Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Randaff

POMOCY PROSZĘ - Miłość? Rozsądek?

Polecane posty

Gość Randaff

Drogie koleżanki, drodzy koledzy, Mam potwornie trudną sytuację. PROSZĘ O POMOC. Nie zrażajcie się długim opisem proszę. Poznałem półtorej roku temu wspaniałą dziewczynę. Jest 10 lat ode mnie młodsza, ale emocjonalnie dojrzała, stanowcza, poważna. A jednocześnie szalona, roześmiana i błyskotliwie inteligentna. Do tego bardzo ładna... Zakochaliśmy sie w sobie w bardzo krótkim czasie... Niestety ona mieszka w innym mieście (ok. 200km od mojego miasta). Jeździłem do niej samochodem nieraz kilka razy w tygodniu (wieczorem w tamtą stronę, kilka godzin wspólnie razem i nad ranem z powrotem). Wyczerpujące bez wątpienia, ale uskrzydlające... Początkowo było po prostu cudownie. Po kilku miesiącach zaczęła podejrzewać mnie o romanse, zrobiła się zazdrosna i mieliśmy pierwsze rozstanie.Kilkudniowe. Potem rozstania i powroty były nawet co tydzień czasami. Po prostu jesteśmy oboje "gorącej wodzie kąpani" i żadne z nas nie chciało odpuścić. Ostatnio rozstaliśmy się wiosną - ona pojechała na długi weekend majowy ze swoimi znajomymi, a ja pojechałem do rodziców... U mnie się pozmieniała sytuacja zawodowa... W czerwcu dowiedziałem się, że mogę pracowac za granicą za bardzo duże (jak na polskie warunki) pieniądze. Pojechałem na rozmowę kwalifikacyjną i zostałem zaaprobowany. Zaraz na samym początku skontaktowałem się z nią, żeby rzuciła wszystko i że czekam w Polsce z kilka dni na nią- przyjedziemy do naszego nowego domku i już o nic nie będzie musiała się martwić... Przyjechała do mnie w Polsce "na pożegnanie". Powiedziała, że jest z kimś w związku od 1-2 miesięcy. Powiedziała mi też, że to jednak mnie kocha i jest gotowa wyjść za mnie natychniast, w najbliższym możliwym terminie. Powiedziałem jej, że też ją kocham i skoro tak sprawa wygląda i on ajest z kimś w związku - powinn azakończyć wszystko natychmiast i wyjechać ze mną. Ślub obiecałem jej po pół roku narzeczeństwa. Nie zgodziła się. Powiedziała:"kocham cię. Ślub teraz albo nigdy"! Odpowiedziałem:"kocham cię. Ślub za pół roku. Nie może być tak, że od jednego faceta z objęć idziesz pod wieniec do drugiego". Nie zgodziła się. Wyjechałem. Czekałem około trzech tygodni, aż się odezwie. Nie odezwała się. Odezwałem się więc ja. Powiedziała że zaraz po moim wyjeździe zeszła sie ze swoim byłym chłopakiem, z którym rozeszła sie mniej więcej wtedy, kiedy poznała mnie. Razem mieszkają i przysięgła mu, że wyjdzie za niego... Miałem ważną sprawę w Polsce ostatnio. Przyjechałem. Ona przyjechała do mnie. Rozpłakała się. Stwierdziła, że mnie kocha cały czas... Powiedziałem jej też, że ją kocham (szczera prawda!)... Nie miałem złości, że jest z innym. Było mi przykro. Ale kocham ją... Spędziliśmy kilka dni i nocy w Polsce. Było cudownie. Zasypiała w moich ramionach, spokojna, pogodna, szczęśliwa... Ja też byłem w siódmym niebie. Oboje czuliśmy, że kochamy się na wzajem. Przyszedł czas mojego powrotu za granicę... Ona wróciła do siebie... Dzwonię do niej codziennie, rozmawiamy godzinami... Mówię jej że ją kocham, a ona mi odpowiada, że ona kocha tamtego. Wiem, że to nieprawda (mówiła mi). Ale on atwierdzi, że