Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kochanie moje

Ja zaręczona tuż przed ślub on już ma obrączke na palcu

Polecane posty

Haris \"trudno mi to jednoznacznie stwierdzić, bo Cię nie znam, ale takie rozwazania jak tu uskuteczniasz, moga na to wskazywac\" wskazywać na to że nie jestem inteligentna to chciałaś powiedzieć? dlatego napisałam żeby nie obrażała kogoś kogo wogóle nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afhgjkvcsrtasdf
nie udal Ci sie najazd na blondynki Ty hipokrytko! Znowu historia zmyslona..ie masz co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem kocham swojego narzeczonego jest wspaniały dla mnie i dlatego niewiem czemu nie moge zapomnieć o tamtym on naprawde mną zawładnąl. Kiedy z nim byłam omotał mnie i jak widać skutecznie jak ja żałuje że go poznałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwaga nadchodze, aby osądzić ... jest to \"TA\" właściwa z którą chce spędzić reszte życia. Ty nią nie byłaś. I co tu mają włosy do tego ? Ja uwielbiam brunetów a zawsze mam blondynów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie masz syndrom psa ogrodnika. sama nie zjesz a innemu nie dasz. To bez sesnu. właczyła ci sie typowa dla bab zazdrosć i zawisć, i za to własnie nie lubie kobiet. Nie zawładnął tobą tylko cierpi jakas twoja chora duma, czy urażona ambicja, ze ożenił sie z inną kobieta najprawdopodobniej z miłosci. Boli cię to i wkurza, pojebane to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sie wypowiem
Twoje zachowanie jest konsekwencja Twojego egozimu, jakbys chciala szczescia dla wszystkich to by byla w Tobie sama radosc, a tak.... gorzkie zale :P a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu bądź szczesliwa ze swoim mezczyzną i nie rozpamiętuj staroci bo sie sama nakręcasz, to chore. pracuj nad tym a o tamtym nie mysl wcale i nie pieprz ze tobą zawładnąl bo to chora zazdrość jedynie i urażona duma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu cos jeszcze do niego czujesz. Odpowiedz sobie sama, co by było gdyby chciał do Ciebie wrócić( nie miałby zony oczywiście) Poza tym cierpisz, bo mimo że jestes fajną babaka( bez złośliwości, przeciez większość z nas tak o sobie myśli) wolał inną. Najlepiej bys się czułą, gdyby był sam a Ty układałabys sobie życie u boku narzeczonego, prawda? Ja Cie rozumiem. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym psem ogrodnika to święta prawda... Jesteś po prostu zazdrosna. Co z tego, że jest może przeciętna ? Może ona jest przeciętna tylko dla Ciebie, a dla niego jest po stokroć ładniejsza od ciebie ...... Takie dziecinne dywagacje tu snujesz. Zajmij się swoim narzeczonym, żeby Ci nie uciekł do żadnej \"przeciętnej brunetki\" nieprzeciętna blondynko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kapryśna to przykre ale masz niestety racje, tylko byłam z innymi facetami dłużej i nie przeszkadza mi że układają sobie życie nawet życze im szczęścia z wyjątkiem jego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic się nie zmienilo łatwiej by mi było gdybym o nim nie słyszała niestety moja koleżanka go czasem widuje i nie omieszka mi ze szczzegółami opowiedzieć o tym a mnie to rani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedz jej ze nie interesują ciebie szczególy i nie chce ci sie o tym gadac. nie skutkuje ? ogranicz kontakty z tą głupią koleżanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno , lecz się i uwolnij swojego biednego narzeczonego, na co mu taka panna co myśli o byłym i boli ją jego małżeństwo?:P kurcze jak ja się dowiedziałam że mój ex-narzeczony się ożenił to skakałam z radości i nawet kartkę z życzeniami dla OBOJGA posłałam, bo wreszcie ssobie chłopak życie ułożył! A ponieważ kiedyś był dla mnie ważny , to cieszyłam się jego szczęściem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po jaka cholere koleżanka Ci o nim opowiada.Pewnie domyśla się, że sprawia Ci przykrość i jeśli jest wredna, to robi to z premedyrtacją. A co do tematu Fakt ,że innym swoim byłym życzysz szczęścia świadczy o tym, że nie zależało Ci na nich tak mocno, jak na tym niedawno ożenionym.Pewnie on z Toba skończył i cały czas nie możesz tego przeboleć, gdy sobie to przypomnisz, prawawda? Walczą w Tobie nie do końca zapomniana miłość, wściekłość i nienawiść.Kurczę , a może Ty go po prostu jeszcze kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy go kocham wyaje mi się że nie. On mnie pociąał fizycznie. Doskonale wiem że to nie facet z którym można wiązać przyszłość. Ale jednak nie moge o nim zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndrea
la_parisienne nawet kartke wyslalas ? rozumiem ze sie rozstaliscie w pelnej zgodzie ? ale ze Cie o slubie sam nie powiadomil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Ja tam się jakoś szczególnie nie znam ani nie przechodziłam rozstania ale wydaje mi się że takie mieszane uczucia są naturalne. Podobno KAŻDE rozstanie to trauma. Podobno zerwanie związku jest jednym z najbardziej stresujących dla człowieka wydarzeń m.in. porównywalnych do przeżywania czyjejś śmierci(!) czy utraty środków do życia. No bo tak na chłopski rozum, było się z kimś w parze i gdzieś w środku liczyło się na to że stworzy się coś wraz z tą osobą, przynajmniej trochę ufało się jej... a tu koniec. Zatem podświadomie przynajmniej odczuje się krzywdę, żal ale zwykle jeszcze masę innych emocji. I teraz w grę wchodzi instynkt, pierwotne potrzeby, sposoby na powrót do równowagi... Podobno ludzie w takim stanie chcą zadośćuczynienia za swoje cierpienie, za wspomniany żal, zawód, poczucie krzywdy. To ludzkie! I takim zadośćuczynieniem byłoby spostrzeżenie że tej drugiej osobie po odejściu od nas wcale dobrze nie jest. ;> Dlatego jeśli widzimy że druga osoba znalazła kogoś z kim chce się wiązać to tak jakbyśmy obserwowali że już nie cierpi, nie żałuje, że ta nowa jest w jego oczach może lepsza od nas (a jeśli nie jest atrakcyjna, to jak mało atrakcyjni musimy być my! ;D). To uderza prosto w nas, w to co było, jacy jesteśmy, jak siebie postrzegamy. Własny, nowy związek będzie pocieszeniem ale nie na tyle wystarczającym żeby nie odczuwać pewnego niepokoju i złych emocji. Ja takie odczucia rozumiem. Oczywiście można sobie mówić jak godny potępienia jest "syndrom psa ogrodnika" - bo to faktycznie jest także to - można w sobie starać się stłumić takie odczucia czy potępiać je u kogoś, można sobie ich nie uświadamiać ale one i tak są. Zatem chwała temu kto sobie zda sprawę z tego co czuje, zrozumie dlaczego tak jest i po swojemu sobie z tym poradzi (np pisząc na forum czy nic nie mówiąc i czekając aż w naturalny sposób po prostu przeminą). Trzymaj się, autorko tematu. Żadne nie podsycane uczucie nie trwa wiecznie ;D. A ty masz o czym dobrym myśleć... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×