Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak juz mam odkad pamietam

MAM RODZICÓW ALKOHOLIKÓW!!!

Polecane posty

no dobra ale jak z tym zyjesz, bo pewnei na psychike sie Tobie to wbija co robisz by jakos o tym nie myslec? nei wiem jak to jest bo u mnie bylo ok, ale co jest normalny dzien, wszyscy po robocie i co wyciagaja flaszke i pija do zajechania czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intognito
eehhh moj ojciec tez pije... kurcze ja go kocham a nienawidze jego choroby!!! to napawrde jest dolujace :( bo on chyba umiera tak mi sie wydaje wymiotuje krwia ma krwotoki wewnetrzne tzn ma ukrwawione majtki nie pil przez 3 miechy bylo swietnie i moja mama byla bardziej usmiechnieta i mi sie chcilo wracac do domu... przestal bo dostal padaczki alkoholowej...ale nic go to nie nauczylo... mam 19 lat nikt by nie pomyslal ze mam akie problemy w domu zaczelam studia... chcialbym miec chlopaka ale jak ktos mi okazuje zainteresowanie odrazu doprowadzam do tego zeby go odstraszyc boje sie ze ktos pozna moja prawde to ze moj ojciec pije bije nas meczy nas psychicznie... czasmi chcialbym umrzec... wstydze sie kogos zaprosic do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz mam odkad pamietam
na psychike to wpływało od małego-odkad pamietam alkohol w domu był i pili-nawet jak mała byłam-płakała,że głośno i w ogole.Teraz co-oni nie pracuja-maja znajomych-kazdy ma pociag do tego,no i pija albo razem albo samemu-tak jak ja pije herbatke tak oni pija alkohol.....ja mam to juz w dupie-jak sami nie zrozumieja to ja i tak im nie przetłumacze!Dla mnie wazne jest to aby nie byc taka jak oni- i tak jest,pracuje,studiuje,nie pije,nie pale i odbiegam od nich:).......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj, podziwiam i szanuej CIebie ze jakos z tym zyjesz... ze nei zalamalas sie. u mnie problemu takiego nie bylo, nei bylem wspierany finansowo, walczylem i pracowalem na wszystko sam... za to mialem rodzine i \"ta\" rodzinna bliskosc, dzieki ktorej zawsze jak co bylem wspomagany... dlatego nei wyobrazam sobie zupelnie byc sam z wlasnymi problemami, z ktorymi nawet najbliżsi nie pomoga bo wola sie napierdolic.... straszne bardzo.... bo mloda osoba potrzebuje wsparca... bo jak ma w to pizgniete dorosle zycie wejsc.... nei dziwie sie ze nikogo nie chcesz przyroowadzic... ale dam TObie rade, szanuj siebie, swoje zycie, szanuj to ze jestes silna i walcz z tym! Pokaz ze potrafisz zacisnac kciuki i zamknac taki popierdolony rozdzial.... powoli powoli a sie twoje zmeczenie psychiczne jakos unormuje... o samobojstwie to Ty nei pisz, bo zycie nalezy szanowac a nie bezsensownie je konczyc! szanuje takich ludzi co maja ciezko i daja rade! chlopaka chcesz, na powoli nic na sile... wiec ze przytulanie czulosc, itd... ale narazie staraj sie byc silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intognito
to dobrze ze sie nie dalas :) bo najgorsze sie tak stoczyc !!! wiesz co ja nie moge pwoeidziec ze mnie moj ojciec nie obchodzi... bo byl skalamala... ja go kocham ale trzezwiego traktuje alkoholozm jako chorobe nie mam sily juz bo naprwde to jest dolujace meczace starsznie... ale coz ja zrobie ze pameitam jeszcze jak przez mgle sumei jak byl trzezwy... mimo ze coarz czesciej przytlaczaja tamte wsppomnienia to jak chodzi ucikany jak nas bije poniza nas... ehhh nie chce byc taka jak on !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz mam odkad pamietam
naprawde co ten alkohol robi z człowieka z rodziny-wszyscy sie odwracaja-ale oni tego nie widza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intognito
dokładnie nikt tego nie widzi udaje ze nie widzi mojego ojca mama to np nam wmawia ze to pzrzez nas pije ze mu sie nalezy... nie dociera do neij ze on sie konczy!!! ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intognito
