Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieudacznik

porażka - przez całe życie

Polecane posty

Gość nieudacznik

Mam 24 lata i mogę z powodzeniem stwierdzić, że jestem życiowym nieudacznikiem. Moje życie to pasmo porażek każdy ważniejszy egzamin kończył się porażką ( matura, prawko, egzamin komisyjny) każdy ważniejszy moment w życiu również kończył się fiaskiem i tak przez 24 latka lawina nie szczęść , porażek , smutków, Sama się sobie dziwie , że jeszcze nie wylądowałam z wielką depresją w psychiatryku. Jak zakończe jakiś etap w życiu i zaczynam nowy zawsze mam nadzieję, że będzie dobrze , ale i tak zawsze robi się z tego wielkie G**no. I tak ciągle , dobrze moge zrozumieć , ze jedni mają więcej szczęscia w życiu inni mniej , ale ja całe życie spędziłam w jednej wielkiej porażce. Nic mi nie wychodzi , czego się nie dotchne robi zle i tak całe życie. Czasami mam wrażenie , że ktoś rzucił na mnie jakąś klątwe albo coś takiego. Nie będe się was pytała czemu tak mam bo skąd macie wiedzieć., ale może mozna odwrócić jakoś złą passe ? Jak myślicie ? napisałam na forum uczuciowym bo nie ma tutaj głupich odpowiedzi i podszywaczy.Ogólnie mam wielkiego doła i nioe wiem co mam zrobić żeby coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSOzP im Teresy Orlowski
było już, nie popisałeś się synu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrryy
chyba to taka choroba 24-latków, bo znam kilku z takich podejściem. miłość chyba najlepsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie masz żadnych sukcesów.. ?? nawet drobnych?? co robisz teraz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieudacznik
Aktualnie studiuje na 3 roku pedagogike w tym roku mam obronę pracy licencjaciej.Oczywiście studiuje na prywatnej uczelni bo na państwowa nie dostałam się. :( czasami się pocieszam , że może bedzie moim dzieciom lepiej szło a nie całe życie pod górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kij ma dwa końce.. albo się będziesz zadręczać albo zaczniesz szukać pozytywów.. wybór należy do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestetyy
jesteś zaprogramowana na porażkę. to smutne, ale bardzo dużo ludzi tak ma, ja też. niestety nie widzę z tego wyjścia ani dla ciebie ani dla siebie. jak ci bardzo zależy to spróbuj psychologa, może jakiejś hipnozy czy kursu asertywności/automotywacji. żebyś wreszcie uwierzyła że możesz być dobra w czym. tylko jest różnica między wmawianiem sobie że się jest dobrym a wiarą w to że się jest dobrym. i to ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieudacznik
Oczywiście , że mnie nie stać na prywatną uczelnie rodzice opłacją i przy każdej okazji przypominają mi o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co chcesz robić po pedagogice? Jeśli miałabym już wybierać sobie kierunek na prywatnej uczelni to jakiś sensowny... To o czym mówi osoba wyżej (niestetyy) ma dużo racji. Mój facet ma coś takiego, po prostu nie dociera do niego że może być dobry w czymś czego może jeszcze nawet nie próbował. Zanim ja znalazłam to, w czym jestem dobra próbowałam tylu rzeczy, że moi rodzice gdy to wspominają to sie śmieją bo nawet nie potrafimy tego zliczyć :) szukałam już od wczesnego dzieciństwa i zapisywałam się na wszystko co tylko się da i w końcu coś się znalazło:) Niezdany egzamin na prawko to nie tragedia, maturę też się poprawia, ale moim zdaniem jak już wybierałaś sobie studia na prywatnej uczelni to mogłaś wziąć coś przyszłościowego bo pedagogika to kiepski pomysł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopakzdaleka
porażką jest poddawać się, czasami nam nie wychodzi, ale trzeba próbować dalej, okazywać szacunek innym, walczyć, próbowanie to połowa sukcesu, od kilku lat staram się, osoby które nie wspierają w trudnych sytuacjach to nie przyjaciele, ani dobrzy znajomi, ani miłość nie jest miłością jak w porażkach odchodzi lub ucieka, mi też rodzina dogryza że to a tamto, często tym sposobem myślą że mnie zmotywują ... trochę dziwny sposób jak na nikogo nie mogę liczyć, a inni też dogryzają, znajomi też wielce wspierają.... buhaha..., jak mam dobrze w życiu to tak, liczysz na kogoś licz na siebie, przyzwyczaić się do siebie, być silnym wewnętrznie i szanować innych pomimo że inni są egoistami zapatrzonymi w siebie, rozumieć tych którzy mają ciężko w życiu, po prostu sam chce być lepszy od innych co do charakteru, a los się odwraca, czasami lata są złe ale jak ktoś nie schodzi na złą drogę to trzeba wierzyć że będzie dobrze, tak jak ktoś tutaj napisał trzeba próbować nowych rzeczy, nie zamykać na świat, na ludzi, każdy się do czegoś nadaje, jak jest ciężko to trzeba się czymś zająć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×