mam chłopaka chytrusa!!!

jestesmy ze soba 2,5 roku, na poczatku bylo fajnie staral sie o mnie kupowal kwiaty prezenty zapraszal do kina itd...potem wszytsko bylo rutyna ja pozyczalam pieniadze od kogos byle go tylko gdzies zaprosic itp zreszta glupio mi bylo ze on stawil wszytsko......od niedawna zaczelismy zarabiac swoje pieniadze....dzis zaskoczyl mnie!! mielismy isc do kina ja go zapraszalalm ale nei dostalam jeszcze wyplaty i zaproponowalm zeby on mnei zaprosil a kiedy indziej ja go gdzies zabiore....powiedzial ze nie ze juz poczeka jak dostane pieniadze....jak mozna byc takim chytrym?>?> nie prosze go o to codziennie a dla niego to 40 zl na kino to majatek tak wyszlo...a na teleofn za 600 zl to go stac i nei szkoda....no ja k tak mozna???

ost najlepsze!!! stwierdzil ze skoro zarabiamy to sami za sebei palcimy....kurde jak tak mozna??jakbym miala kase to bym go zaprosila a on??? szkoda mu tych paru zlotych a moze po prostu juz mu nie zalezy...

no fajniusi pozazdrościc :O a rozmawialas z nim o tym?

Faktycznie chytrusek ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji co nie znaczy ze zawsze oczekuje by facet płacil za mnie. Uciekaj od niego bo pózniej bedzie Cie rozliczał z kazdego grosza

rozmawailsmy o tym powiedzial zebym sobie przypomniala ile mi stawial no ale kurde ja jemu tez on tego nei docienia ze zeby go gfdzies zaprosic stawalam na rekach kalamam rodzicow zeby tylko miec kase a on??ma kase a mu szkoda no rece opadaja i gada mi tu ze skoro go zaprosialm to ma tak byc a ost mielsimy jechac we dwoej na weekend bo on zapraszal a co wyszlo??nic...niegdzie nei pojechalismy wkoncu .... co tez mam mu wypomniec??od razu skonczyl gadke no kurde moze ja za duzo chce ale kurcze no nei wymagam codiznenie tego ale raz na jakis czas....