Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze wysluchajcie i pomozcie

8 lat pozniej...

Polecane posty

Gość prosze wysluchajcie i pomozcie

Postaram sie strescic moja historie i prosze was o wasze zdanie ,bo moze a raczej na pewno mam za malo doswiadczenia i nie wiem co robic.Wogole nic juz nie rozumiem.Mam 25 lat.Bedac w liceum ,bralam udzial w wymianie uczniow polska niemcy.Tak sie poznalismy.On,3 lata starszy,mily, wstydliwy,przynajmniej z takiej strony go poznalam, wrazliwy, zaden dumny i zarozumialy niemiec,jezeli wiecie o czym mowie.Wymiana nie trwala dlugo bo tydzien w Polsce ,tydzien w Niemczech.Niesmiale spojrzenia,czasem gadka szmatka.Jednej nocy,w schronisku mlodziezowym,po kilku piwach,(nie wiem czy z jego strony alklhol mial wplyw nato co mowi i robi,bo na mnie nie,bylam po prostu odwazniejsza),przesiedzielismy na podlodze w kuchni,w obleciach itd cala noc do bialego rana.Pamietam jak balam sie ze nakryja nas nauczyciele,a ja bylam przeciez wzorowa uczennica.Potem byly listy.Czytajacje mialam wrazenie ,ze czytam wlasne mysli.Raz przyslal mi kamyczek,ktory mialam brac do reki gdy jest mi zle.Nie wierze w zadne taki cuda ,ze kamyczek wtedy cos pomoze.Ale sam fakt ,ze chlopak cos takieko mysli,ze mi dobrze zyczy,wiecie dziewczyny o co mi chodzi.Boze,jaka bylam wtedy szczesliwa ,a zarazem nieszczesliwa bo on byl w Niemczech ,a ja w Polsce.Rok pozniej,on,wraz z kolega robil wycieczke po Slowacji,Wegrach i Polsce.Dzwonil do mnie niemal codziennie,gdy byl na Wegrzech i Slowacji.Umowilismy sie ,ze sie spotkamy w Krakowie.Pojechalam.On byl razem z kolega wiec zawsze bylismy we troje.Bylo po prostu kolezensko.Ja sie wstydzilam i on tak samoNa dworcu,kiedy sie rozstawalismy ,dal mi dwie kasety.Mowil ,ze to jego ulubione i chcialby zebym je miala.Znam je teraz oczywiscie na pamiec.Niektore ,mowia o nieszczesliwej milosci na odleglosc.Nie wiem cza to przypadek,czy chcial mi przez to cos powiedziec..Kilka miesiecy pozniej,pojechalam znowu do Niemiec ,znowu wymiana,ale on nie mogl juz w niej brac udzialu.Mimo wszystkoprzyszedl,zeby sie ze mna spotkac.Jak sie zegnalismy ,dalam mu na pamiatke i na szczescie srebna podkowe na lancuszku.To byl wrzesien,2000.Pozniej napisal juz chyba tylko raz.przyszedl styczen moja studniowka,maj -matura a on sie nie odzywalJa napisalam 2 listy na ,ktore on nie odpowiadal.Bylo mi przykro ,bo ja ,gdy on pisal mature,zyczylam mu powodzenia,itd.On sie nie odzywal.Bylam wtedy taka mloda i chyba glupia,ze zdecydowalam sie wyjechac do Niemiec na studia.Wyobrazalam sobie ,ze jakos kiedys bedziemy razem.Wyslalam mu kartke na urodziny.To byl koniec sierpnia 2001.zadzwonil poczatkiem wrzesnia.Rozmawialismy chwile,co robisz,dzieki za kartke,nie pamietam juz teraz wiecej.Nie powiedzialam mu ze wyjezdzam do Niemiec.Balam sie co pomysli.Ze sie mu narzucam.On w ciagu ostatnich8,9 miesiecy sie przeciez nie odzywal.A ja nie moglam wytrzymac.Wiem,bylam glupia.Przyjechalam.Plakalam.Pytalam w domu czy nie ma do mnie listow.Po roku ,kogos tutaj poznalam.Bylam zla na siebie,ze jestem taka glupia.Chcialam jemu zrobic na zlosc i zaczelam sie tutaj z tym chlopakiem spotykac.I tak minelo 5, moze 6 lat.Ale ja ciagle do niego wracalam myslami.W czerwcu tego roku,znalazlam jego numer telefonu i wyslalam sms.Czesc,jak zyjesz?napisalam swojego maila.Odpisal dzien pozniej, ze nie moze uwierzyc,ze to ja ,jak bardzo sie cieszy.Ze moze nie wierze ,ale on nadal ma moj adres i numer telefonu w portfelu.Nadal ma ta podkowe,ktora mu 7 lat temu dalam.Jak powiedzialam ,ze jestem tutaj,w Niemczech od prawie 6 lat,200 km od niego,powiedzial "wow""i jak sie tutaj czujesz,poznalas duzo ludzi"itp.Nic nie pisal,dlaczego sie nie odzywalam ani nic.On tez byl kilka razy w Polsce w miedzyczasie.Tez nic nie mowilam,dlaczego mi nie dal znac,ani cos takiego.Przez pierwsze 3 tygodnie rzmawialismy na czacie codziennie,do 2 ,3 a nawet 4 w nocy.Pozniej coraz zadziej.Powiedzialam ,ze jezeli nie ma nic przeciwko,to wolalabym nie rozmawiac przez telefon.Ze najpierw wolalabym sie z nim zobaczyc.Kiedys napisal o 5 nad ranem,ze jest ciekawy jak teraz wagladam,czy nadal jestem taka piekna.