ona może go kiedyś pokocha. A jak nie - to może i tak ma być. Ważne, że ona przysięgła mu, że już nigdy od niego nie odejdzie. On - to prawda - jest dobry, opiekuńczy, stały spokojny, przywidywalny... Idealny kandydat na osobę, zapewniającą kobiecie tzw. "poczucie bezpieczeństwa". Ona czuje do niego sympatię, wdzięczność za jakąś pomoc, życzliwość itp. Zobowiazał się, że spłaci za nią kredyt studencki i ona na to przystała. Po prostu są razem, ale kasę maja oddzielną. ------------------------------------------------------------------------------------ Moje pytania są następujące: ------Czy ona powinn azostać z mężczyzną, który jest dobry i w ogóle pozytywny i ja kocha (bez wzajemności), a do którego to mężczyzny ona czuje te pozytywne uczucia, ale nie prawdziwą miłość? ------Czy też może ona powinna przyjechać do mnie i zostać ze mną, którego płomiennie kocha, ale którego się obawia, że jestem nieprzywidywalny i w niepomyślnym układzie wystawię ją za drzwi? ------Czy ja kochając ją najmocniej jak umiem powinienem się nadal o nią starać do skutku? Dziękuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy mummy
dlugi wpis,ale sytuacja interesujaca,bylam kiedys w podobnej,ale wrocmy do ciebie.. otoz uwazam,ze powinienes odejsc od niej,meczysz i siebie i w pewnym sensie ja..wydaje mi sie,ze dziewczynie jest ciezko,ze kocha cie,ale czuje sie w penym sensie zobowiazana wobec tego drugiego..powiem ci skad mi sie nasuwaja takie wnioski,otoz jestem samotna mama i kiedys stanelam przed wyborem,mojego szczescia,albo szczescia dziecka,wybralam moje szczescie,ale tylko pozornie,bo wiadomo jak ja bede szczesliwa,to i corcia moja tez bedzie.mimo,ze tamten mezczyzna kochal mnie strasznie i W rowniez,ja nie go nie kochalam,jednak jego dobro i milosc do mojego dziecka przemawiala za tym,by byc z nim..nie wytrzymalam,odeszlam,bylam sama,a pozniej znalazlam moja druga poloweczke..powiedzialam ci o tym,zeby pokazac ci,ze tej dziewczynie jest na pewno ciezko,teskin za toba,czuje sie winna,ze tamtego oszukuje,na pewno go nigdy nie pokocha,to bedzie uczucie na zasadzie on jeste dobry,szaleje za mna,dba o mnie,wiec jestem mu cos winna,no i jeszcze ten kredyt.. tak wiec usun sie w cien,ona sama musi dokonac wyboru mam nadzieje,ze zrozumiales to co chcialam ci przekazac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
DO___""""yummy mummy """""___-dziękuję Tobie za wpis.On nie napisał prawdy- wybiela się i usprawiedliwia...było wiele sytuacji kiedy mnie zawiódł ogromnie, byłam sama potrzebowałam jego pomocy...(i nie mowie o pieniadzach!)nie było go..odwrócil si e (przykałd- bardzo powaznie zachorowalam z mozliwoscia ,ryzykiem smierci.zadzwonilam do niego powiedzialam,ze bardzo go potrzebuje zeby przyjechal jeśli jest to mozliwe..ze chce po prostu porozmawiac bo nie mam nikogo….POWIEDZIAL NIE -ZACZAL OD SZANTAZU JAK MI POWIESZ NA CO CHORUJESZ TO MOZE PRZYJADE???