mam problem z wysławianiem się....

wydaje mi sie,że jest to związane z moim ubogim słownictwem :( Zaczęłam nową pracę, tam wszyscy się wyrażają pięknie :) składnie i poprawnie:) a ja.....?? Jak mam zamiar cos powiedzieć, to zastanawiam sie czy w ogólę mam się odezwać:O Jak myślicie mozna nad tym popracować..?? Jeżeli tak to w jaki sposób??? Pleasse, pomóżcie:O

czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj

- dużo czytaj - nie rozumiesz słowa - sprawdzaj w słowniku znaczenie - rozwiązuj krzyżówki - to też zmusza do pracy ze słownikami

nienawidze czytac,temu nie umiem wyslowic sie,a w domu to zamieniam 2 zdania dziennie

czytaj czytaj i jeszcze raz czytaj, ale nie kolorowe pisemka a jakas literature. nie jakies tanie romansidla ale cos bardziej ambitnego.

a co masz na mysli z tym ambitnym?a kolorowe gazety dla bab to jeszcze poczytam raz na miesonc

szkoda naszego czasu :O

moze zacznij nadrabiac straty i zacznij od lektur szkolnych

jedyny ratunek w intensywnej korespondencji z kimś, kto chce i lubi ładnie pisać

oj jakos mi nikt nie pomogl a ta liczylam na kafeterie

Tak wiem,że czytanie pomaga.Słyszałam kiedyś, że czytanie na głos jest bardzo dobre na dykcję:) Dziękuję Wam za odpowiedzi:)

Widać jest ktoś, kto poruszył temat związany z wysławianiem się, szkoda tylko, ze jakoś nie bardzo chcą na ten temat rozmawiać, ja bym chętnie pogadała, bo problem dotyczy również mnie.

duzo rewelacyjnych ksiazek i jak po nie siegniesz nie bedziesz mogla przestac!

tez tak mam ;(

Szkoda, że już nawet sam zainteresowany nie chce podejmować dyskusji

Karta, to może z Tobą uda się nawiązać rozmowę na ten temat.

a ja nawet nie wiem :O jak mam bo się publicznie nie odzywam :O można chyba tylko czytać i mówić.. innej praktyki raczej nie ma

a jak rozmawiasz z dopiero co poznana osoba, albo z przelożonym z pracy, albo nauczycielem, wykladowca, to jak masz?

heh... chyba faktycznie pozostaje czytanie, czytanie i raz jeszcze czytanie :O Kiedyś to wypisywałam sobie "mądre" słówka no i się ich uczyła, ale juz wszystko zapomniałam:O

a ja uważam, że jeśli ktoś podejmuje jakiś temat, zadając pytanie, to powinien doczekać odpowiedzi.Nienawidzę odpowiadania pytaniem na pytanie.Tu takie zjawisko się pojawiło, wyraźnie osób zainteresowanych to nie interesuje, po prostu.

ja ludzi nie poznaję... no zależy jeszcze co uznać za poznawanie ale przez ostatnie 3-4 lata, na pewno nie poznałem nikogo. Mam talent :D a do wszelkich przełożonych nie odzywam się bez potrzeby a w razie czego to krótko i najlepiej monosylabami

wg. mnie jeśli ktoś chce podjąć jakiś temat, to powinien chyba dyskutować o nim, a nie walnąć króciutki komentarz i na tym koniec.Podejmując dyskusję na jakiś temat, chciałabym pogadać, dłuuuuuuużej.Po to chyba jest to forum.Widocznie źle trafiłam.

Przez 3-4 lata można poznać tyle interesujących ludzi, to strata czasu, po co?Nie trać go!!!!

Ja bardo dużo czytam, uwielbiam książki. Codzień spotyakm wiele interseujących osób i trudno jest mi "mówić". Zamykam się w sobie, brakuje mi słów. Zauważyłam, że jeśli Ktoś prosi mnie o poradę, potrafię ładnie mówic, nie stresuję się, mowię dużo i podobno mądrze. Ale w codziennych sytuacjach jestem tą bierną stroną w dialogu.... Czasem myślę, że brakuje mi błyskotliowść, bystrości. A tego chyba z czytania książek się nie wynosi... :(

jak się jest nudnym i nie interesującym z kiepskim charakterem to nie można bo żaden interesujący nie będzie marnował swojego czasu... i nie ma się co mu dziwić. spadam bo do tematu nic nie wniosę

podnoszę