Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wredne to jakieś.

Co się stało z tą przyjaźnią.

Polecane posty

Wciąż nie mogę tego zrozumieć, dlaczego nie zależy jej na tym, by się ze mną spotkać, by nie niszczyć tej przyjaźni, która trwa 6 lat. Ja tego nie rozumie, że jej poprostu już nie zależy. Jak ja nie napisze smsa, nie zadzwonie, to ona się nie odezwie, a jak jej to wypomne, to ona jest zaskoczona i wyskakuje z tekstem \"Kochana nie mam czasu ciągle jestem zabiegana, ale przecież wiesz, że cię kocham\" wiem? nie nie wiem. O przyjaźń się dba. Wczoraj zadzwoniłam, bo chciałam się z nią spotkać, chciałam ją poproić, by była moim świadkiem na ślubie. Oznajmiła, że przyjechała ze wsi i jest bardzo zmęczona i da sobie dziś spokój. I tak jest za każdym razem. .. .. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.w.
bo przyjaźń to relacja dwóch obcych osób bez wspólnej, materialnej podstawy czego ty się spodziewasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem drogi się rozchodzą
to boli, ale moze i tak lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem drogi się rozchodzą
nie no...nie olewaj jakos drastycznie, ale zacznij sie godzic z mysla ze być moze ta przyjaźń dobiega konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie pogadaj z nią
i powiedź wszystko co leży Tobie na sercu.Jeśli nic nie zrozumie,nie poprawi się i itd to będzie znak że ona nie traktowała przyjaźni serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxmenka - kochana wiele razy rozmawiałam, ona nie widziała nic złego w swoim zchowaniu, czasem przyznawala się do tego, ze nie dzownila, nie pisala, przyznawala sie do bledu. obiecywala poprawę. Przepraszala. Kurde przeciez nie jestesmy gowniarami. trudno. Przyzwyczajam sie, ze to koniec przyjazni juz od 2 lat. a ja chcialam by byla moim swiadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.w.
Jeśli naprawdę ci zależy na niej, to daj jej żyć po swojemu. Jak będzie chciała i mogła to się odezwie. I powiedz jej bez ceregieli że wychodzisz za mąż. Chyba skoro się przyjaźnicie, potrafisz być bezpośrednia i nie pielęgnować jakichś sztucznych formuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm umów się z nią powiedz o swoim zamążpójściu i że chciałabyś ją na świadka.. jeśli odmówi.. cóż przykro ale nie każda przyjaźń jest do grobowej deski.. może sama przestań dzwonić i pisać do niej?? może zrozumie wówczas swoje zachowanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxmenka - ona wie o tym, że wychodzę za mąz i wiem, ze bardzo by chciala byc swiadkiem. tylko po co mi taki swiadek, ktory w tej chwili mnie olewa, a blizej slubu bedzie lizac dupe. ;/ zle mi :( nawet kawa z czekolada nie pomogla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
mam to samo.... przyjaźń od początku studiów, myslałam ze przyjaźń... w sumie juz odkąd sie znamy, ładnych 7 lat. a jednak. od dnia kiedy moje przygotowania do slubu ruszyły pełną parą... zapomniała o mnie zupełnie. jestem pół roku po slubie a ona mnie zupełnie olewa. mam to samo - jak nie napisze, nie zadzwonie to sie nie odezwie. kiedys widziąłysmy sie co tydzień, gadałysmy godiznami, teraz.....:( widzimy sie raz na póltora, 2 mce...:( smutno mi, chciałam by była moja druhną.. a ona wcale sie niczym nie interesowała,, chodziłam sama mierzyc sukienke... w dniu slubu miała mi pomóc zapiąc suknie... nie przyszła, pwoiedziała ze ma fryzjera.. poprosiłam inną koleżankę, przyszła w skowronkach ... cóz, mówi sie ze jesli ktos przestaj ebyc przyjacielem tak naprawde nigdy nim nie był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
mysle ze to zazdrosć i zawisć. ona ma faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
rozumiem cię mi tez było ciezko sie z tym pogodzic i do dzisiaj jest ciezko. nie potrafiłam zrozumiec czemu ona tak sie zachowała, i naprawde dręczy mnie to:( powinnam olać i naprawde nie msylec, i przyjać, ze ona chyba nie chce ze mną kontaktu żadnego, cóz.. zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi bardzo :( szczególnie gdy zbliża się taki ważny dla Ciebie dzień ... przyjaciel jest bardzo ważny tylko ciężko teraz o prawdziwych przyjaciół :( trzymaj się i mam nadzieję, że spotkasz osóbkę która zasłuży na miano Twojego przyjaciela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.w.
Znam takie przyjaźnie w których nie ma przymusu dawania czegoś za coś, odhaczania spotkań co jakiś czas. Ci ludzie spotykają się choćby raz w roku żeby po prostu pobyć razem. I to jest prawdziwa przyjaźń, życzliwa, bez oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak
do "j.w." - święte słowa, tak być może i tak być powinno ja straciłam już dość dawno jedną przyjaciółkę...bardzo bolało, wiem teraz że nie była to prawdziwa przyjaźń, ale smutno było jak cholera teraz mam problem i z drugą - znaczny przerost formy nad treści wielkie słowa, przyjaźń przez duże "P", obietnice "zawsze możesz na mnie liczyć" ale gdy potrzebuję wspracia zostaję sama i zwracam się wtedy do tych, którzy może i nie dzownią do mnie codziennie i nie opowiadają jaka to nasza przyjaźń jest wielka - ale zawsze mogę na nich liczyć smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak
żeby nie b yło - szukam i w sobie problemu, nie zwalam wszystkiego na innych ale nie wiem co robię nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekam od takich
przyjaciółek , ktore nigdy nie dopuszczaja do siebie myśli że ja czasem marzę o tym żeby mieć czas tyklo i wyłącznie dla siebie i rodziny, mam kłopot z ciagłym wydzwanianiem do mnie z prośbami o spotkanie gdy pytam czy ma jakis problem to nie ma bo chce na plotki , to jest straszne , wzbudzanie we mnie poczucia winy że nie mogę , że nie mam czasu , że inni są wazniejsi , to straszne i ja sobie czaeem z tym nie radze mam ochotę krzyknać daj mi spokój i nie dzwon ale skzodam i tych lat które spedziłyśmy blisko , nic nie trafia , nie idzie przetlumaczyc , omijam ja szerokim łukiem teraz płacze po znajomych ze ja nie wiem co to przyjaźń , moze i tak ale jest mi zdecydownaie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×