Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matta

niepewnosc uczuciowa

Polecane posty

Gość matta

spotykam sie od jakiegos czasu z mezczyzna. Jest to facet zrownowazony spokojny wie czego chce od zycia i powoli ku temu dazy ogolenie wedlug kolezanek idealny kandydat na meza. Dodam mam 30 lat nadal panienka wiec maz by sie przydal chociaz na sile nie szukam. A nawet troche mnie przeraza instytucja malzenska. Ale odchodze od tematu. Chodzi mi ze nie wiem czy potrafie sie zaangazowac. Poznalam go dzieki netowi pisanina na gg . Czas spedzony tam z nim byl fascynujacy. Do wielu spraw mamy podobne poglady. Pozniej spotkanie bylo ok. I tak ciagniemy to juz jakis czas a ja nadal nie wiem co czuje i czy cos czuje. Kiedys jakis czas temu w moim zyciu pojawil sie facet ktorego sama obecnosc powodowala palpitacje serca ale coz to sie skonczylo zanim na dobre sie zaczelo. I przez jakis czas chodzilam z ranami w sercu. I teraz spotkalam jego i nie wiem co dalej. Nie chce porownywac bo to bez sensu ale w tej drugiej znajomosci brak mi tej iskry. Jest spokojnie przewidywalnie wiem ze zle bym z nim nie miala. Ale to byloby takie poukladane zycie. I sama nie wiem czego chce. Co mam wybraz bycie sama gdzie mnie to juz powoli dobijalo czy bycie z kims z kim mam wrazenie ze jestem by nie byc sama. Czy kiedys przyjdzie to uczucie? Wiecej niz sympatia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie mam
trudna sprawa...wiem, że to łatwo powiedzieć, ale chyba lepiej być samą, niż ciągnąć związek męczący dla was obojga-bo taki może się stać. Jeżeli nie czujesz absolutnie żadnej 'iskry' to może być wam ciężko, chyba że wystarczy wam przyjaźń - na tym też ludzie budują związki na całe życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matta
kwestia jest jeszcze tego typu ze ona jest bardziej zaangazowany w ten zwiazek niz ja. Nie chcialabym go zranic bo to dobry facet czuje ze mnie szanuje jako kobiete. Cos tam we mnie jakgdyby budzi sie ale jesli tylko budzi i do konca sie nie obudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie mam
matta, nie wiem, czy istnieje coś takiego jak 'pewność uczuciowa', więc może lepiej zaryzykować? nie przekonasz się, jeśli nie spróbujesz - najwyżej się rozstaniecie P.S. Gdybym nie zaryzykowała w pewnym momencie, to nadal byłabym sama - zdecydowaliśmy się na związek po wielu latach przyjaźni i jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"mam 30 lat nadal panienka wiec maz by sie przydal\" to zdanie kluczowe... nie ma sensu budowac związku a juz na pewno małżenstwa na zasadzie powyzej zacytowanej... bo pojawi sie kolejny facet powodujący palpitacje serca i mąż pojdzie w odstawke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba ze rozum
wezmie przewage nad sercem... Wolalabym taki zwiazek :) Ale sa gusta i gusciki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u kobiet? rozumiem kierujecie sie do czasu, gdy pojawia sie silne emocje.. potem juz nie ma rozumu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tylko i wylacznie...
Moze nie jestem spontaniczna - ale nigdy emocje nie zapanowany nade mna ;) Najpierw rozum, potem serce (jak rozum zaaprobuje ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam mezczyzne
i kocham Go. Rozum mi Go wybral, a serce pokochalo. I to jest najlepsze rozwiazanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, to jest najlepsze rozwiązanie... znałem też bardzo praktyczne kobiety, które miały podobne założenia jak i Ty... i nagle coś strzelało i zaczynały się zachowywać jak wariatki, burząc cały swoj zaplanownay modle budowania relacji z mężczyzną... oczywiscie tak się stać nie musi, ale tak bywa - nigdy tego nie wiesz na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie sklada ze to akurat
wiem na 100% ;) Nie zakladam, ze mi serce nigdy do nikogo mocniej nie zabije... To nie. Ale wiem, ze nie zglupieje od tego ;) Nie jestem pewna, czy za chwile np nie padne na zawal, czy cus... Ale tego akurat w/w tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak zmieniając temat
to komiczne, dlaczego się rozwiodleś? Gdzies trafilam na Twój wpis o rozwodzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis w radio słuchałam piosenki \" z poczucia winy nie da się budować szczescia etc etc \" nie wiem kto śpiewa ale wiem ze \" kiedy szczecie minie cię splątane ręce widząc twe\" pomyśl to naprawde wileie słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niczego to napewno
ale nikogo... ;) Jestem pewna siebie (i jeszcze paru osob ;) ). Inaczej bym nie umiala zyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak zmieniajac temat
aha, no bywa:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do siebie. Ze mna jest i iskra i spokojne, poukladane zycie :). Robie romans, znikam, pojawiam sie. Ale jestem domatorem - gdziekolwiek jestem. Szarmanckim, szanujacym kobiety bad boyem. A do tego wybuchowym (ale tylko w sensie emocjonalno-werbalnym). Potrafie doprowadzic kobiete tak do orgazmu, jak do nudy, jak i do lez. Karmie sie energia - pozytywna jak i negatywna :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×