(nie uwazam sie za piekna ,pisze to ,bo skoro on tak pisal to wychodzi na to ze mu sie jednak podobalam.Bo to jest tez moj wielki problem.Czy ja sobie w tym moim malym mozdzku i serduszku tylko wyobrazalam,ze cos miedzy nami bylo,czy bylo to tylko z mojej strony ,czy z jego rownie.Dlatego pisze te wszystkie szczegoly,abyscie pogli mi pomoc ocenic,bo ja nic juz nie rozumiem).On pewnej nocy,gdy chattowalismy ,zadzwonil.Ja nie odebralam.Potem nie odzywal sie i wogole coraz rzadziej rozmawialismy.Raz zapytalam ,no to kiedy wpadniesz do mojego miasta.On na to w ta srode? ok.Nie wierzylam,ze to na prawde bedzie TEN dzien.Mialam racje.Wsrode wieczorem napisal,ze Sorry ale musial zostac w domu bo...i podal nawet wiarygodny powod.Ok,pomyslalam.Nie ma sprawy.Pozniej sie 2 tygodnie nie odzywal.Ja tez nie chcialam,bo znowu mialam wrazenie ,ze sie narzucam.Wyslalam mu ecard na urodzin.Po 3 dniach napisa doslownie."droga xxxx ,dziekuje za ecard .I hope to hear from You.take care".Od tamtej pory czyli od 38 dni nie odezwal sie ani razu.Ja wyslalam mu 3 maile,co slychac,jak leci,po prostu tak po kolezensku,bo jakis wielkich wyznan milosnych nigdy nie bylo ,ze zadnej strony.On nadal milczy,a ja codziennie rano i w nocy,doslownie,sprawdzam skrzynke mailowa.Chyba oszaleje.Nie wiem co mam robic.Duma mowi mi,zepowinnam dac sobie spokoj.Ze nie jest wart, bo skoro sie nie odzywa 6 tygodni,podczas gdy wczesniej ,rozmawialismy niemalze codziennie.Tylko ,ze ja nie potrafie zapomniec.Czasami chcialabym walic glowa w sciane.Dlaczego onsie nie odzywa.To niech mi napisze ,ze nie chce miec ze mna kontaktu ,a nie I hope to hear from you, i pozniej milczy.Nie odzywa sie wogole.Nie wiem czy mam nadal pisac,?co pisac?jak gdyby nigdy nic?czy z wyrzutami?Czy moze zadzwonic?ale co powiedziec?nie chce zerwac kontaktu.Ja przez niego wyladowalam w Niemczech,zmienilam calkowicie swoje zycie.Zrezygnowalam z miejsca na studia na ktore sie dostalam.Zostawilam rodzine i przyjaciol.Wierzylam ,ze sie ulozy.Wiem,brzmi naiwnie.Pewnie tez taka bylam.Mialam wtedy tylko19 lat.Ale stalo sie.Co mam do cholery poczac,Czasami mam ochote go rozszarpac za to ze sie nie odzywa.Jak tak mozna.Blagam .Mam nadzieje ,ze znajdzie sie choc jedna osoba,ktora to przeczyta i wezmie do serca...co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko kot premiera się liczy
streść to streszczenie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka bez i
za dlugie ---stresc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdsnajfdn.ajnfjb
byłaś i jesteś naiwna, w dodatku jesteś dziecinna:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEDWIE DORTWALAM DO KONCA
Mysle, ze narzucasz mu sie... facet byc moze ma kogos (dziewczyne, narzeczona, zone) i ulozone zycie, a ty byc moze probujesz wcisnac sie miedzy jego i kogos jeszcze. Gdyby cos do ciebie czul nie rezygnowalby tak szybko i chcial sie z toba spotkac. No coz bylas mloda, moze to twoja pierwsza milosc i zostalo ci to wszystko w pamieci, to jaki byl kiedys, ale po tylu latach wszyscy sie zmieniaja i dochodze do wniosku ze nie ma juz pustego miejsca u niego dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kuraiko
