jak to mozna przegrac zycie ??????wytlumaczy mi ktos?????????

bo niewiem oco w tym chodzi :o

można zgubić sens i nie mieć ani sił ani ochoty go szukać:o

i to sie nazywa przegrac zycie ???????? ja bym to nazwala cholernym lenistwem nie?

lenistwo wówczas kiedy wiesz, ze możesz...ok ale kiedy życie toczy się a Ty obserwujesz je niejako z boku kiedy masz świadomość ale nie masz bodźca kiedy dominuje obojętnosć to nie jest lenistwo są rzeczy które cie blokują nie pozwalają na ruch, nawet jesśli tego chcesz

Bo życie to taka gra i czasem przegrywasz, zwłaszcza jak rozda ci słabe karty...

no to wtakim razie ja tez przegralam dzisiaj i jutro i wczoraj zycie .........bo brak mi motywacji i udaje ze pracuje i nawet udawac ze jako tako pracuje mi sie niechce!

czasem przegrywasz czasem wygrywasz...a jeśli nie zależy Ci na wyniku???:o

to właśnie jest to...

zalezy no ale leñ jest silniejszy co zrobisz takie zycie :o

:o

po niedzieli wezme sie za siebie i wygram te piepszone zycie !!!!!!!!!!!!!KTO ZEMNA?????????

cóż:o za późno dla mnie za późno tkwię w tym za długo :o a świadomość tego....czasem bywa wręcz przyjemna:o być ponadto oglądać świat z boku i nie gonić za tym co wszyscy masochizm?:o

ja tam nie gonie do mnie samo przychodzi ..........mam swoj swiat ale chyba wystawie troche nosa pozagranice ...i wkoncy dojde do czegos !!!!!!!!!!!!

ano można, ja przegrałam :(

leży wielkie gówno,które było już miliardy razy rozdeptane przez wszystkie pokolenia-to jest życiowa perspektywa.

etam niema co sie mazac .......zycie niejest az takie zle !!!!!!!!!!!!!!!!!!

zapomoge-> fajna z Ciebie dziewczyna:)

dzieki .............moze i tak hi hi

zapomoge=> więc jednak nie przegrałaś życia...:) przegraniec nigdy by tak nie powiedział..."życie nie jest aż tak złe"... powiedziałby, że nic go to nie obchodzi, bo co to zmieni i tak czeka nas śmierć i to jest jedyny pewnik ludzie są obłudni, interesowni i nie warto im ufać i to też go nic nie obchodzi :o

ja tam nikomu nie ufam .........no ale z zycie czerpie przyjemnosci co prawda nie zawsze ale ale cos mi skapnie ..............wiec moze jednak nie przegralam zycia ......ah jak dobrze to przeczytac !!!!!!!!!!!!!!!

Ja te życie już przegrałem, ale może w następnym będzie lepiej.

a ja przegrywam i wygrywam i tak na zmiane ............i zycie z dnia na dzien :o

Życie z dnia na dzień, wciąż takie same. Ja już tylko mam nadzieje, że nie będzie gorzej. To chyba jest właśnie przegrane życie.

masz nadzieje ...........to oznacza ze tak do konca nie przegrales ...........ja tam nawet jak jestem blisko dna to nadzieja we mnie nie umiera .......bo przeciez jutro moze byc ciut lepiej kto wie

Słyszałem, że podobno nadzieja umiera ostatnia. Ja swoją musiałem zabić - zawsze gdy ją miałem, źle na tym wychodziłem. Dlatego wole nie mieć.

ej glupoty gadasz!!!!!!!! niema tego zlego co by na dobre nie wyszlo ..wiem po sobie ................tyle razy przegralam wszystko i nie zatracilam nadzieji.............. i tez nie liczylam na niczyja pomoc sama sie podnioslam i stoje dwardo na ziemi ..ty tez tak mozesz!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie wiem czy chce się podnosić. Zawsze gdy próbuje to robić obrywam jeszcze bardziej. Mogę ci podać całą masę przykładów zła, które nie wyjdzie na dobre. Po wielu próbach stania twardo na ziemi stwierdzam, że to nie ma sensu. Nigdy nie stoisz wystarczająco twardo, zawsze stanie się coś co wytrąci cię z równowagi.

to dawaj te przyklady .........a zobaczysz ze wszystko da sie naprawic

czekam ...............

Żartujesz sobie? Mam pisać swoją biografię na forum? Zresztą co to byłaby za biografia? Moje życie kręci się wokół biedy, chorób, szpitali, nagłych śmierci i cmentarzy. Żałoby i depresji. Po co ci szczegóły? Życie jest nic nie warte, czekam na następne.