az nie wiedzialam ze az tak lepiej sie wygadac przed kims wkoncu nikt mnie nie zna :) az mi lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz mam odkad pamietam
no lepiej lepiej jak komus żle-mnie dzis troche to smuci i przygnebia.....czasami jak o tym nie mysle to mi lepiej....a jak zaczne myslec to zle sie czuje i trace sens............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze widzisz ze nie tylko Ty masz taki problem... choc kazdy tu cos z innej beczki :) ale wazne ze jakos choc na chwile sie usmiechniesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz mam odkad pamietam
Mr T :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light-owa
ludziska, trzymajcie sie! jestem z Wami zrobcie wszystko, by jak najszybciej usamodzielnic sie i nie tkwic w tym bagnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to super:) glowa do gory! jedynie co to szybko zmywac sie z chaty i isc na swoje studia tez w jakims stopniu izoluja od domu... i dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość light-owa
no niestety, taka jest prawda :-( ja "ucieklam" szybko z domu kosztem mojej nauki, nie zrobilam studiow, wolalam normalne zycie... zycze Wam milych snow i przede wszystkim spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz mam odkad pamietam
dzieki Wam Mr T i light-owa :) jesteście kochani:* No ja juz nie długo uciekam-moze w przyszłym tyg.zależy kiedy bede ostatni dzien w pracy-juz nie moge sie doczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobranocki, trzymam kciuki i uwierzcie w siebie ze jestescie jak kazdy inny, ktory ma takie same prawa! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz mam odkad pamietam
dobranoc i naprawde wielkie dzieki za wsparcie i wiare:) Buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tylko
bardzo się pilnuj żeby nie skończyć jak oni.Strasznie łatwo powielać schematy choćby się z całej duszy tego nie chciało.To w dużej części frazesy gadanie:że nigdy nie będę taka jak oni.Nie,my możemy tylko starać się o to by takimi nie być.I bardzo często nam się nie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem jak to jest.
Moi rodzice piją odkąd pamiętam. Myślałam, że to nic poważnego, ale jest coraz gorzej. coraz częściej, coraz więcej. Matka o nas nie dba, ojciec jest agresywny. Nie wytrzymuję psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to znam ..
tak ;/ moi rodzice też piją . . . ja już nie umiem wytrzymać -- dobrze ze są wakacje, bo przynajmniej nie musze chodzić do szkoły i martwić się o to czy w domu jest obiad . . czy będę musiała coś zrobić, czy znowu piją ? Mamy pieniądze zawsze, mama i tata nawet jak piją to wiedzą, ze musimy mieć jedzenie i wszystko co nam potrzebne. Mamy ładnie w domu i w ogóle pieniądze też mamy, ale nie umiem wytrzymać jak widze ich nachlanych to normalnie dostaje jakieś furii, a jak są trzeźwi to nic nie pami ętają ..;/ Trudno jest . Hard życie mam . ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjffkftgfg
niestety u mnie w domu jest to samo:( kiedys moze mi to tak bardzo nie przeszkadzało ale teraz dorosłąm i gdy porównuje moje życie z innymi to brak mi słów. nie mogę zrozumieć jak jeden człowiek może zniszczyć życie całej rodzinie, a najbardziej nie moge sie z tym pogodzic ze to ja cierpię a on bawi sie życiem i ma za przeproszeniem wszystko w gdzieś:( nie daje pieniędzy na nic a całay wypłata idzie na oczywiście na olkohol a do tego dochodzą niestey jeszcze lekkie narkotyki:(. ale i tak najbardziej cierpię z tym że wstydzę sie przyprowadzić znajomych do domu, bo boje sie ze przyjdziemy a on bezie leżał nieprzytomny na podłodze, albo bedzie cos krzyczał i wogole brak słow. to jest najgorsze ze on robi wsyztko co chce u na co ma ochote, a ja przez niego nie moge zyć jak normalni ludzie tylko ciagły stres nerwy wykanczam sie psychicznie. ostatnio gdy juz nie wytrzmuje czesto