mieszka sam,wiec mysle ze nie ,na pewno nie jakas stala.Probowal mi wciskac ,ze jest razem z dziewczyna ,ktora byla moim gosciem w czasie wymiany.pytal czy mam z nia kontakt.Ale gdyby z nia byl,to by sie przeciez nie pytal czy mam z nia kontakt,przeciez by to wiedzial.Tylko po co ta gra?zeby wzbudzic zazdrosc?ale dlaczego teraz sie nie odzywa? czy to nie gra?ale wtety po co co pisze jak to on sie cieszy,jak wszysto pamieta,ze 200 km to blisko,mozna sie bedzie widywac?pisze rano i wieczor co slychac itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nflohworgb
wydaje mi się, że gdyby był zainteresowany to by się odezwał. 6 lat to szmat czasu... skoro nie szukał kontaktu to znaczy, ze mu nie zależało...i nie zależy. Teraz jest pewnie innym człowiekiem i z wyglądu i z charakteru. Może byś się rozczarowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mozecie po prostu sczerze porozmawiac? Napisz do niego i popros o spotkanie, po co te domysly,lepiej wszystko wyjasnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przecież wy się wcale nie znacie - kochasz może wyobrażenie o nim, ale ono prawdopodobnie odbiega od rzeczywistości. Ja bym sobie dziada odpuściła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnaś dać sobie spokój, bo Cię to strasznie męczy. i po co ? widać że on tego wart nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja niunia
Dosyc dobrze cie rozumiem bo jestem w bardzo podobnej sytuacji. Mialam swietnego kumpa takiego na dobre i na zle. Planowal on wyjechac do Angli na 3 m-ce. Jak sie zegnalismy cos miedzy nami drgnelo.On zapewnil ze niedlugo wroci, a ja ze bede czekac. na poczatku kontaktowalismy sie czesto potem kontakt sie urywal. Nie odpisywal esow i nie odbieral telefonow. Gdy juz dalam sobie spokoj to on sie odezwal. Pisal jak bardzo teskni ze wkrotce przyjezdza i niedlugo sie spokotkamy. pisalismy ja robilam sobie nadzieje.....i znow cisza trzy-cztery miesiace. i tak juz 3 lata. Nie wiem kiedy wroci i czy kiedykolwiek wroci, ale bardzo mi z tym zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko pyttam
a co z tym twoim biednym chłopakiem z którym jesteś 6 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiii
przeczytalam wszystko, wnikliwie i dokladnie. wiesz... ja teraz mam 19scie lat i swiadomosc, ze totalnie rujnuje sobie zycie dla kogos, kto pewnie potraktuje mnie jak ten niemiec Ciebie. Tez szaleje, mam ochote rozwalic sobie leb, pisze mnostwo smsow, z jednej odpowiedzi na 10 ciesze sie jak dziecko. Zrezygnowalam z chlopaka, ktorego do tej pory mialam, zrezygnowalam z polski. wiec wiem, co znaczy KOCHAC w taki sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość murlata
spotkaj sie z nim, a zobaczysz co kochalas tyle lat - swoje marzenia. Wrocisz na ziemie w momencie i bedziesz wyzwolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie Ty...
się zakochałas a on odzywa sie do ciebie kiedy sobie przypomni lub ma ochotę na rozmowe z Tobą ale po jego zachowaniu widać ze jednak nie interesujesz go tak bardzo... traktuje Cie jak kolezankę i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby to są jednak naiwne
łącznie ze mną :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juriy
nie tylko babki, ja tez tak mialem, tak jak Ja niunia, tylko w roli faceta, tez drgnelo w momencie gdy sie zegnalismy. Tez wyjechalem do Anglii niby na 3 miesiace, ale musialem zostac dluzej na rok, niestety moje kontakty stawaly sie coraz bardziej skape. Z jednej strony nie chcialem ciagnac tej znajomosci z powodu zony, a tak na prawde nigdy o niej nie zapomnialem i przezytych wspolnie chwil. Tez sie do niej odzywam tylko pare razy w roku. i tak juz od 4 lat. ona w miedzyczasie rozwiodla sie i niedawno ponownie wyszla za maz. i mimo wszystko mam nadzieje, ze moze kiedys jeszcze raz chwile bedziemy. okropne jest takie pielegnowanie idealu. nie da rady normalnie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieco przeginacie
do juriy: nie mam dla ciebie krzty współczucia. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×