jak ja ci zazdroszcze. w sumie jestem w podobnej sytuacji z tym, ze my nie mozemy z roznych wzgledow ze soba byc. i nigdy nie bedziemy. a ja czuje sie zakochana jak nastolatka, a stara d.... juz jestem. coz - milosc nie wybiera, w roznych miejscach nas dopada i czasem przychodzi nie w pore - jak u mnie. moja rada: bierz sie "do roboty" nalezy ci sie to szczescie, powodzenia!

Lepiej go troche potrzymac w niepewnosci ;) Nasz cudowny zwiazek sie niestety rozpadl...Bylo cudownie, intensywnie i gleboko ale...popelnilysmy wszytkie bledy jakie sie da popelnic...Ale nie zapomne go nigdy.

to czekac, czy brac sie do roboty? aaaaaaaaaaaaaa

Z moim rakiem to nie wyszlo to, ze przesadzilam, czyli zaczelam wlasnie tak umierac z tej milosci, ze on sie poczul takim super ksieciem, ktory moze sobie pozwolic na wszystko..I to nas zniszczylo :( Skonczylo sie na tym, ze musialabym pogodzic sie z jego licznymi wybrykami, a nie moglam, bo mnie za bardzo ranily.Postawilam granice za pozno...A tak w ogole byl artysta :)

ale to poczatek trzeba poumierac z milosci :) bo przypadek umierania z milosci w trakcie zwiazku i danie poczucia, jak wazna jest osoba partner... rowniez przerabialam. i upadek po tym rowniez...

A no wlasnie...wszystko w umiarze...i w odpowiednim czasie. Dawaj, ale i czekaj na odpowiedz z jego strony. U mnie tej odpowiedzi bylo za malo, ja dla niego gotowa bylam na wszystko a on dla mnie...w sumie na niewiele. Ale zauwazylam to duzo za pozno...

ahhhh zaraz umre ;)