Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorota798

Jak go do siebie przekonać? pomóżcie proszę...

Polecane posty

Gość Dorota798

A więc zaczęło się tak.. Poznałam super faceta (bede go nazywać M w tym poscie) na necie, mieszka w mojej miejscowości, studiuje tam gdzie ja, planujemy/planowaliśmy sie spotkać w przyszłym tygodniu, ale to co stało się wczoraj kompletnie odwróciło wszystko do góry nogami.. A więc tak, chłopak którego poznałam jest moim ideałem, tak się przynajmniej wydaje, ale wiadomo, to wciąż znajomość z neta, więc różnie to może być, ale przyjmijmy, że jednak jest on taki jakim go widze... Wykształcony, ma wysokie aspiracje, wychowany tylko przez matkę, szanuje i docenia kobiety. Opowiadał mi o swoim poprzednim związku, był dla swojej dziewczyny jak skarb, traktował ją jak księżniczkę... Nie dość, że ma same zalety, to jest jeszcze przystojny! Sex bez miłość nie istnieje dla niego, nigdy tego nie robił i zamiaru nie ma. eh i tu się zaczęło... Wczoraj rozmawialiśmy o naszych poprzednich związkach i o sexie również. Powiedziałam mu prawdę, czyli, że poszłam do łóżka z facetem, którego nie kochałam i który nie kochał mnie, ale był moim chłopakiem. To był dziwny związek, chyba tylko mnie zależało na tym, aby być z nim, nie wiem dlaczego właściwie, może dlatego, że nie lubię być sama? Właśnie to, że kochałam się z nim popsuło moje relacje z M. Powiedział mi, że zmienił zdanie o mnie, że teraz ma 'pelny obraz mojej osoby', ze jak widać ludzie podchodzą różnie do pewnych spraw - sex i miłość w tym przypadku. Nie wiem co robić, naprawdę mi na nim zależy.. Rzecz w tym, że on szuka ideału, czegoś czego nie ma... Powiedziałam mu, że to co się zdarzyło to przeszłość i że każdy popełnia błędy, teraz jestem inna i wiem, że nie zrobiłabym tego po raz drugi, bo to żadna przyjemność, zrobiłambym wszystko aby cofnąć czas i nie uprawiać sexu z tamtym chłopakiem, no ale cuż, stało się, będzie to nauką na przyszłość. Tylko jak przekonać M że mówie prawdę? Co zrobić aby nasze stosunki powróciły do tego co było przed tą nieszczęsną wczorajszą rozmową. Myślałam przez chwile, żeby skłamać, żeby powiedzieć, że Nie spałam z nim, ale kłamstwo ma krótkie nogi. Wierzę, że docenia, że byłam z nim szczera. Dziwna sytuacja, nie zdawałam sobie sprawy, że to może popsuć nasze stosunki, jestem tylko człowiekiem, popełniam błędy i jeszcze napewno popłnię ich wiele, ale uczę się na poprzednich błędach, więc tego typu rzeczy już nie zrobię. Tylko, że jego sposób myślenia wydaje sie być inny. Dla niego to co zrobiłam znaczy jaka jestem! Proszę doradźcie mi co zrobić, co mu powiedzieć, jak go przekonać żeby dał mi szansę.. Liczę na was. ps. proszę nie piszcie, żebym sobie dała spokój z nim, bo go nwet nie znam itp. Potraktujcie to poważnie, bo to jest poważne dla mnie. Z góry dziękuję i liczę na pomoc. K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;/ tylko przez matke ? ... ja bym uwazal to zazwyczaj gaye albo ludzie ze skrzywiona psychika... oczywiscie nie wszyscy ale wiekszosc mezczyzn ktorzy wychowuja sie bez ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota798
on taki nie jest... naprawdę mi na nim zależy liczyłam na pomoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiie
wczoraj oglądałam rano film dokumentalny o Matte Marie czy jakoś się pisze przyszłej królowej Norwegii wyszła za mąż za następce tronu Norwegii.. Ona jest z ludu i nie ma wcale chwalebnej przeszłość.. Zabawiała się w różnych podejrzanych klubach między różnymi ludźmi.. ma nieślubne dziecko którego ojciec został skazany za posiadanei znacznej ilości narkotyków.. Jednak jej narzoczony pokochał ją był nawet dla niej gotów abdykować.. Ludzie ją praktycznie znienawidziali nietylko lud ale i ludzi z otoczenia dworu.. chcieli ją zniszczyć gdyż gdzieś są jakieś taśmy o niej.. (jak się kochała ze swoim narzeczonym pierwszym) Ona kilka dnia przed ślubem zwołała wraz z księciem konferencje gdzie opowiedziała o swojej przeszłości i o tym że wie że źle robiła.. i gdyby mogła cofnełaby czas, oczywiście się popłakała a widac było że było to szczere.. na koniec była chwila ciszy, księże się wzruszył i powiedział.. to już teraz wiecie dlaczego ja tak bardzo kocham.. to ucieło wszelkie spekulacje, wszelkie złe nastawienie do niej.. a oni są szcześliwi mają dzieci.. a ludzi ich kochają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota798