( to byl okres bozonarodzeniowy,swieta spedzilam sama wyjac do sufitu z ktorego odpadał tynk..nigdy tego nie zapomne..rece i dusza mi opadły, zatracilam wiare we wszystko...nie przyjechal. za jakis czas dzwonilam do niego ze szpitala..rozlaczal sie,nie odbieral i nie oddzwanial..a wiesz dlaczego? BO BYL WTEDY ZE SWOJA ZONA W GORACH NA FERIACH ,SPEDZAŁ MILUSNO CZAS Z NIA(NIE WSPOMNE O CYT. PRZYWOLANYCH OD NIEJ "JAK TAM BYLO Z WYSZCZEGOLNIENIEM "SYTUACJI"...WIESZ CO MAM NA MYSLI..zrozumialam to, bzdury nie zrozumiałam!!cierpiałam okropnie,wiedzialam ze ja sie dla niego nie licze...ale przyszedl czas,czas kiedy znowu sie skontaktowalismy..to byl marzec zaraz po feriach...rozmawialismy przez tel... co slychac itd...wiesz co mi wyznal? ze jest zwiazany z kobieta o imieniu Edyta...ze ma plany wobec niej i to wszystko zaszło juz daleko...znowu probowalam zrozumiec to...zabolalo to bardzo..ale coz...czas lecial, on tam z nia, ja tu sama....nie chcialam byc sama,wiec wpadłam na genialny pomysl...zeby wrocic do ex..tak naprawde to ten ex ciagle walczyl o moje wzgledy i zgodzialm sie....PAn Randaff zapomnial powiedziec o flirtach jakie tworzyl i o swoich grzeszkach...nie mam pojecia dlaczego opisujac siebie "robi takiego bidulke pokrzywdzona ze swojej osoby"????? -i litości nie chodzi tu o pieniądze!dla porówniania gdybym miała to jakoś przedstawić -Randaff zarabia 20tys zl TAMTEN - 2tys- gdyby chodziło o pieniądze to chyba poszłabym do Randaffa,prawda? (może w ten sposob jakos to wytlumaczylam).WIERZ MI, TO NIE JEST TAK JAK ON NAPISAL, ZROBIL ZE MNI E OKROPNA,PUSTA MATERIALISTKE WYZUTĄ Z WSZELKICH UCZUC! JA POPROSTU NIE CHCE JUZ CIERPIEC, PLAKAC..CHCE SPOKOJU..NIC WIECEJ....nie chce juz pisac o innych strasznych historiach- bo to mi –mnie tak naprawde uwłacza, ja sie wstydze za niego i za siebie....takie rzeczy wyprawial! a tobie dziekuje za obiektywna odp i przepraszam za bledy lit.p.s. on wiedzial,ze zawsze moze na mni epolegac ..i polegal,zawsze sluzylam mu pomoca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
w ogole te wpisy..to dziecinada i wylewanie zali na forum...nie powinno sie prac takich rzeczy A TOBIE RANDAFFIE DZIĘKUJE ZA PRZEDSTAWIENIE MOJEJ OSOBY JAKO"PUSTEJ LALECZKI PUSZECZKI LECĄCEJ NA KASE"...DOKLADNIE WIESZ,ZE TAKA NI EJESTEM..WIEC ZANIM WY DRODZY FORUMOWICZE ZACZNIECIE WYDAWAC OPINIE WCZYTAJCIE SIE W OBIE STRONY CO MAJA "DO POWIEDZENIA" /RANDAFFKU SNUJ DALEJ TE BAJKI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Randaff zakłada już po raz kolejny ten temat :O jeszczerazona - rozumiem że ty jesteś tą dziewczyną? wg mnie kolega delektuje się w jakiś sposób tą sytuacją i chce zwrócić na siebie uwagę. jeżeli dziewczyna czułaby sie naprawdę kochana i bezpieczna to nie sądzę żeby tak się miotała dziewczyno - zerwij kontakty bo nie zaznasz spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
do__canberra __-TAK TO JA ODNIEGO, PODZIELAM TWOJE ZDANIE,WYDAJE MI ZE ON SZUKA WSPARCIA WI WSPOLCZUCIA, DLA MNEI JEST TO IRYTUJACE,ZE MEZCZZYNA W WIELU 36 LAT TAK SIE ZACHOWUEJ! P.S. JA MAM 27 LAT....NIE 26...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
PRZEPRASZAM ZA BYKI-JESTEM W PRACY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie szkodzi (byki) on gdzieś pisał że ci linka do tematu na gg wrzucił czyli nie chce sie anonimowo pożalić / poradzić na forum tylko cię zranić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
