Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sabinaaaaaa

Ciężka sprawa...

Polecane posty

Gość Sabinaaaaaa

Witam serdecznie, wiem, że trochę się rozpisałam, ale nie da się krócej. Zacznę od samego początku. Poznaliśmy się w lutym 2006. Z mojej strony nie było żadnej eksplozji uczuć. Spodobał mi się i to wszystko. Z czasem go pokochałam i jesteśmy ze sobą od kwietnia 2006 aż do dzisiaj. Na początku widywaliśmy się rzadko, później coraz częściej, a teraz zawsze. Widzimy się niekiedy przed 30-40 godzin cały czas. Kiedyś w ogóle się nie kłóciliśmy, a teraz właściwie cały czas. Ja nie mogę spotykać się z nikim, nawet z koleżankami, bo on już jest zazdrosny. Nie wychodzę z domu bez niego. Nawet na zakupy chodzę z nim. No i dzisiaj chciałam to wszystko skończyć, bo strasznie się męczę, ale nie umiałam :(. Ja go cały czas kocham i nie wiem co mam robić... Czy taka sytuacja jest normalna? Czy to, że czasami chcę być sama albo z kimś innym jest dziwne? Jeśli macie jakieś pytania, to zadawajcie i doradźcie mi co mam robić. Z jednej strony go kocham, a z drugiej czasami nie mogę na niego patrzeć. Całą sytuację przedstawiłam bardzo pobieżnie, więc pytajcie o wszystko! Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszkaaa
wiesz kochana byłam w takiej sytuacji jak ty.. zrwałam wiele razy ale powiem Ci szczerze ze będzie Ci go brakować. Po prostu porozamwiaj z nim o tym, on napewno nie chce Cię stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinaaaaaa
Rozmawiałam z nim o tym setki razy i nic. Zawsze obiecuje, że się poprawi, ale za każdym razem jest tak samo. Wczoraj zrobił mi wielką przykrość. Wiedział, że jestem zmęczona, ale chciał się kochać. Powiedziałam mu, że nie, bo jestem zmęczona, a on zaczął mnie wyzywać, że najpierw go całuje itp (w ciągu dnia), a później mówię, że nie :(. Dzisiaj chciałam iść gdzieś z koleżanką, to mnie wyzwał znowu :/. Cholera, czemu to tak boli :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszkaaa
w dodatku w mojej sytuacji było tak ze on nie pozwalałm mi odejść bo tak okropnir mnie kochał i kocha nadal bo jestesmy razem :) Też miałam kiedys takie momenty ze miałam go dość za to ze na kazdym kroku chce byc ze mną ale takze za jego zazdrość a to jest najgorsze i przez to w moim związku było i jest wiele kłótni ale to normalne :) heh kto sie czubi ten sie lubi :P :P Po prostu porozmawiaj z nim o tym albo poproś go o to zebyście zrobili sobie tydzien przerwy na przemyślenie wszystkiego :) Bedzie dobrze. NIe zmarnujcie tych 2 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszkaaa
to nie widziałam ze traktuje Cię w taki sposób ;/ ;/ ja od samego poczatku trzymałam swojego chłopaka ostro i to on miał sie do mnie dostosowac. Nie mozna im pozwolic sobą manipulować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinaaaaaa
Ja sama nie wiem jak do tego doprowadziłam. Całkiem straciłam głowę w tym wszystkim :(. Kiedyś to ja dominowałam w związkach, każdy dostosowywał się do mnie itp. A z nim jest inaczej :(. Nie mam żadnych znajomych, a kiedyś miałam ich setki. Dla niego zrezygnowałam z wymarzonych studiów żeby zostać na miejscu i studiuje to czego nie lubię. To z nim pierwszy raz się kochałam, chociaż zawsze chciałam zachować czystość do ślubu :(. Ale z drugiej strony on jest dla mnie dobry czasami, jak go o coś poproszę, to przeważnie to zrobi :(. Co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszkaaa
jej naprawde teraz nie wiem jak mam Ci poradzic :( chciałabym Ci bardzo pomóc ale nie wiem jak. Ty zrobiłaś bardzo duzo to on powinien być dla Ciebie wdzięczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinaaaaaa
Chodzi o to czy powinnam go zostawić czy męczyć się dalej w nadziei na to, że kiedyś będzie lepiej? Sama już nie potrafię podjąć decyzji :(. Potrzebuje kogoś kto mi podpowie, poradzi, wysłucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele nie badz glupia
Zostac na miejscu, studiowac cos, czego nie lubisz ???? On Cie ogranicza na maksa, nie widzisz tego? To nie ejst milosc, to jest zaborczosc. Nie jestes szczesliwa, wiec co to za zwiazek, gdzie jemu to odpowiada. Odwieczny problem podporzadkowania calego zycia pod jedna osobe. To zalosne; trzeba miec czas dla siebie, swoje pasje, znajomych...jak druga osoba tego nie rozumie, to to jest chore i nie w porzadku. A juz rozwali lo mnie to - ze go calujesz w ciagu dnia, a potem nic! Kompletnie niedojrzale podejscie. Skoncz to, zwlaszcza ze mowisz, ze sie nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinaaaaaa
Widzę, że mnie ogranicza, ale nie umiem tego skończyć :(. Jak to zrobić...? Ja go kocham, bo gdyby nie te wszystkie złe rzeczy, to jest wspaniałym człowiekiem. Cholera :(. No i jak już bym to skończyła to co dalej? Ja nie mam żadnych znajomych, nie mam z kimś wyjść ani nic :(. Alkoholu nie piję przez niego (nie pozwala), to też nikt mnie nie lubi :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinaaaaaa
No przesrane :/. Tyle to też wiem. I co dalej? Nikt nic nie doradzi :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele nie badz glupia
Hitler tez bylby wspanialym czlowiekiem, poza jedna drobna wada - wymordowal 3/4 narodu zydowskiego. Albo facet, ktory chleje na umów, tez jest taki wspanialy, poza momentami, gdy nie pamieta kim jestes. No wybacz. Sa wady, ktore mozna zniesc, bo kazdy ma jakies, ale sa tez takie, ktorych zniesc sie nie da. I tu tak wlasnie jest. Nie miec znajomych, nie pic, etc. bo ON nie lubi??? Daj sobie spokoj z nim; po pewnym czasie zapomnisz, zwlaszcza jak znajdzie sie ktos inny, normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×