Napisalam wlasnie doscyc dlugą rozprawkę do niego... Mam nadzieje, ze moje argumenty sa wystarczajaco przekonujące. Ale mysle, ze wysle mu to dopiero jutro. Co myslicie na ten temat? Odczekac do jutra, czy wyslac dzis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
Może powiedz mu, że niezależnie od sytuacji można próbować budować prawdziwe uczucie, a prawidziwe uczucie zawsze się obroni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
nie dziw się że nie chce cię facet który ma zasady skoro ty ich nie masz. jeżeli poszłaś do łóżka z byle kim tylko dlatego że cię swędziało w kroku to czego się teraz spodziewasz? oczywiście że ludzie popełniają błędy ale też ponoszą konsekwencje tych błędów. tak jak ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Ojej to byla przeszlosc, autorka zaluje i sama przyznaje ze wiecej na cos takiego nie pojdzie. W sumie uczymy sie na naszych bledach. Moj maz przede mna tez mial pare krotkich znajomosci gdzie nic ich nie laczylo a nie przeszkodzilo mu to by stworzyc szczesliwe malzenstwo ze mna. Na poczatku tez mi to troche przeszkadzalo, podchodzilam do zwiazku ostroznie ale z czasem widzialam ze jednak mu na mnie zalezalo i odpuscilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
widać ten koleś słyszał w dzieciństwie taką bajkę: był sobie skorpion i bóbr. pewnego razu skorpion chciał się przedostać na drugą stronę rzeki i poprosił bobra żeby go przewiózł. bóbr nie chciał bo bał się że ten go dziabnie ogonem i zabije. na to odpowiedział skorpion: to wejdź do wody a ja ci skoczę na grzbiet a na drugiej stronie zeskoczę. wtedy będziesz wiedział że cię nie zabije bo utonął bym razem z tobą. wtedy bóbr się zgodził. kiedy byli jednak w połowie rzeki skorpion ukłuł bobra swoim ogonem. bóbr zaczął tonąć no i oczywiście skorpion razem z nim. kiedy zapytał go "przecież zginiemy teraz obaj, dlaczego to zrobiłeś?" skorpion odpowiedział " TO LEZY W MOJEJ NATURZE".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alko
a czemu on obraża się na Twoją przeszłośc? nie bardzo rozumiem...nie zawsze jest się z kimś kogo się kocha, czasami związek to ucieczka przed samotnością, a tak chyba było wtym przypadku. Jak dla mnie to owy M szuka dobrej wymówki aby zakończyc Waszą znajomośc i robi to w bardzo nieładny sposób - "rozstnie z orzekaniem o winie". Jeśli masz siłe to walcz o Was, ale jego system wartości wydaje się byc bardzo sztywny - "albo cos jest białe, albo czarne"...mimo wszystki życzę Ci pwodzenia i dużo szczęścia:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
alko, agnesina, ciekawe czy oddały/li byście swoje dziecko pod opiekę komuś skazanemu za pedofilię? oczywiście gdyby zapewniał że to tylko jego przeszłość i że już zmądrzał, wyleczył się i jest w ogóle super gościem do opieki nad dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
wiessz ja mysle ze ty mieszasz pojecia. co ma pedofil do osoby ktora wczesniej nie czula sie serio zakochana? Pedofilia to zboczenie a co do krotkotrwalych znajomosci to przechodzi je wiekszosc ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
większość może i tak ale jak widać ów M nie i nie jest najwyraźniej zainteresowany "większością". i ma prawo nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alko
pedofilia? przecież nie rozmawiamy tu o tego typu problemie...każdą sytuację należy traktowac inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsadze kij w mrowisko: obecnego partnera nie powinny interesować poprzednie związki. I na temat byłych sie nie rozmawia. Nie robi się wiwisekcji byłych związków, nie omawia sie przyczyn rozstania itp. To sa zamkniete drzwi. Podejeście do tematu niesłusznie zwane szczerościa, powoduje mase konfliktów całkowicie niepotrzebnych. Ok, a teraz rozpalajcie stos:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
nie no, alko, rozmawiamy o przeszłości która się podobno wg ciebie "nie liczy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jednej strony skoro koles