zapomniales Randaffie o najwazniejszym- to ty mi niemalże prałes mózg dot. naszego slubu, nie chcialam nic pochopnie czynic, ale ty to robiłeś, wiesz dlaczego? bo byles zonaty i byles cwany ,wiedzac ze i tak co powiesz to powiesz a wprowadzic to w realia nie mozesz bo masz zone!ALE KIEDY "ONA" powiedziala,ze chce rzucic wszystko po twoim rozwodzie i wyjsc za ciebi e nie patrzac na przeszlosc-odciac wszystko od nas-powiedziales __nie__ !!!PRZYPOMNIJ SOBIE CO MI OBIECALES ,SAM,SAM,SAM- cyt:JAK TYLKO DOSTANE GLEJT,ZE WZGLEDU NA WSZYSTKO PRZYJADE PO CIEBIE I WEZMIEMY SLUB! nigdy tego nie zrobiles, wiec przestan pieprzyc , bo nerwy mi puszczaja juz na tym forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
zapomniales Randaffie o najwazniejszym- to ty mi niemalże prałes mózg dot. naszego slubu, nie chcialam nic pochopnie czynic, ale ty to robiłeś, wiesz dlaczego? bo byles zonaty i byles cwany ,wiedzac ze i tak co powiesz to powiesz a wprowadzic to w realia nie mozesz bo masz zone!ALE KIEDY "ONA" powiedziala,ze chce rzucic wszystko po twoim rozwodzie i wyjsc za ciebi e nie patrzac na przeszlosc-odciac wszystko od nas-powiedziales __nie__ !!!PRZYPOMNIJ SOBIE CO MI OBIECALES ,SAM,SAM,SAM- cyt:JAK TYLKO DOSTANE GLEJT,ZE WZGLEDU NA WSZYSTKO PRZYJADE PO CIEBIE I WEZMIEMY SLUB! nigdy tego nie zrobiles, wiec przestan pieprzyc , bo nerwy mi puszczaja juz na tym forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
i Randaffie jesli ma Tobie by lzej, i chcesz si e lepiej poczuc - to zwal na mnie wine,ale daj juz spokoj ze wszystkim! wiem ,wiem,teraz si e odgryziesz historyjkami na moj temat..powodzenia..pamietaj! kij ma 2 konce! i wina jest obopolna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
i Randaffie jesli ma Tobie by lzej, i chcesz si e lepiej poczuc - to zwal na mnie wine,ale daj juz spokoj ze wszystkim! wiem ,wiem,teraz si e odgryziesz historyjkami na moj temat..powodzenia..pamietaj! kij ma 2 konce! i wina jest obopolna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy mummy
jeszczerazona----zrob tak jak radzi cranberra,zerwij kontakty,badz szczesliwa z facetem,ktory szaleje za toba:-)powodzenia i nie daj sie!i znowu wychodzi,ze faceci to swinie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
myslisz,ze to takie łatwe? mowilam mu uczciwie,ze mam kogos ,ze ni e odejde od niego. ze ni e mozemy byc razem,ze bedziemy obydwoje na tym cierpieli... i tamten takze..a on i tak swoje"bo mnie kocha". Randaff ma bardzo duzo problemow z natury rodzinnej- bardzo mu pomagam -jakby to ujac- w aspekcie prawnym i moralnym oraz oragnizacyjnym...nie potrafilam sie od niego w takiej sytuacji odwrocic- bo wiem,ze potrzebuje pomocy. JA CHYBA NALEZE DO IDIOTEK ,KTORE SA DOBRE A POTEM PO DUPIE DOSTAJA! dzieki za wpis!jestem ordynarna chyba..jak to teraz czytam...ale to nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
myslisz,ze to takie łatwe? mowilam mu uczciwie,ze mam kogos ,ze ni e odejde od niego. ze ni e mozemy byc razem,ze bedziemy obydwoje na tym cierpieli... i tamten takze..a on i tak swoje"bo mnie kocha". Randaff ma bardzo duzo problemow z natury rodzinnej- bardzo mu pomagam -jakby to ujac- w aspekcie prawnym i moralnym oraz oragnizacyjnym...nie potrafilam sie od niego w takiej sytuacji odwrocic- bo wiem,ze potrzebuje pomocy. JA CHYBA NALEZE DO IDIOTEK ,KTORE SA DOBRE A POTEM PO DUPIE DOSTAJA! dzieki za wpis!jestem ordynarna chyba..jak to teraz czytam...ale to nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze i ty piszesz
