Możecie mi wyjaśnić po co mu było dziecko skoro teraz w ogóle się nim nie zajmuj

Namawiał mnie na dziecko, twierdził, że to już czas, że mamy swoje lata, że wszyscy tylko o tym mówią. Prosił, błagał. W końcu się zgodziłam, bo myślałam, że będzie się zajmował małym, a póki co widzę, że sprawa wygląda inaczej: wstaje o 7, pędzi do pracy, z pracy wraca o 18-19 nieźle styrany, coś tam zje i idzie spać. No to po co chciał dziecko? Po co bierze tyle tych zleceń? Ja mu nie kazałam! Jest szczęśliwym tatusiem, chwali się synem, ale w życiu nie pomyślałabym, że chodzi mu o samo posiadanie dziecka. On chciał dziecko chyba tylko po to, żeby ludzie nie gadali.:(