Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssssmutas

rece juz mi opadaja

Polecane posty

Gość ssssmutas

witajcie, dlugo myslalam nad tym, czy opisac swoj problem, ale najzwyczajniej w swiecie juz sobie sama nie radze:( od 3 miesiecy mieszkam z (jeszcze) moim facetem, z ktorym jestem juz prawie 2 lata. na poczatku bylo super- czulam sie kochana, doceniana, potrzebna. on poszedl do pracy, ja od listopada rowniez zaczynam prace. od jakichs dwoch tygodni kompletnie mnie olewa. mowi, ze jest zmeczony- ok, wierzylabym mu gdyby nie to, ze jak przychodza do niego koledzy, to moze siedziec z nimi i do rana. gorzej, jak jestesmy sami- o 21 jest juz padniety, praktycznie przestalismy rozmawiac, nasze \"rozmowy\" ograniczaja sie do \"dobranoc\" i to tez nie zawsze. nie wspominam juz o sprawach lozkowych.haruje w domu jak osiol- zawsze ma ugotowane, posprzatane, wyprane, a wzamian co? probowalam z nim rozmawiac juz 2 razy i zawsze slyszalam, ze jestem egoistka, ze mysle tylko o tym, zeby mi bylo dobrze. ciagle placze gdy on nie widzi i chce to zakonczyc, ale...same rozumiecie, laczy nas wiele spraw no i wiadomo, ze kocham go mimo, ze tak bardzo sie zmienil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie białe yeti
Twoj facet jest typem mysliwego .Nie pozwol mu sie zmienic , bo zacznie popadac w uzaleznienia .Wystarczy ze zmienisz kierunek jego pasji na bardziej sportowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa ratunku
i znów trzeba to samo - bądź niedostępna, weź go na wstrzymanie, zajmij się sobą, przestań prać i gotować, pokaż mu że może stracić zajebistą laskę... trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssmutas
wlasnie...z mojego punktu widzenia to juz chyba po prostu koniec:( czuje sie jakas zabawka, ktora ktos po jakims czasie odlozyl sobie na poleczke. a jak mam w oczach lzy, to zamiast pocieszenie slysze tylko "i czego beczysz?!" milusio, prawda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa ratunku
no smutas...czemu tak napisalas? ja tego na mysli nie mialam jest nadzieja - czemu ma jej nie być? po od 2 tygodni olewa Cię? spróbuj zrozumieć mechanizm jaki mógł tutaj mieć miejsce i wtedy być może uda się to naprawić (szkoda kurde ze faceci nie zadaja sobie tyle trudu by ratowac zwiazki...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj
zgadzam sie,zamiast sie zamartwiac i plakac pokaz mu ze twoj swiat an nim sie nie konczy,nie rob scen badz mila,ale wyjdz gdzies bez niego,wroc po polnocy,nie marudz,nie zadreczaj go,zajmij sie tak jakby tylko swoim zyciem,niech widzi,ze nie twoj swiat nie ogranicz sie do niego,a zaraz bedzie wokol ciebie,az nie bedziesz sie mogla opedzic..,ten typ tak ma-wieczny zdobywca,wie ze go kochasz itd.wiec jest znudzony,pokaz mu,ze fakt iz jestes z nim teraz wcale nie swiadczy,ze bedzie tak zawsze..,uwiez poskutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie co to jest koszmar
mój związek obecnie wypisz wymaluj wyglada jak i twój. ci faceci to jednak wszyscy sa tacy sami:/. w poprzednim związku równiez się z tym borykałam, ale nie za długo, po prostu powiedziałam panu pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssmutas
wczoraj gadalam z nim na ten temat po raz enty i powiedzial, ze teskni za rodzinnym domem:| ze jest mu ze mna super itd, ale chyba wroci do domu (oddalonego o 200 km:( ). ja wrocilabym z nim, ale jestem na rocznym stazu, ktory dopiero zaczelam i ktory byl moim marzeniem, bo zwiazany jest z moim przyszlym zawodem. takze chyba juz nie ma dla nas ratunku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×