że ona jest emocjonalnie dojrzała? Dla mnie jest emocjonalenym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
NIE MOGE SIE WYPOWIEDZIEC I SPROSTOWAC TYCH KLAMLIWYCH ZARZUTOW. JESTEM SZANTAŻOWANY OBECNIE PRZEZ NIĄ - POWIEDZIAŁA, ŻE JAK SIE WYPOWIEM NA ŁAMACH FORUM W TEJ SPRAWIE - ZNISZCZY MNIE. WIERZĘ JEJ. ODBYŁEM DZIŚ Z NIĄ ZNOWU ROZMOWĘ PRZEZ TELEFON - ZUPEŁNIE INNA OSOBA. TAK JAK JESZCZE TYDZIEŃ TEMU WALCZYŁA O MNIE DZIELNIE JAK WILCZYCA O SWOJE MŁODE - TAK TERAZ WYKAZAŁA SIĘ SKRAJNIE DALEKO POSUNIĘTĄ BEZWZGLĘDNOŚCIĄ W STOSUNKU DO MOJEJ OSOBY... NIE MOGE NIC KONKRETNEGO NAPISAC W ODPOWIEDZI NA TEN STEK BZDUR I KŁAMSTW, BO SIĘ BOJĘ SZKODY, JAKĄ ONA MI OBECNIE GROZI (NIE PIERWSZY RAZ ZRESZTĄ). CHCIAŁEM TYLKO ZNAĆ WASZĄ OPINIĘ, CZY POWINNA ZOSTAĆ Z NIM, CZY ZE MNĄ I CHCIAŁEM PORADY OD WAS, CO JA POWINIENEM ROBIĆ DALEJ - CZY SIĘ STARAĆ O NIĄ, CZY WALCZYĆ ZE SOBĄ, ŻEBY ZAPOMNIEĆ... DZIĘKUJĘ ZA ZAINTERESOWANIE PROBLEMEM. WASZE OPINIE SĄ OBIEKTYWNE, BO SĄ WYSTAWIANE PRZEZ BEZSTRONNYCH LUDZI. BARDZO WAM ZA NIE DZIĘKUJĘ. I... PRZEPRASZAM, ALE NIE ODPOWIEM... (NIE MOGĘ, OBAWIAM SIĘ) RANDAFF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psccholog
kochany piszsz że twoja oblubienica jest "dojrzała emocjonalnie"ale ja tu ,żadnej dojrzalości nie widze!Wręcz przeciwnie!Dziewczyna sama nie jest pewna czego chce!Krótko mówiąc żyje chwilą i wybiera faceta z którym jest jej dobrze ale tylko w danej chwili-sytuacji!Nie chcesz cierpieć?!ODPUŚĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zamiast roztrząsac tą dziwną wątpliwie-romantyczną opowieść spotkalibyście sie i powiedzielibyście sobie bez świadków jak jest i jak bęzie, a nie wypisujecie kilometrowe historie smiechu warte...kazdy ma rozne problemy, ale chyba forum Śluby i wesela nie jest od rozwiązywania problemów natury rozterkowo-sercowej? ddla mnie to w ogóle smieszne- facet zakłada 2 takie same wątki po czym sama \'zainteresowana\' mu w nich odpowiada...ciekawe sąk się dowiedziala? pewnie jej napisal z eopisal ta cala historie...a może trzeba było do razu do FAKTu napisac albo do Bravo gazety (o ile jesczez istnieje) tma by Ci udzielili rzetelnej odpowiedzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta babeczka jest ok! ma wielkie serce dla tego dupka, bierze ja na litosc !!!Kobitko nie daj sie ! on gra teraz na twoich uczuciach i dobroci! wykorzystuje cie max! na twoim miejscu nie spotkalabym sie z nim juz nigdy po tym jak cie zostawil sama na swieta dran jeden! gosciu masz cos z glowka! poszukaj sobie moze jakiejs 18-nastki co poleci na twoje wdzieki i na super prace za granica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
starym kawalerom (on ma 36 lat!) to juz sie w głowie przewraca..a dziewczyna jak na 26 powinna miec już troche oleju w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