jest taki cnotliwy to moglas sobie darowac mowienie mu tego w ogole z drugiej - pachnie mi to jakimis kompleksami i fanatyzmem - takie świętoszkowate oburzanie się ja na Twoim miejscu nie tłumaczyłabym mu się - bo nie musisz powiedzialaś co teraz myślisz o tym co się stalo i starczy to jest część Ciebie - jeśli on faktycznie nie chce tego zaakceptowac to co mozesz zorbic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Ja sama bylam w zwiazku bardzo krotkim w ktorym nie czulam sie zaangazowana. Na dzien dzisiejszy nawet nie wiem czemu wtedy bylam z tym chlopakiem. Do niczego miedzy nami nie doszlo ale spotykalismy sie regularnie az do momentu gdzie stwierdzilam ze dluzej tak nie pociagne. To bylo jedno z moich pierwszych nauczek ze lepiej byc samemu niz z byle kim na sile i ze na prawdziwa milosc warto czekac. Dzis jestem w zwiazku w ktorym kocham i w ktorym czuje sie kochana. Jak pisalam moj maz przede mna tez mial pare zwiazkow gdzie milosci nie bylo tylko zwykle przyciaganie fizyczne. No coz prz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z jednej strony skoro koles
nefrytowakotka - jaki stos? ;) raczej oklaski w pelni sie z Tobą zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
kotko, a dlaczego "nie powinny", istnieją jakieś "odgórne ustalenia" którym ten wstrętny M się sprzeniewierzył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co? Lubisz się babrać w przeszłości obecnego faceta?? Toz to chore jest? Może jeszcze pytania na temat zycia seksualnego??? No bez jaj. To prosta droga do narobienia sobie problemów i kompleksów. Jak facet taki cnotliwy... to niech szuka tego ideału. Może znajdzie. Choc nie wierzę. Bo ideał to tylko w Erze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
kotko, no to i szuka sobie ideału. ona najwyraźniej tym ideałem nie jest. a co to jest słuszna szczerość? i kto decyduje o tym co jest słuszne a co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O lalala.. filozoficzne dywagacje nie sprawdzają się w prawdziwym świecie. Ja mam podejście do życia pragmatyczne a nie wyidealizowane. Z mojego punktu widzenia, to że autorka nie jest ideałem niejakiego M to tylko szczęście dla niej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
a to niech się dziewczyna cieszy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota798
Rozgorzało na moim topicu... Macie racje, nie jestem ideałem którego szuka, ideału tego pewnie zresztą nie znajdzie... Sam się w końcu przekona, że mu się to nie uda. Ja uwazam sie za osobę, ktora na jakis czas sie zagubila.. Rzecz w tym, ze jestem teraz w angli od ponad roku, jestem au-pair, przyjechalam tutaj sama, bylam bardzo samotna kiedy poznalam tego faceta z ktorym sie przespalam. Wiem, ze nie powinnam tego zrobic, bo nic do niego nie czulam, ale wtedy myslalam inaczej. Zreszta w tym kraju, do pewnego czasu nie wiedzialam co jest dobre a co zle. Wiadomo pierwsze miesiace byly 'wspaniale', nowy kraj, inne obyczaje, inne zachowania itp. Zahlysnelam sie tym, ale w pore sie przebudzilam. Dzieki za wypowiedzi, wysle mu jutro to co dzis napisalam, jesli o zaakceptuje ok, jesli nie - to niestety. Sam mi powiedzial, ze kiedy mial 16-17 lat byl zupelnie inny, nie interesowala go szkola ani rodzina. Tylko znajomi i zespol w ktorym gral, ale stwierdzil, ze tak sie nie da i ze nic dobrego z tego nie wyniknie w przyszlosci. Tak samo bylo i ze mna, tylko ze ze mna naprawde nie trwalo to dlugo... Tzn jakies pol roku pozwalam sobie zachowywac sie w sposob jaki nigdys sie nie zachowywalam. Czlowiek uczy sie na bledach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
albo znajdzie ten ideał albo nie znajdzie, w każdym razie ma prawo szukać jak długo chce i to że nie chce ciebie to na pewno nie jest jego "wina". to jest jego wybór i nie ma co tu na gościu psów wieszać. a pisanie że patrzenie na czyjąś przeszłość jest "niesłuszne" to próba zmuszania innych ludzi aby postępowali tak jak my chcemy. a chyba każdy powinien mieć wolną wolę, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszz
a po to że chce się wiedzieć. ja ty nie chcesz to nie pytaj ale dla M najwyraźniej była to ważna informacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×