przychodza mi do głowy mysli zeby zadzgac go nozem i skończyć to piekło:( jak to pisze naprawde znowu zbieraja mi sie łzy, ale to rozwiązało by cały problem on nikogo więcej by nie wykańczał, ale niestety ja zmarnowałabym sobie zycie. najgorsze jest to ze nie widze dla siebie zadych perspektyw, marze zeby wyrwac sie z tego zakażonrego domu ale na razie nie mam o czym myslec:( uważam ze nie ma wiekszej tragedii w rodzinie niz alkoholizm, nawet uwazam ze choroba bliskiej osoby jest mniejszym problemem gdyz w takich domach jest wsparcie i milość,. a w rodzinach dotkniętych piętem alkoholizmu nie ma juz nawet obojętności, rodzi się nienawiść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam troche inaczej
moj ojcec całe zyie znecał sie nade mna psychicznie. mam 20 lat i jestem wrakiem człowieka. :( nie wierzę, ze ktokolwiek moze mi pomóc, pisalam juz do niebieskiej linii. nie mam siły sie zwierzac z tego:( a kasy na psychoterapię tez nie mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjffkftgfg
ja tez mam 20 lat i dlatego teraz dotarło do mnie ze nie chce zmarnowac sobie zycia przez taka osobe, ale rowniez zdaje sobie sprawe z mojej bezradności. nie wiem jak moze nie byc sposobu na takich ludzi juz nawet nie wiem jak to opisac moj zal to tego czlowieka nie moge z tym wszystkim zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam i błagam
nie dajcie sobie wyprać mózgu teoriami o DDA, o ty m że skończycie czy nie skończycie jak oni, czy macie ich kochać czy tlko ich chorobę etc. To Wam może zatruć całe życie, a tak naprawdę alkoholizm rodziców wcale nie musi się na Was odbić jeśli tego nie chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjffkftgfg
ja tu wcale nie mowie ze boje sie ze tez zostane alokoholikiem czy cos, chodzi mi o to ze nie mam sily zyc w takim domu, wyobraz sobie ze wracasz codziennie do domu i widzisz bliska ci osoba dzien w dzien pijana do nieprzytomnosci do ktroej nigdy nie dotrze co do niej mowisz , ewentuanie cie wyzwie wstanie rano i znowu pojdzie pic. to jest zycie?? na pewno nie;/ zreszta musisz sie wtydzic przed innymi, przed znajomymi , wstydze sie zaprosic mojego chlopaka to jest chore czasem mysle ze powinnam z nim zerwac poki jeszcze nie wiem jaka mam rodzine;/ ale nie bede juz o tym piac bo jak ktos tego sam nie przyje to nigdy nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomozcieq
mama pila od zawsze.miala przerwe 5 lat i tydzien temu znow zaczla.kilka dni po kryjomu a teraz...sika pod siebie,caly dom jak chlew a ona jak wrak...dzwonilam wszedzie...szpital,policja,terapeuci...ale wszyscy przepisowi...trzeba zglaszac,czekac na decyzje a tu nie ma czasu...ona sie tym razem zapije na smierc...co moge zrobic?czy moge ja zawiezc gdzies sila?bez jej zgody?pomozcie!!!!prosze o szybkie odpowiedzi!!!blagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boogi
u mnie tylko ojciec pije, sytuacja wyglądała zawsze podobnie jak u innych, wyzwiska, picie, meczenie psychiczne innych, ojciec potrafił nawet jak się zapił to i przez 2-3 miesiące do domu nie wrócić, bo miał przecież za co pić i rodzina go nie obchodziła, mama się denerwowała na niego, gniewała jak wrócił, wykłócała, ale po jakims czasie było ok, szła już za ojcem alkoholikiem i cała rodzina z tym tez musiała się zgadzać, słuchać jego rządów. Wszystko trwało do czasu kiedy znowu ojciec znajdował pieniądze i zaczynał pic od nowa. I tak te kilkanaście lat to wyglądało. Dom RUINA, NIKT DO cIEBIE NIE MÓGŁ PRZYJŚĆ, NA DZIECI OJCIEC nie wydawał ani złotówki, nie interesował się aż w końcu powiedziałam dość i po studiach dziennych, na które dawała mi babcia nie wróciłam do domu zwyczajnie. Rodzinę dowiedziałam rzadko, ojciec pił jak zawsze, nic go nie obchodziło, nie interesował się aż przyszedł moment mojego ślubu, na który postanowiłam pijaka nie zapraszać...........wiecie co dowiedziałam się od matki, że jak go nie zaproszę ojca to ona tez nie przyjedzie............ nie wydaje się wam, że na bycie ojcem trzeba zasłużyć?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggr
Witam! Mam 18l identyczny problem co większość tutaj lecz dużo bardziej skomplikowany. "Ojciec" potrafi takie awantury robić ze to sie w głowie nie mieści. Co ma sie z nim bic?? Wyskakuje z łapami do mnie ale powstrzymuje go mama lub brat. To nie jest ojciec. Pierdole go z całego serca. Te DDA to moim zdaniem to jakas lipa mysle ze dam sobie rade i będę normalnie funkcjonował w społeczenstwie jak na razie nie mam szans tego okazać. Od 15 roku życia chodzę do pracy i wszystko co mam to kupiłem za swoje pieniadze. Za wszystko płace ze swojej kasy. Ucze sie bo to chyba jedyna droga wyjscia z tego chłamu.Duzo mozna by było jecze napisac TYM CO MAJA TAK SAMO ŻYCZĘ WAM ZEBY SIĘ WSZYSTKO W ZYCIU UŁOŻYŁO!! JESTESMY TACY JAK INNI TYLKO MAMY INNYCH RODZICÓW I TO JEST NASZ PROBLEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam problem , mam 16 lat .Moj ojciec jest alkoholikiem , zawsze gdy przychodzi z pracy jest pod jego wplywem , Moja mama bardzo ubolewa nad tym i krzyczy i prowadzi to dlugich klutni , nie moge sie uczyc , skupic , ciagle tkwi mi w glowie to ze w kazdej chwili moze sie cos stac,moja mama jest ciezko chora sadze ze dlugo tego nie wytrzyma ,nie chce aby to trawalo ciagle chce aby sie wkoncu skonczylo , do ojca nic nie dociera nie wiem jak sobie z tym poradzic porosze o pomoc . Blagam Michał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn alkoholika
Mam ojca który pije odkąd pamiętam , ubliża mamie wyzywająć ja od "dziwek kurew , szmat " itp mnóstwo tego jest , czsem chce ja uderzyć ale do akcji wkraczam ja nie pozwalam mu nic zrobić mamie , z tego wzgledu nie byłem np: dzisiaj w szkole wczoraj wieczorem zrobił awanture mamie o to ze go rzekomo zdradza , siedziałem w pokoju usłyszałem krzyk , a ojciec mame dusił , szybko pobiegłem do nich złapałem go i odepchałem , usiadlem koło mamy i siedziałem pół nocy zeby jej nic nie zrobił , mama mnie wyganiała spać , ale nie chciałem jej zostawic samej , mama była w łzach prze 5 godzin słyszała najgorsze słowa o niej od swojego męża , nonstop cały czas jedno i to samo w kółko , mama też czasem pęka wpada w furie zaczyna wrzeszczec na ojca czasem go uderzy bo nie wytrzymuje tego , mama mówi coś w stylu " czego ty odemnie chesz człowieku , ubliżasz mnie wyzywasz " mówi mu ze jak che to niech sobie tutaj mieszka ale zeby sie odczepił odemnie i od niej , on mówi dosłownie takie coś " Ja Cie wyzywam ?? nigdy w życiu " gdzie 10 min temu skończył 5 godzinną gadke do mamy ;/ mi sie to cieżko słucha, strasznie . nie byłrem w tej szkole dzisiaj i co ? ojciec znowu próbował dusić mame , ja nie wiem co sie dzieje jak ja jestem w szkole .czasem mam ochote sie zabić , albo jego , jedno z tych 2 rozwiązań zakończyły by moje problemy , ale nie mógłbym zostawić mamy samej z tym złym człowiekiem , muszę ją bronić. Wiem yło tutaj dużo podobnych histori nie oczekuje ze mi pomożecie , ale lepiej sie poczułem dzieląc sie z kimś tą informacją , Nikt o tym nie wie co sie dzieje w domu . A zapomniałbym dodać jaki to mój ojciec jest kochany dam przykład. Jest weekend wracam do domu koło 23:00 mama w pracy na nocce otwieram drzwi , pierwsze co widzę to ojciec leżący na podłodze w ubraniach , cały zalany moczem . patrze na niego jest mi go tak cholernie żal że sie tak stoczył , ide zrobić mu łóżko che go zaprowadzić do łóżka żeby nie leżał w tych szczynach tylko na łóżku jak normalny człowiek , zabieram sie do przetransportowania go , on sie budzi obraca głowe , ptrzy an mmnie pyta sie co robie , mówie ze che go zaprowadzić do łóżka , on tylko odpowie "ktoś Ci kazał ? spierdalaj spać" ;./\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×