Sękata, Spójrz, zadałem 3 pytania żeby uzyskać odpowiedzi. Wiara odpowiadała i uzasadniała swoje wybory. Posłałem link Jej żeby spojrzała co ludzie sądzą o byciu z kimś kogo się nie kocha a nie po to, żeby się żalić. Ona uznała wówczas, że kwestia "Miłość czy rozsądek" jest drugoplanowa, a na pierwszy plan powinny trafić kwestie "kto komu zadał więcej ran". A i tak podsumowanie sprowadziło się do wywodu "..nie chcialam byc sama,wiec wpadłam na genialny pomysl...zeby wrocic do ex.." Poczytaj uważnie. Nie było moją intencja wybielanie się, tylko pytanie co Ona i ja powinniśmy Waszym zdaniem z tym wszystkim zrobić. P.S. Teraz już wiem co zrobie, ale wczoraj nie wiedziałem jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff nie bierze na litość
Drażynko, zdradza cię szereg szczegółów. Widzę w tobie Ją :) miej odwagę pisać pod właściwym nickiem. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiu hiu hiu:) sękata, masz racje , dziewczyna niech idzie po rozum do głowy i niech wyluzuje z gosciem, pogonic go! a ten Randaff myslicie,ze ma naprawde 36 lat? okaze sie pewnie jakims chloptasiem z pryszczami ktory zawyza swoj wiek aby uzyskac jak najwiarygodniejszych odpowiedzi .Randaff wez lepiej zrob sondaz ,popros PENTOR o to:)hehee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba bardziej rozwścieczyłeś ta dziewczynę niz coś jej uświadomiłes...chociaz z drugiej strony..skoro jej wypowiedzi rozwiały Twoje wątpliwości..to może lepiej ze tka sie stalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Randaff ja cie znalazlam, ty jestes w kilku forach tematycznych,poruszasz teb sam temat. podejrzewasz wszystkich o \"podszywanie sie\" ktorzy pisza nie po twojej mysli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
"Drażynko" :) Proszę Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu taki smutny i przygnebiony jestes,a jednak do smiechu ci? lol!!! a o co mnie prosisz? chcesz mnie przygarnac tez i zaopiekowac sie? nie wielkie dzieki, takich dupkow jak ty to cale wagony towarowe sa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
Drodzy Kolezanki i Koledzy. Uzyskałem interesujace mnie odpowiedzi na moje pytania. Obecna konwersacja na forum przerodziła się w kłótnię pełną nieporozumień i konieczności kolejnych sprostowań etc. etc. Bardzo Was proszę zakończmy tą dyskusję w tym momencię. Bardzo dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi - nie dzielę Was na tych co są po mojej stronie i na tych co są po Jej stronie. Po prostu nie ma takich stron. Intencja niniejszej dyskusji było uzyskanie przeze mnie odpowiedzi na postawione pytania - i rola ta została spełniona. Zman juz pogląd Wasz na mój przypadek i raz jeszcze dziękuję Wam za opinie. Ja kończę niniejszym swoją obecność na tym forum. Od tej chwili nie będę już tu zaglądał. Jak chcecie dalej rozmawiać o Niej, o Jej chłopaku i o mnie - śmiało. To jest WASZE forum i niech WAM służy. DZIĘKUJ Ę Randaff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O matko sałatko
Ja nie rozumiem tutaj czegoś. :) On napisał i od razu ona mu odpowiedziala na tym samym forum (o ślubach??? raczej to powinno byc na forum o uczuciach chyba???). Cóż za zbieg okoliczności??? Jak dla mnie to jakaś farsa ten cały "związek". Skończcie to, ludzie, i dajcie sobie spokój. Facet jesteś żonaty i tyle. Koniec kropka. Na marginesie - ludzie bardzo dziwni są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×