Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hela w opalach1254411

poronienie samoistne-ile odczekac i kiedy zaczac sie starac o kolejna

Polecane posty

Gość hela w opalach1254411
pogadam z nim to musi byc spolna decyzja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
no jasne:) napisz jak już ustalicie co i jak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela w opalach1254411
ok dzis z nim bede gadala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
edi------> a jak szybko udało Ci się zajść w ciążę po tym poronieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
to długo:( ale i tak najważniejsze, że udało się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
witaj helu:) i jak tam rozmowa z mężoskim?;) coś postanowione?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela w opalach1254411
hej hej moj luby wczoraj pilnie zostal wyslany z pracy na delegacje wraca jutro i z nim dopiero pogadam nie ma sensu zaczynam dyskusji i w pol zdania konczyc- zwlaszcza ze to podobny temat a powiedz jak twoj maz zareagowal na to poronienie? wspieral cie jakos? przezywalas to mocno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
hej:) na szczęście nie mam 100% pewności, że to było poronienie, ale powiem Ci, że moja intuicja jednak podpowiada mi, że tak było:( na początku wpadłam w straszliwą histerię, ciężko mi było opanować emocje choć starałam się:) niestety mój facet jest typowym przykładem mężczyzny, bo on zupełnie tego nie przeżył w taki sposób jak ja mogłabym sobie wyobrazić, że przeżywa to inny człowiek (powiedzmy ojciec dziecka):O na początku wręcz wydarł się na mnie, że histeryzuję i że tak nie można, bo to i tak nic nie pomoże... potem przemyślał swoje zachowanie i przeprosił, ale wiem, że żaden facet nie zrozumie tego co przeżywa kobieta, ŻADEN! jedna koleżanka na wieść o tym, że jednak nie jestem w ciąży pocieszyła mnie słowami: "wiesz, to byłoby zbyt piękne żeby było prawdziwe" (chodziło jej o to, że udałoby mi sie zajść w ciążę za pierwszym podejściem) , powiedziała to na drugi dzień czym znowu doprowadziła mnie do łez:( jednak to co powiedziała mi moja ginekolog i koleżanki, które już mają dzieci pomogło mi odzywskać wiarę w to, że niestety, ale samoistne poronienia to bardzo powszechna sprawa i dlatego większość kobiet o nich nie wie, bo nie planuje ciąży, a tym samym nie robi testów, a ja zrobiłam i dowiedziałam się o ciąży...:( a jak było u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja mam pytanie
no ja tez zrobilam test ktory wyszedl poytywnie i sie cieszylam jak glupia maz tez sie cieszyl - tak mowil, w nocy kladl reke na brzuchu co bylo baardzo mile :) czyli wszystko super pozniej to krwawienie i bylo mi psychicznie zle, zle sie z tym czulam bo mam swiadomosc ze moge miec problemy z zajsciem w ciaze :o jesli chodzi o meza to tez sie zachowal jak typowy facet ( ok przytulal i mowil, ze bedzie wszystko ok- bo mu kazalam!!! ) a na koniec dodal, ze juz nie wie co ma mi powiedziec bo jest pierwszy raz w takiej sytuacji :o :o :o i to nas doprowadzilo do klotni wiesz, bo jakby dla mnie takie poronienia to chleb powszedni ! tez mialam to pierwszy raz przeciez :o eehhh faceci a tak w ogole to on jest kochany itp, tylko czasami wolalabym zeby byl bardziej wrazliwy moze by to bardziej przezyl gdyby brzuchol byl wielki i by czul ze cos kopie...nie wiem, ciezko powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela w opalach1254411
to wyezej to ja jakos inny podpis mi wskoczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela w opalach1254411
poza tym mam 27 lat meza od 4 lat a znay sie w sumie 8 kurcze jakos mam naprawde cisnienie ostatnio na dziecko... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
w przypadku mojego lubego jest dokładnie tak samo, bo to bardzo dobry i wrażliwy człowiek, ale nie potrafi na przykład przyjść do mnie i powiedzieć wprost, że coś mu leży na sercu, że coś jest nie tak czy to w pracy czy w jakiejkolwiek innej sferze życia tylko tłamsi to sam w sobie i przykładowo wieczorem jakby puszczają mu nerwy i wyżywa się na mnie prowokując sprzeczkę:O rozmawiałam z nim już tyle razy i tłumaczyłam, że nie wolno tłumić w sobie emocji, bo potem właśnie są kłótnie z tego powodu albo też z powodu niedomówień, no ale to jest tylko facet;) próbuję go zrozumieć, ale też życzyłabym sobie by on zdobył się na odrobinę empatii choć akurat w tym przypadku to może byc nierealne, bo w ciąży to on nigdy nie będzie;) ale ojcem może jednak TAK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
ja mam 29 lat:O więc sama rozumiesz...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela w opalach1254411
no wlasnie moze oni po prostu tego nie czuja tak jak my ja ostatnio mam w ogole zal do mojego ze jakos przestal sie starac i nie stara sie mnie juz jakos zaskoczyc np kwiat czy cos podobnego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
w każdym razie pogadaj z nim i coś postanówcie:) mam nadzieję, że będzie ZA:):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna Helena
helu, jesteś?:) jak rozmowa z mężęm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrtitka
Współczuję wam... Ja też poroniłam, w szóstym tygodniu od ostatniej miesiączki. Ciągle to przeżywam, bo tak chcialam... Za to mój mąż jest, jak teraz widzę, zupełnie inny niż większość, bo przeżywa to razem ze mną, wspiera. Jak się dowiedział o prawdopodobnym poronieniu i o tym, że jadę do szpitala to plakał... Ta sytuacja zbliżyła nas do siebie tak bardzo jak nigdy nic wcześniej. Choc nie planowaliśmy tej ciąży , a on chciał jeszcze kilka miesięcy poczekać, to teraz zmienił zdanie. Przez chwilę poczuł się tatą, w szpitalu nasłuchał się ktg :) i go to ruszyło. Mam nadzieję, że po najbliższym usg lekarz mi powie, że możemy zacząć się starać o dzidziusia... Pozdrawiam was wszystkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×